Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijany lekarz pogotowia na dyżurze. Miał blisko 3 promile alkoholu we krwi

(PA)
Pijanego lekarza, Marka L., funkcjonariusze przewieźli do grudziądzkiego aresztu
Pijanego lekarza, Marka L., funkcjonariusze przewieźli do grudziądzkiego aresztu sxc.hu
Karetka pogotowia z nietrzeźwym medykiem została wezwana do starszej kobiety w miejscowości Niedźwiedź (gm. Dębowa Łąka) dziś około godz 8. To jej bliscy zawiadomili policjantów o tym, że na wizytę przyjechał pijany lekarz. 61 -latek teraz trzeźwieje. Zostanie przesłuchany najprawdopodobniej jutro.

- Bliskich zaniepokoił bełkot lekarza i postanowili zawiadomić policjantów - relacjonuje Michał Głębocki, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wąbrzeźnie.

Na miejsce natychmiast wysłano patrol. Przypuszczenia bliskich chorej 94-latki potwierdziły się. Alkomat wykazał blisko 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Pijanego lekarza Marka L., funkcjonariusze przewieźli do grudziądzkiego aresztu. Tu trzeźwieje.

Czytaj: Miał 1 promil i wsiadł za kółko. Nieoficjalnie: to znany lekarz

Jak poinformowała "Pomorską", Marta Pióro, rzeczniczka prasowa Grupy Nowy Szpital, której podlega wąbrzeskie pogotowie lekarz dopiero rozpoczynał dyżur .

W karetce oprócz medyka, był też ratownik medyczny oraz kierowca. - Byli trzeźwi - informuje Michał Głębocki.

Policjanci obecnie wyjaśniają okoliczności zdarzenia i badają czy nie zostało narażone życie lub zdrowie chorej.
94-latka jest już pod opieką lekarską. Znajduje się w grudziądzkim szpitalu.

Pijany lekarz już nie będzie pracował w wąbrzeskim pogotowiu

Marta Pióro, rzeczniczka prasowa Grupy Nowy Szpital: - Przepraszamy za zaistniałą sytuację, wszystkich którzy poczuli się nią dotknięci. Jest nam bardzo przykro z tego powodu. Zarząd Grupy Nowy Szpital podjął decyzję o natychmiastowym rozwiązaniu umowy z tym lekarzem.

Jak dodaje rzeczniczka prasowa, po zatrzymaniu pijanego medyka, od razu zorganizowano zastępstwo.

Chora ma udar. Jest w ciężkim stanie. Bliscy są zbulwersowani sytuacją

- Lekarz zataczał się, ledwo wszedł po schodach - mówi "Pomorskiej" Lucyna Jamróz, która wezwała karetkę do chorej 94-latki. - Coś bełkotał, nie można było go zrozumieć. Alkohol czuć było na odległość! W dodatku wulgarnie się odnosił i nic do niego nie docierało.

Z informacji pani Lucyny, prawnej opiekunki starszej kobiety, wynika że jej podopieczna doznała udaru. - Stan jest ciężki - dodaje Lucyna Jamróz. - Jestem głęboko poruszona tą sytuacją. W mediach słyszy się o pijanych lekarzach, ale nigdy w życiu nie spodziewałabym się, że osobiście coś takiego dotknie mnie i moich bliskich.

Więcej we wtorkowym, papierowym wydaniu "Pomorskiej".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska