Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Sojka pochodzi z okolic Inowrocławia. Mieszka w Brazylii. Jak mu się tam żyje?

Agnieszka Domka-Rybka
Nikki, Łukasz i ich syn Oli są fanami piłki - właśnie byli na meczu ligowym w Porto Alegre. Mundial też oglądają.
Nikki, Łukasz i ich syn Oli są fanami piłki - właśnie byli na meczu ligowym w Porto Alegre. Mundial też oglądają. nadesłane/Łukasz Sojka
Przygotowanie mistrzostw kosztowało tak dużo, że jeśli Brazylia ich teraz nie wygra, znowu będą zamieszki i demonstracje - twierdzi pochodzący z okolic Inowrocławia Łukasz Sojka, fan piłki nożnej, mieszkaniec Porto Alegre.

To się nie podoba mieszkańcom

Wcześniej Łukasz bywał nad Amazonką sporadycznie u rodziny żony Nikki, która jest Brazylijką. Od pół roku mieszkają już na stałe w Porto Alegre, najbardziej na południe wysuniętego stanu - Rio Grande do Sul. Stąd też pochodzi np. Ronaldinho, ciemnoskóra gwiazda futbolu.

- Choć w Brazylii dzieją są rzeczy, których kompletnie nie potrafię zrozumieć, to jest prześliczne miejsce z bardzo przyjaznymi ludźmi - opowiada. Wielu jest jednak niezadowolonych, że kraj, który pilnie potrzebuje inwestycji, choćby w oświatę i służbę zdrowia, podjął się organizacji mundialu za 13 mld dolarów.

- Mieszkańcy burzą się, bo budżet państwa został w związku z tym mocno przekroczony. Wiele pieniędzy poszło na łapówki, rząd jest skorumpowany. Żeby łatać dziury, podnosi między innymi ceny za komunikację publiczną. Kilka miesięcy temu w całym kraju odbywały się z tego powodu demonstracje. Ludzie przeważnie pracują dużo i zarabiają mało, a na przykład w Porto Alegre, gdzie również będą rozgrywane mecze, ceny przed mistrzos- twami poszły w górę, choć już było drogo. To nie podoba się i jeśli Brazylijczykom nie będzie dobrze szło w mistrzostwach, ludzie znów wyjdą na ulicę - uważa Łukasz. I co oni będą z tego mieć?

Mistrzostwa świata obnażyły słabości brazylijskiej gospodarki - brak infrastruktury, chroniczne niedoinwestowanie i protekcjonizm. - O ile badania takich imprez wskazują na krótki korzystny wpływ na gospodarkę, w perspektywie długoterminowej efekty są zwykle niewspółmierne do nakładów - uważa Ludovic Subran, główny ekonomista Towarzystwa Ubezpieczeniowego Euler Hermes. - Brazylia nie tylko nie będzie w stanie skorzystać w pełni z ekonomicznych plusów przygotowań do mundialu, ale jego skutkiem jest inflacja odciskająca piętno na codziennym życiu mieszkańców.

Do mamy i taty leci 12 godzin

Łukasz wyjechał z Polski (mieszkał w Jaszczółtowie, gm. Rojewo) do Londynu 11 lat temu. Tam poznał Nikki. Są osiem lat po ślubie: - Żona nie była w stanie dłużej znieść angielskiego klimatu, ciągłego deszczu i braku słońca. W końcu mnie przekonała, by przenieść się na stałe do Brazylii. Tutaj piękna pogoda jest prawie zawsze. Do rodziców w Polsce mam tylko 12 godzin samolotem - śmieje się. - Za to przez internet rozmawiam z mamą prawie codziennie. Różnica czasu wynosi 5 godzin.

Denerwuje go znana na całym świecie brazylijska biurokracja: - Nawet nasz kraj biją w tym na łeb! Gdy tutaj przyjechaliśmy, musieliśmy sporo nabiegać się po urzędach, aby wszystko pozałatwiać. Przynajmniej pracę udało się szybko znaleźć w zawodzie, jestem informatykiem. Nikki pracuje w firmie, która sprzedaje nasiona. W Brazylii nie jest aż tak trudno o robotę, ale, niestety, nie płacą za dużo. Przestępczość jest za to wysoka: - Nawet w biały dzień może podejść do człowieka typ ze spluwą, jak na przykład do mojej teściowej na parkingu. Gość przystawił jej pistolet do głowy i kazał oddać kluczyki do auta. Odjechał jej samochodem. Dlatego nie dziwię się, że Brazylijczycy mają bzika na punkcie ochrony, nawet zwykłych sklepów pilnują faceci z bronią palną - relacjonuje Polak.

Przeczytaj także: Piłkarz Zawiszy Hermes otrzymał polskie obywatelstwo [zdjęcia]

Ludzie są do siebie przyjaźnie nastawieni

Dwieście milionów ludzi na rozdrożu "Mówi się, że tam gdzie pójdzie Brazylia, tam też pójdzie cała Ameryka Południowa" - to zdanie pochodzi z jednej z analiz politycznych poświęconych największemu państwu kontynentu. Dziś, u progu mundialu, publicystów wypowiadających się na te tematy jest mnóstwo. Janina Petelczyc z Fundacji Kultury Brazylijskiej "Terra Brasilis" (doktorantka Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego), tematykę tę zgłębia od lat. Pisząc swój przekrojowy tekst w 2011 roku, opatrzyła go tytułem-pytaniem: "Kraj przyszłości?".

Do świadomości przeciętnego, europejskiego odbiorcy, wiadomości w ostatnich latach docierają z Brazylii jako strzępki informacji, sprawiających wrażenie sprzecznych. Czasem są to sensacyjne doniesienia o brutalnych najazdach policji na kontrolowane przez gangi dzielnice biedoty. Podsycane jeszcze wpływem kultury masowej, zwłaszcza filmami. Do szerszej widowni przebiły się zwłaszcza dwa: "Miasto Boga" z 2002 roku (opowiadający dzieje faveli z perspektywy ich mieszkańców z góry skazanych na życiową ścieżkę handlarzy narkotyków) oraz "Elitarni" z 2007 roku, brawurowo pokazujący działanie specjalnych sił policji i trawiącą je korupcję. Z drugiej strony serwisy ekonomiczne przyzwyczaiły nas do wiadomości o Brazylii, jako wschodzącej potędze gospodarczej, która na równi z np. Indiami może niebawem zająć kluczowe miejsce w świecie tuż za plecami gigantów: USA i Chin. Żadna z tych wizji nie jest fałszywa, ale żadna też nie mówi całej prawdy o Brazylii. Nie może być jednej prostej opowieści o piątym co do liczebności kraju świata (201 mln w 2010 roku).

W dodatku tak innym niż to, do czego przywykliśmy na naszym kontynencie. - To bardzo młode społeczeństwo, które zmaga się z zupełnie innymi bolączkami niż starzejąca się Europa. Mediana [w uproszczeniu - średnia - przyp. aut.] wieku wynosi tam 28,9 lat - dla porównania: w Polsce 38,2, w Holandii 40,8, a w Niemczech - 44,3 lata. Podstawowymi wyzwaniami dla takich społeczeństw jest stworzenie odpowiedniej sieci edukacyjnej, organizacja opieki medycznej i profilaktyki dla młodych ludzi, walka z rozwarstwieniem społecznym - wylicza Janina Petelczyc. Twardym faktem jest bezprecedensowy skok Brazylii, odkąd prezydentem zos- tał w 2002 roku Luiz Lula da Silva. Kraj wówczas był na progu katastrofy, z prawie 470 mld dolarów długu. "Po dwóch kadencjach Luli, m.in. dzięki szeroko zakrojonym projektom społecznym, dochód kraju wzrósł o 7 proc. - przybyło 2,5 mln miejsc pracy. Bezrobocie jest najniższe w historii kraju i wynosi 5,7 proc., a w niektórych branżach narzeka się nawet na niedobór rąk do pracy" - wylicza Janina Petelczyc na łamach "Nowego Obywatela". Lula uchodził za radykalnego lewicowca i w chwili, gdy wygrywał wybory, Zachód obawiał się w Brazylii "reform" w stylu Chaveza w Wenezueli. Obawy się nie potwierdziły.

Ceną jest trwające olbrzymie rozwarstwienie dochodów ludności, z drugiej strony dla Luli jednym z głównych punktów programu politycznego zawsze było budowanie trwałej demokracji, opartej na negocjacjach formy rządzenia. Dzięki temu Brazylia miałaby kiedyś stać się ideową konkurencją dla Zachodu i Chin, miejscem gdzie rozwój gospodarczy nie jest przedkładany nad społeczny. Czy zatem obecna reakcja następczyni Luli (to Dilma Rousseff) na społeczne manifestacje - policja i pałki - jest znakiem porzucenia tego modelu demokracji? Za wcześnie na wnioski.

Łukaszowi bardzo podobają się południowe zwyczaje: - Ludzie są przyjaźnie do siebie nastawieni. W tygodniu dużo pracują, ale w weekend rodzina i znajomi spotykają się. Mieszkańcy mojego stanu, których nazywa się Gaúcho, słyną z grillowania, przyrządzają słynne mięsiwa churrasco. Nie stronią od alkoholu, piją ogromnie dużo piwa! Kochają piłkę nożną oraz wszelkie sporty, na przykład walki. Widzi się sporo ludzi biegających w parkach oraz po ulicach - i to nawet takich w podeszłym wieku. No i mnóstwo tu pięknych kobiet, polecam panom - podsumowuje.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska