Kolejna awantura w gminie Rojewo. Teraz o... szafki na kartę magnetyczną. Będą protesty?

Sytuacja w Rojewie jest bardzo napięta. Doskonale wyczuć to można na sesjach rady gminy. Na wczorajszej radni zdecydować mieli, na jaki cel przeznaczą pół miliona złotych zaoszczędzonych na przetargach.

Wójt Rafał Żurowski zaproponował, aby za 153 tys. zł zakupić do Zespołu Szkół w Rojewie szafki na kartę magnetyczną. Stwierdził, iż apelowali o to rodzice uczniów. Żalić się mieli na to, że ich dzieci noszą ciężkie tornistry. - Jedna z mam wyznała mi, iż plecak jej dziecka ważył nawet około 20 kilogramów. Jak widzę małe dzieci ważące 25 kilogramów, które noszą 15-kilogramowe plecaki, to uważam, że wniosek rodziców gminy Rojewo, aby zakupić takie szafki, jest zasadny - przekonywał Rafał Żurowski.

Tłumaczył, że uczniowie będą mogli zostawiać w szafkach podręczniki, stroje gimnastyczne i kurtki. Zapewniał, że nowe rozwiązania sprawią, iż dzieci będą nosiły lżejsze plecaki, a przez to oszczędzą swoje kręgosłupy.

Obecny na sesji wicedyrektor Zespołu Szkół w Rojewie stwierdził, iż opinia nauczycieli na temat montowania tych szafek jest jednoznacznie negatywna. - Dziś mamy pilniejsze potrzeby niż montaż tych szafek - wyznał. Mówił o pilnych remontach, na które szkoły od lat czekają. Poza tym wątpił, by plecaki szkolne były aż tak ciężkie, jak to przedstawia wójt. Poruszył też praktyczna stronę tego przedsięwzięcia. - Jeśli dzieci zostawią książki w tych szafkach, to jak odrobią zadania domowe? Musiałyby mieć dwa zestawy podręczników. A myślę, że w tej chwili na takie zakupy nie stać ani rodziców, ani gminy - przekonywał.

Przeczytaj również: "To szantaż! To skandal!" Mocne słowa na sesji w Rojewie

Radny Mirosław Markiewka przyznał, że takie szafki szkołom by się przydały. Zauważył jednak, że są one bardzo drogie. - Szkoły mają inne potrzeby, które nie są realizowane. Wójt jednak zdecydował się akurat na zakup tych szafek - przekonywał. Apelował, by pieniądze z oszczędności przeznaczyć na zmniejszenie deficytu budżetowego.

- Z tego co wiem, rada pedagogiczna nie jest za tym, by zakupić tak drogie szafki dla szkoły - mówiła radna Joanna Mąka. Apelowała, aby pieniądze zamiast na szafki przeznaczyć na utworzenie drugiego oddziału zerowego.

Wójt przyznał, że szafki na karty magnetyczne są nieco droższe. Tłumaczył jednak, że karty te w przyszłości służyć mają również do innych celów. Pomóc mają między innymi w identyfikacji, gdzie aktualnie znajduje się uczeń: w szkole, na boisku czy w autobusie.

Ostatecznie większość radnych zdecydowała, iż szafki dla szkoły zostaną zakupione. Decyzja ta nie spodobała się dyrektor Zespołu Szkół Jadwidze Florczak. - Cieszylibyśmy się z tych szafek. Najpierw jednak powinny być przeprowadzone konieczne remonty - tłumaczyła.

Zapowiedziała, że wspólnie z nauczycielami zamierzają oprotestować decyzję rady. - To nie są państwa pieniądze, tylko pieniądze publicznie. Trzeba je racjonalnie wydawać - mówiła. Wójt po tych słowach uznał, iż nauczyciel wiedzy o społeczeństwie nie powinien mówić i robić takich rzeczy. - Przeciwko komu pani chce protestować? Przeciwko decyzji wybranym w wolnych wyborach przedstawicielom społeczeństwa gminy Rojewo? - pytał.

Dzień po sesji wójt odwołał Jadwigę Florczak z funkcji dyrektora. Do sprawy wrócimy.