Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zobaczcie obrazy Leona Wyczółkowskiego w Bramie Człuchowskiej

Maria Eichler
Wernisaż zgromadził liczne grono chojniczan
Wernisaż zgromadził liczne grono chojniczan Maria Eichler
W pigułce mamy tu najważniejsze tendencje w malarstwie jednego z najświetniejszych naszych malarzy.
W głębi jeden z autoportretów artysty
W głębi jeden z autoportretów artysty Maria Eichler

W głębi jeden z autoportretów artysty
(fot. Maria Eichler)

Brama Człuchowska otworzyła się na jednego z najwybitniejszych polskich malarzy, na dodatek zakochanego w Borach Tucholskich! Leon Wyczółkowski, bo o nim mowa, zagościł na jednym z pięter muzeum i trzeba obejrzeć jego prace, bo taka okazja pewnie nieprędko się powtórzy!

Dawno już na wernisaż wystawy nie przybyło tak wielu gości, a rekomendowali ją do oglądania Ewa Sekuła-Tauer i Michał F. Woźniak, dyrektor Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy, które nosi imię artysty.
- To zawsze wielka przyjemność dla każdego muzeum, gdy może część swojej kolekcji przenosić gdzie indziej - mówił Michał F. Woźniak. - To w naszym muzeum była w 1924 r. jedna z pierwszych wystaw Leona Wyczółkowskiego i to nam podarował jedną z prac. W 1937 r. darowiznę po śmierci Wyczółkowskiego uczyniła jego żona. Od tego czasu wciąż pozyskujemy jego dzieła i promujemy jego twórczość.

Postać mistrza i jego artystyczne upodobania przybliżyła kustosz z bydgoskiego muzeum Ewa Sekuła-Tauer. - Przygotowaliśmy tę wystawę specjalnie dla państwa, chcąc zaprosić do wędrówki przez twórczość Wyczółkowskiego - mówiła. - Od okresu ukraińskiego, który tryska kolorem, po wyciszone czarno-białe obrazki. To w sumie kilka tysięcy dzieł - akwarel, grafik, olejnych płócien...

Zobacz też: Wyczółkowski odwiedził Wyspę Młyńską. Zobacz zdjęcia i wideo!

W jej opowieści o malarzu nie zabrakło też anegdot. Np. o tym, że wybuchła burza, gdy Wyczółkowski jako profesor Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie kazał studentom malować nagie modelki! Musiała nawet interweniować policja! To on wyprowadził swoich uczniów w plener, to on uczył malować zabytki Krakowa. Chętnie rozdawał swoje prace, co denerwowało jego żonę, która przechwytywała dar w przedpokoju. Artysta wymyślił na to sposób - wołał ją, gdy chciał dać obraz w prezencie i wpisywał dedykację "Od nas obojga"!

Na wystawie zobaczymy portrety i autoportrety twórcy, pejzaże, w tym nowatorsko malowane góry, architekturę, kwiaty i drzewa, także ukochane cisy, najbardziej znane i najbardziej rozpoznawalne cacka mistrza. - On naprawdę był oczarowany Borami Tucholskimi, "puszczą", jak mawiał - podkreślała Sekuła-Tauer. - Wierzchlas to był jego raj.

Jerzy Wawrzyniak pytał, jakie muzeum ma sposoby na zabezpieczenie tak cennych zbiorów przed niszczącym działaniem czasu. - Przecież wiele z nich jest namalowanych na papierze czy kartonie - pytał.

Ewa Sekuła-Tauer wyjaśniała, że są na to sposoby. - Są specjalne folie, szyby pochłaniające promieniowanie UV - mówiła. - Ograniczamy też wędrówki najbardziej narażonych na zniszczenie prac.
Barbara Zagórska, dyrektorka muzeum w Chojnicach zachęcała do zajrzenia na stronę muzeum i zapoznanie się z pasjonującym wortalem o Wyczółkowskim.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska