Hit weekendu w Toruniu. Pomorzanin po 24 latach znowu mistrzem Polski?

Pomorzanin chce wrócić na podium po roku przerwy. O ubiegłorocznym finale nikt nie chce pamiętać. Drużyna najpierw półfinał z Pocztowcem Poznań, a potem mecz o brąz ze Startem Gniezno przegrała po dogrywkach. Teraz nikt w zespole nie dopuszcza myśli, że może skończyć sezon poza podium.

- Marzymy oczywiście o drugim w historii klubu tytule mistrza Polski. Nie jest to nierealne, choć niezwykle trudne - mówi trener Andrzej Makowski, ale zaraz też zaczyna wyliczać atuty. - Mamy silną drużynę. Mecze wiosenne pokazały, że forma jest odpowiednia. Po zamianach kadrowych zgranie zespołu jest już całkiem dobre. Naszym atutem jest linia pomocy, złożona praktycznie w całości z reprezentantów Polski, mamy niezły atak i doświadczonych obrońców. Michał Nowakowski znacznie poprawił nasze wykonywanie krótkich rogów, dużo bramek zdobywaliśmy na wiosnę w ten sposób. Jeśli tylko nie pojawi się zbyt wielki stres związany z finałem przed własną publicznością, to nie powinno być najgorzej - dodaje szkoleniowiec.

Po raz ostatni (i zresztą jedyny w historii) mistrzem Polski Pomorzanin był w 1990 roku. Do powtórzenia tego sukcesy trzeba będzie jednak nie tylko wygrać półfinał, ale przede wszystkim w finale pokonać Grunwald, który do Torunia przyjechał po siódmy tytuł z rzędu. Pomorzanina ograł w rundzie zasadniczej dwa razy, ale na wiosnę różnicą tylko jednego gola.

Terminarz turnieju: Sobota: 16.30 Grunwald Poznań - Start Gniezno, 18.30 Pomorzanin Toruń - AZS AWF Poznań. Niedziela: 11.00 mecz o brąz, 13.00 mecz o złoto. Wszystkie mecze na stadionie przy ul. Szosa Chełmińska 75.