Wda Świecie będzie miała nowego trenera

Krzysztof Jabłoński objął trzecioligową Wdę w lipcu zeszłego roku, gdy ta była w rozsypce po nieudanej próbie awansu do II ligi. Wówczas opuściło ją 10 piłkarzy (m.in. Piotr Żurek, Paweł Olszewski, Arkadiusz Czajkowski, Patryk Podolski, Ihor Vons, Paweł Cuper, Patryk Kiełpiński). W zamian doszli Radosław Mik (wrócił z wypożyczenia z Pomorzanina Serock), Fabian Chabowski (wychowanek Wdy wypożyczony z Zagłębia Lubin), Kamil Czyżniewski (Elana Toruń, grał tylko jesienią), Jakub Kisiel (Gryf Sicienko, zaliczył tylko epizody w III lidze jesienią), Sergiusz Kot (Flisak Złotoria), a zimą Oliwer Moranowski (Chemik Bydgoszcz). Z tego grona w III lidze grali wcześniej Mik i Chabowski, a Czyżniewski miał za sobą występy w II lidze.

Krzysztof Jabłońskich wraz ze swoim asystentem Wojciechem Sarneckim poukładali skutecznie od nowa "klocki". Wda należała do czołówki III ligi. Do samego końca walczyła o podium. Ostatecznie zajęła 4. miejsce przegrywając brąz z Unią Solec Kujawski gorszym bilansem bramkowym. Co ważne, Jabłoński nie bał się stawiać na młodych graczy. Odkryciem wiosny był lewy obrońca Damian Meyer. Szanse częstych występów na boiskach trzecioligowych otrzymali także 18-letni Adam Kardas, Oliwer Moranowski czy Szymon Kocieniewski. Z kolei juniorzy młodsi Jakub Kapela, Michał Igliński i Daniel Semrau zaliczyli kilkuminutowe debiuty w tej klasie rozgrywkowej.

Wydawało się, że 4. miejsce będzie dla Jabłońskiego dobrą kartą przetargową do przedłużenia umowy wygasającej 30 czerwca. Tymczasem wczoraj klub ogłosił, że w nowym sezonie Wdę poprowadzi inny szkoleniowiec.
Co mogło zaważyć o zakończeniu współpracy z młodym trenerem? Na pewno wiosnę Wda miała gorszą, do czego w znacznej mierze przyczyniły się częste kontuzje w zespole (całą rundę stracił Mateusz Fredyk, z urazami borykali się też Maciej Kot, Mateusz Skowroński, Adrian Talaśka, Fabian Chabowski). Zastrzeżenia można było mieć do stylu gry. Tylko w prestiżowych derbach ze Startem Warlubie (1:0) świecianie zagrali na bardzo wysokim poziomie. W klubie przy ul. Sienkiewicza 18 w Świeciu mocno zabolały przegrane derby z Unią Solec Kujawski (0:1), a zwłaszcza z Cuiavią Inowrocław (2:3).

- Porażka z Cuiavią to był policzek dla naszego klubu i miasta - nie ukrywa prezes Wdy Andrzej Maliszewski. - Potrafiliśmy wygrać ze Startem Warlubie, a ze zdegradowaną drużyną, którą, mówiąc prostym językiem, wszyscy leli, przegrywamy. Ogólnie trzy aspekty zdecydowały o tym, że postanowiliśmy się rozstać z dotychczasowym szkoleniowcem. Pierwszym było brak podium. Początkowo celem na miniony sezon było same utrzymanie, ale po dobrej jesieni nasze oczekiwania wzrosły. Liczyliśmy na pierwszą "trójkę". Po drugie, na więcej liczyliśmy w Pucharze Polski. Za szybko odpadliśmy. W tym sezonie były szanse na jego zdobycie. Poza tym, mieliśmy różne wizje dalszego prowadzenia zespołu. Chcemy go jeszcze bardziej odmłodzić, na co nie chciał przystać Krzysztof Jabłoński.

W poniedziałek po południu ma dojść do ostatecznych rozmów z kandydatem na nowego trenera Wdy. Klub nie zdradza jego personaliów. Jeśli kontakt zostanie podpisany, to nowy trener spotka się z piłkarzami na ostatnim treningu przed urlopami.

Krzysztof Jabłoński po 3,5 roku żegna się całkowicie ze świeckim klubem.