Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory z barierami. "Chcieli mnie wnieść. Nie pozwoliłem na to. Ja żadną kukłą nie jestem"

(dan)
sxc.hu
Chciał głosować w lokalu przystosowanym dla niepełnosprawnych. Nie pozwolono mu na to. Ma żal, ale czy uzasadniony?

Pan Andrzej (imię zmienione) jest niepełnosprawny. Po Inowrocławiu porusza się na skuterze. W ostatnią niedzielę wyborczą chciał zagłosować.

Postanowił odwiedzić najbliższy lokal wyborczy przystosowany dla osób niepełnosprawnych. Przyjechał więc do biblioteki miejskiej. Komisja stwierdziła, iż tu nie może głosować. Skierowano go do lokalu, do którego jest przypisany, a więc do Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Kasprowicza.

- Długo czekałem przed drzwiami wejściowymi. Poprosiłem przechodzącego chłopca o to, by otworzył mi drzwi i je przytrzymał. Wjechałem. Żeby dotrzeć do komisji, musiałbym pokonać jeszcze kilka schodów. Nie dałem rady. Chcieli mnie wnieść. Nie pozwoliłem na to. Ja żadną kukłą nie jestem. I tak zagłosowałem na nikogo - wspomina oburzony.

Tymczasem Maciej Piątkowski, naczelnik wydziału organizacyjnego inowrocławskiego ratusza, przekonuje, że pan Andrzej nie może mieć do nikogo pretensji. Tłumaczy, że mógłby zagłosować w lokalu wyborczym bez barier, gdyby do 12 maja złożył wniosek o skreślenie ze swojego obwodu i dopisanie go do obwodu przystosowanego dla osób niepełnosprawnych. Pan Andrzej tego nie zrobił. Naczelnik dodaje również, że pracownicy skłonni byli wnieść pana Andrzeja po schodach liceum, ale ten nie chciał z tej pomocy skorzystać.

- Nie można w dniu wyborów wybrać sobie lokal wyborczy, odwiedzić ten, do którego ma się najbliżej. Gdyby tak było, mielibyśmy wielki bałagan - podsumowuje naczelnik.
Zobacz także: Polityka pod gniewkowską świątynią? - PO nie finansowała tego pikniku - zapewnia Adam Straszyński

Tymczasem pan Andrzej przekonuje, że przed czterema laty w trakcie wyborów samorządowych postąpił podobnie. Odwiedził lokal w sanatorium "Oaza". - Zapytali tylko o miejsce zamieszkania. Dałem dowód osobisty, komisja odnotowała gdzie jest mój okręg wyborczy i tyle. Myślałem że teraz będzie tak samo - wspomina.

Pan naczelnik przekonuje, że trudno jest mu odnieść się do tej sytuacji. - To było 4 lata temu. Trudno to dziś sprawdzić. Nie byłem w komisji wyborczej. Mogę jedynie stwierdzić, jakie są przepisy, które regulują te kwestie, co też uczyniłem - wyznaje.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska