Więźniowie z Grudziądza wcielili się w aktorów. Cel?

Na widowni zasiadła m.in. młodzież z Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 1, a na bajkowo udekorowanej scenie wystąpili więźniowie-alkoholicy oraz ich terapeuci. Morał spektaklu pt. "Kwiat paproci" można streścić tak: szczęście, którego nie możemy dzielić z innymi, prowadzi do pustki i apatii.

Pomysłodawcą przedstawienia jest jeden z więźniów. - Choć znaleźliśmy się na krawędzi, chcieliśmy pokazać, że cały czas zależy nam na zmianie życia - mówi inicjator spektaklu.

Przygotowania do premiery trwały kilka tygodni. Przez ten czas osadzeni wraz z terapeutami pracowali nad scenariuszem, przygotowywali dekoracje i oprawę muzyczną.

- Chodziło o budowę atmosfery współpracy oraz przełamywanie nieśmiałości i innych barier - tłumaczy Marta Mazurska, kierowniczka oddziału terapeutycznego w ZK nr2.

Przeczytaj także: Więźniowie na elektrosmyczy mniej kosztują podatników

Jak odstawić flaszkę?

W przedstawieniu wzięło udział 10 więźniów-alkoholików, którzy przebywają w oddziale terapeutycznym. Tutaj uczą się jak żyć z nałogiem i kontrolować negatywne emocje.

- Mamy mnóstwo zajęć. Dużo rozmawiamy z terapeutami. To nam pomaga - twierdzi 27-letni Sebastian, który siedzi za kradzieże i włamania.

Pomaga w czym? - M.in. w rozładowywaniu napięć i lepszym rozumieniu własnych problemów - dodaje Marta Mazurska.

I przypomina, że terapia za kratami to dopiero pierwszy etap. Nie przyniesie on trwałego efektu, jeśli po wyjściu na wolność więźniowie nie będą kontynuować leczenia. Marta Mazurska: - Alkoholizm to choroba na całe życie

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport