Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od początku maja w regionie utopiło się aż 10 osób. Bardzo tragiczne są ostatnie dni!

ROZMAWIAŁ MAREK WECKWERTH
Instrukcja pierwszej pomocy
Instrukcja pierwszej pomocy info mow
W zalanym wodą czynnym wyrobisku żwirowym koło Aleksandrowa Kujawskiego utonęło dwóch 14-letnich chłopców. Ich trzech pozostałych na brzegu kolegów nie zdołało im pomóc i trzeba było wzywać służby ratunkowe. Dlaczego takie akweny są aż tak bardzo niebezpieczne?

Rozmowa z Janem Wielgoszem, ratownikiem, instruktorem kajakarstwa, płetwonurkiem, strażnikiem Tucholskiego Parku Krajobrazowego - o zagrożeniach nad wodą.

Wyrobiska żwirowe i glinianki są wyjątkowo niebezpieczne. Nieprzewidywalne dla pływaka jest ukształtowanie dna. Operator koparki stara się wydobyć jak najwięcej piasku czy gliny i przez to takie akweny są zwykle bardzo głębokie, w wielu miejscach są uskoki dna i jamy. Do tego dodajmy zwykle zmąconą wodę - nie widać co jest pod nogami. Złudny może być fakt, że w jakimś miejscu znajduje się łagodne zbocze i coś w rodzaju plaży. Jest to miejsce, do którego zjeżdżają maszyny wydobywające i wywożące piasek lub glinę.

- A jak zachować się nad jeziorami? W ich odmętach tonie co roku na Kujawach i Pomorzu dużo ludzi.
- Jeśli nie znamy danej plaży nad jeziorem, powinniśmy zapytać czy poprosić o radę ratownika - dokąd można bezpiecznie dojść, czy nie ma jakichś głębi, jam, uskoków i tym podobnych, niemiłych niespodzianek. A jeśli nie ma ratownika, zapytajmy kogoś miejscowego, kto zna ukształtowanie i rodzaj dna. Jeziora są bardzo różne - bywa, że można w nich bezpiecznie brodzić daleko ku otwartej wodzie, ale bywa też, że dno opada niemal pionowo. Niektóre dna są twarde i czyste, inne grząskie lub porośnięte roślinnością wodną.

- Niebezpieczne dla osób spragnionych letnich uciech są także rzeki. Jak należy się zachować, by wrócić z nich cało do domu?
- Doświadczony wodniak potrafi czytać wodę - tak nazywamy umiejętność rozpoznawania niebezpieczeństwa - i wie, gdzie jest głęboko, a gdzie płytko. Ale generalnie rzeki są bardzo niebezpiecznymi ciekami. Dla zwykłego człowieka konfiguracja dna jest nieprzewidywalna. W jednym miejscu może być bardzo płytko, a kilka kroków dalej jest kilkumetrowa głębia. Każdy, kto znalazł się nad naturalnie meandrującą rzeką, powinien wiedzieć, że jej brzeg wypukły jest zawsze płytki, a przeciwny - wklęsły - głęboki. Przy tym wypukłym tworzy się tak zwane przymulisko, a przy wklęsłym - głęboczek lub głębia. Do tego dochodzi prąd rzeki, który jest szybszy przy wklęsłym brzegu. Na całej szerokości rzeki tworzą się przykosy - to rodzaj mielizny, która kończy się gwałtownym uskokiem. Są też przeszkody w postaci powalonych drzew, plątaniny gałęzi, głazów polodowcowych. To bardzo niebezpieczne czynniki, bo prąd może znieść na lub pod te przeszkody, a te przytrzymać nieszczęśnika jak w sieci. Rzeka jest bardzo skomplikowanym, żyjącym organizmem, który wciąż się zmienia. Dlatego, na skutek prądów i wezbrań wody, wszystkie przeszkody się przemieszczają. Nie wystarczy więc zapamiętać, gdzie było płytko lub głęboko w ubiegłym roku, bo w tym może być już zupełnie inaczej.
- Z tymi zjawiskami na rzece mają do czynienia nie tylko osoby kąpiące się, ale też kajakarze. Każda wywrotka to przecież sprawdzian umiejętności kajakarza i ratowników. To także zagrożenie dla życia i zdrowia.
- To prawda. Dlatego przestrzegam przed pływaniem, nawet po Brdzie, bez opieki doświadczonych przewodników - pilotów spływów, komandorów i ratowników. Podkreślam słowo "doświadczonych", bo na spływach bywają zatrudniani ratownicy plażowi i basenowi, którzy nie mają zielonego pojęcia o specyfice ratownictwa rzecznego, znacznie trudniejszego niż na spokojnych akwenach. Bywało przecież, że to sami wodniacy musieli ratować ratowników, bo ci nie radzili sobie na wywrotnych kajakach. Zupełnie tracili głowy po wywrotkach. Teraz - we Wdzydzach Kiszewskich na Kaszubach - organizuje się specjalne kursy doszkalające dla ratowników chcących obsługiwać spływy kajakowe.

Zobacz także: Tragedia w powiecie świeckim. Mężczyzna skoczył z pomostu do jeziora; nie żyje [nowe informacje]

- Zawsze jednak - niezależnie od charakteru cieku czy zbiornika wodnego - warto skorzystać ze środków ratunkowych.
- Zdecydowanie warto to zrobić. Przypominam o tym zawsze moim synom, mimo że dobrze pływają: 10-letniemu Mateuszowi i o 6 lat starszemu Dawidowi. Nawet gdy pływają pod moją opieką, mają przywiązane specjalne bojki nazywane popularnie pamelkami. W razie skurczu mięśni nóg lub zmęczenia, pływak może się bojki uchwycić. Jest też lepiej widoczny dla osób spieszących z pomocą. Osoby o gorszych umiejętnościach pływackich mogą założyć kamizelkę asekuracyjną.
**

**

Serwis wakacynjy Gazety Pomorskiej. Wejdź i zobacz! KLIKNIJ
Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska