Skąd u maleństwa siniaki i złamania? Półroczna Patrycja na razie nie wróci do rodziców

Lekarze zauważyli wówczas na ciele dziecka siniaki. Okazało się, że ma także złamany obojczyk, żebra i kość łokciową. Na tej podstawie lekarze postawili diagnozę - syndrom dziecka maltretowanego.

Półroczna Patrycja z gminy Cekcyn trafi do rodziny zastępczej, a wobec jej rodziców w prokuraturze toczyć się będzie postępowanie zmierzające do odebrania praw rodzicielskich.

Prokuratura prowadzi postępowanie przygotowawcze w sprawie znęcania się nad dziewczynką. Nikomu jednak jeszcze nie postawiono zarzutów. Sąd rejonowy w Świeciu wydał postanowienie, że dziecko ze szpitala nie wróci do domu rodzinnego. Na czas wyjaśnienia sprawy trafi do rodziny zastępczej. - Wydział sądu dla nieletnich wydał postanowienie czasowe, że dziecko nie wróci do domu i po wyjściu ze szpitala w Bydgoszczy - informuje Maria Krutnik-Ratkowska, prezeska Sądu Rejonowego w Świeciu. - Z tego co wiem, przeciwko rodzicom toczy się rozprawa o pozbawienie praw rodzicielskich. Zostało wydane postanowienie, na podstawie którego w trybie zabezpieczenia, na czas trwania postępowania o pozbawienie rodziców władzy rodzicielskiej małoletnia dziewczynka zostanie umieszczona w rodzinie zastępczej.

Przeczytaj również: Czy "ciocia" i "wujek" znęcali się nad dziećmi, które przyjęli pod swój dach? To bada sąd i prokuratura

Na małą Patrycję czekają już w rodzinie zastępczej. - My, jako PCPR mieliśmy za zadanie znaleźć taką rodzinę dla niej i tak zrobiliśmy. Dziewczynka jest jeszcze w szpitalu - informuje Anna Toby, szefowa PCPR w Tucholi. - Jestem w kontakcie z ordynatorem szpitala i jak tylko będzie możliwe, natychmiast rodzice zastępczy wezmą ją do siebie.

W Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Cekcynie nie udzielają informacji, czy rodzina korzystała z pomocy opieki. - Póki toczy się sprawa, nie udzielamy żadnych informacji - powiedziała krótko kierowniczka GOPS w Cekcynie.

Jak mówi Krutnik-Ratkowska, rodzice dziewczynki złożyli zażalenie na postanowienie sądu rejonowego do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy. - Mają takie prawo, te sprawy rozpatrywane są w trybie przyspieszonym - dodaje prezes sądu.

Sprawę nagłośniła telewizja TVN "Uwaga".