Mieszkańcy Sypniewa wystawiani są ostatnio na wiele prób. Rodzice mają dosyć zamieszania!

Sypniewo to jedna z największych wiosek powiatu, w której mieszczą się nie tylko szkoła podstawowa i gimnazjum, ale także i średnia. Oświata w Sypniewie jest na widelcu, bo pomysły władz szokują mieszkańców.

Tym razem nie chodzi jednak o szkołę średnią, ale o połączenie w jednym budynku w Zespół Szkół szkoły podstawowej i gimnazjum.

Obecnie siedziba gimnazjum mieści się w Zespole Szkół Rolniczych w Sypniewie, gdzie wynajmowane jest drugie piętro. - Według zamysłu lokalnych władz gimnazjum ma być przeniesione do budynku Szkoły Podstawowej im. Ziemi Krajeńskiej w Sypniewie, który nie jest w stanie pomieścić tak dużej liczby uczniów - alarmują rodzice gimnazjalistów. - Warunki nie są adekwatne do wymagań - zbyt mało i zbyt małe sale lekcyjne, maleńkie boisko szkolne, brak miejsc na pomieszczenia socjalne, konieczność wprowadzenia dwuzmianowości. Nas, rodziców, nikt nie raczył poinformować o tych rewolucjach.

Jak twierdzą rodzice, ich działania zmierzające do zablokowania tego pomysłu zostały wyśmiane przez przewodniczącego rady miejskiej. - Na szczęście Kuratorium Oświaty wydało negatywną opinię "pomysłowi", ale z nieoficjalnego, lecz dobrze poinformowanego źródła, dowiedzieliśmy się, że sprawa nie jest zamknięta - dodają rodzice. - Gmina wstrzymała opłaty czynszu płaconego przez gimnazjum szkole rolniczej, aby wymóc wypowiedzenie umowy dzierżawy. Czy podejmowanie decyzji zza biurka jest słuszne?

Rodzice mają pretensje, że nikt się z nimi nie spotkał, aby poinformować o planach połączenia szkół.
W Biurze Obsługi Oświaty Samorządowej wyjaśniają, że pomysł znany od lat, stąd inwestycja, w wyniku której we wrześniu oddane będzie w podstawówce całe skrzydło. - Intencją samorządu jest, aby szkoły mieściły się w gminnych budynkach, bo dzierżawa to koszty - mówi Danuta Zawidzka, szefowa więcborskiego BOOS. - Do utworzenia Zespołu Szkół niezbędna jest uchwała rady miejskiej. Na razie jest ona tylko intencyjna. Chcę też powiedzieć, że organizacją sieci szkół zajmuje się organ prowadzący. To on podejmuje decyzje.

Jak podkreśla Zawidzka, rodzice uczniów podstawówki poprosili o spotkanie i odbywa się ono dziś. W ratuszu czekają też na decyzje kuratorium, bo choć w marcu ku opinia była negatywna, to w maju gmina ponownie zwróciła się o jej wydanie. - Jest ona dla nas kluczowa - mówi Zawidzka. - Jeśli będzie pozytywna, mamy o czym rozmawiać.

Jak twierdzi Zawidzka, wstrzymanie opłat dzierżawy za sale to natomiast wynik negocjacji w sprawie rozliczeń za m.in. remonty sal czy utrzymanie budynku, jakie są prowadzone z samorządem powiatu.
Rodziców jednak takie tłumaczenie nie zadowala, bo chcą wiedzieć, jakie plany ma samorząd w stosunku do szkoły, gdzie chodzą ich dzieci.

Wczoraj pisaliśmy o tym, że rodzice gimnazjalistów z Sypniewa nie są zadowoleni z połączenia szkół. Twierdzą też, że ich argumenty zostały wyśmiane przez przewodniczącego rady miejskiej w Więcborku. - Jestem bardzo poważnym człowiekiem i przy temacie szkół nie jest mi do śmiechu - mówi Józef Kujawiak, przewodniczący rady miejskiej w Więcborku i emerytowany nauczyciel. - Świetną okazją do rozmowy było zebranie wiejskie w Sypniewie, ale nie było na nim ani rodziców, ani nauczycieli. Temat nie został wcale poruszony.

Przewodniczący rady miejskiej Józef Kujawiak twierdzi natomiast, że radni nie mogą się zajmować sprawą, bo na razie jej zwyczajnie... nie ma. - Przypominam, że jest tylko uchwała intencyjna - mówi Kujawiak. - Nasza rada nie zajmowała się jeszcze tematem połączenia podstawówki i gimnazjum.
Kujawiak wyjaśnia, że taka uchwała pojawi się, kiedy swoje stanowisko przedstawi kuratorium oświaty.