Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ballada autobusowa czyli zajezdnia pod blokiem

Redakcja
Linia "61" miała ułatwić życie mieszkańcom,  a doprowadziła do ...
Linia "61" miała ułatwić życie mieszkańcom, a doprowadziła do ... Jacek Sowiński
Linia "61" miała ułatwić życie mieszkańcom, a doprowadziła do waśni między lokatorami nie tylko jednej ulicy, ale nawet blokowych wspólnot.

- Mam wrażenie, że ten nieszczęsny autobus parkuje w mojej sypialni. Odkąd w sąsiedztwie ustawiono przystanek linii 61 okien nie sposób otworzyć. Dlaczego tak nas potraktowano? - pyta poirytowany lokator z bloku przy ul. Łukasiewicza 12.

`

W głąb "starych" Kapuścisk nigdy nie jeździł miejski autobus. Mieszkańcy ulic położonych daleko od przystanków, które znajdują się przy ul. Wojska Polskiego, od dawna postulowali, by Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej ulitował się nad ich losem. Tym bardziej, że sporo osób z tej dzielnicy to ludzie starzy, schorowani. Trudno im dojść do przystanków, choćby z tak odległych ulic jak Sandomierska, K.K. Baczyńskiego czy Architektów. Radość zapanowała, gdy wiosną po dzielnicy rozeszła się wiadomość, że przewoźnik uruchamia nową linię.

`

Faktycznie. Linię 61 otwarto z wielką pompą 1 maja. Niestety, nie wszyscy mieszkańcy mogli się cieszyć. - Prędzej bym się śmierci spodziewała niż tego, że kilka metrów od okna zobaczę parkujący autobus - tak mówiła nam jedna z mieszkanek bloku przy ul. Łukasiewicza 2.

`

Właśnie tam ZDMiKP wyznaczył początkowy i końcowy przystanek. Dla mieszkańców posiadających samochody oznaczało to, że tracą miejsca parkingowe. Jednak nie to wywołało rozgoryczenie, tylko hałas i spaliny wydobywające się ze starych wozów obsługujących nową linię. - Jak można zgotować ludziom coś takiego i jeszcze im wmawiać, że mają się cieszyć - komentowali lokatorzy bloków z Łukasiewicza 2 i 4.

`

Jednak ZDMiKP nie miał sobie nic do zarzucenia. W prowadzonej przez kilka dni korespondencji między Krzysztofem Kosiedowskim, rzecznikiem prasowym ZDMiKP a redakcją otrzymywaliśmy zapewnienia, że "przystanek został wytyczony zgodnie ze wszelkimi zasadami prawa o ruchu drogowym, przede wszystkim w bezpiecznej odległości od skrzyżowania".

`

- Braliśmy pod uwagę wiele uwarunkowań - między innymi możliwe zbliżenie przystanku początkowego i końcowego do bloków przy ul. Architektów i dalszej strony osiedla położonego przy ul. Sandomierskiej. Warunkiem koniecznym było takie usytuowanie przystanku, aby stojący na nim autobus mógł oczekiwać na pasażerów do kilkunastu minut i w tym czasie nie stwarzał zagrożenia dla innych uczestników ruchu. Naturalnym miejscem spełniającym te warunki był pas, na którym w tej chwili znajduje się przystanek - informował nas w połowie maja rzecznik.

`

A jednak stanowczy sprzeciw części lokatorów bloku przy ul. Łukasiewicza 2 sprawił, że ZDMiKP zrezygnował z "naturalnego miejsca" i przeniósł przystanek o kilkaset metrów dalej - teraz znajduje się na wysokości ul. Łukasiewicza 12-14. Tak więc "podrzucono przystanek" innym, uznając racje lokatorów tylko jednego bloku.

`

Dla wielu mieszkańców, z którymi rozmawialiśmy, najbardziej właściwym miejscem na przystanek była zatoka u zbiegu ul. Łukasiewicza i Baczyńskiego (wymagałaby pewnych inwestycji), albo ul. Baczyńskiego i Architektów. Okazuje się jednak, o czym dowiedzieliśmy od rzecznika ZDMiKP, że tej ostatniej lokalizacji sprzeciwiała się Rada Osiedla Kapuściska (podobno chodziło o to, że zbyt wiele osób mieszkających w tym rejonie straciłoby miejsca parkingowe).

`

Hanna Sowińska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto