Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzież z regionu może pójść w ślady Anny Kozłowskiej

Adam Szczęśniak
Ania Kozłowska (z prawej) po brązowym finale MP w Olsztynie na 50 m motylkiem z Olą Urbańczyk (2.) i Anną Dowgiert (1.)
Ania Kozłowska (z prawej) po brązowym finale MP w Olsztynie na 50 m motylkiem z Olą Urbańczyk (2.) i Anną Dowgiert (1.) archiwum
Anna Kozłowska ma 18 lat, od 12 pływa w MUKS Piętnastce Bydgoszcz, obecnie uczy się i trenuje w SMS w Oświęcimiu. I zdobywa medale MP!

W zakończonych niedawno mistrzostwach Polski seniorów w Olsztynie bydgoszczanka, jako jedyna przedstawicielka regionu, stanęła na podium. Była trzecia i zdobyła brązowe krążki na 100 m stylem grzbietowym i na 50 m stylem motylkowym.

Pokazała, że talentem i pracą można zajść daleko. Ile kosztuje ją to wyrzeczeń? - Sporo. Pływam od szóstego roku życia czyli 12 lat - mówi Ania. - Przez sześć dni w tygodniu spędzam codziennie w basenie cztery godziny, dwie rano, dwie po południu, do tego jedną godzinę poświęcam na tzw. ogólnorozwojowy trening na lądzie. Bo pływak musi być sprawny nie tylko w wodzie, musi rozwijać mięśnie, gibkość, skoczność i szybkość poprzez inne ćwiczenia - dodaje.
Kozłowska ma trochę niedosytu po mistrzostwach Polski, bo... - Mogłam mieć przynajmniej jeden medal więcej, na 200 m st. zmiennym. Przed zawodami liczyłam się w walce o wyjazd na Młodzieżowi Igrzyska Olimpijskie do Nankinu w Chinach i w finale płynęłam z rywalką, z którą - byłam przekonana - rywalizowałam o jedno z dwóch miejsc w kadrze. W trakcie rywalizacji pilnowałam jej, a tymczasem wyskoczyła inna pływaczka z drugiej strony i skończyło się... na czwartym miejscu. Ostatecznie i tak do Chin pojadą dwie inne dziewczyny, naprawdę mocne, więc całkiem zasłużenie. Ale długo przeżywałam porażkę, że nie udało mi się. Na szczęście po powrocie koledzy i trener szybko "postawili mnie na nogi" - śmieje się dziś Ania.

Dość monotonny trening, ciągłe rozjazdy, życie - już w wieku 18 lat - "na obczyźnie" to minusy uprawiania sportu. A plusy? - Jest ich naprawdę wiele i na pewno przeważają - zapewnia pływaczka. - Przede wszystkim samo pływanie to niesamowita frajda, mimo tylu lat jego uprawiania. Wspaniale rozwija ciało, a sport w ogóle pozwala mi na samodyscyplinę, a co za tym idzie także profesjonalne podejście do wielu aspektów życia. Do tego dzięki pływaniu poznałam wielu wspaniałych ludzi. Co prawda w związku z natłokiem zajęć sportowych i szkolnych widuję się z nimi głównie na zawodach i zgrupowaniach, ale mamy kontakt telefoniczny i mailowy, zawsze mogę na nich liczyć. Dzięki sportowi mogłam również odwiedzić wiele krajów. Na razie startowałam przede wszystkim w Europie, m.in. dwa razy w Portugalii, Serbii, Belgii, Włoszech i Szkocji, ale mam też szansę, żeby pojechać do Azji czy Ameryki i na pewno postaram się ją wykorzystać. Już w styczniu w Dosze w Katarze są mistrzostwa świata na krótkim basenie. Spróbuję dostać się do kadry - tłumaczy. - Tymczasem nie ma czasu na głupoty. Kończę rok szkolny, przygotowuję się do pływackiej Olimpiady Młodzieży w lipcu, a potem wreszcie znajdę czas na wakacje. Mam sporo planów - kończy Ania.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska