Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świecie. Pacjentka szpitala: - Za PRL karmiono ludzi znacznie lepiej niż teraz!

(aga)
Nasza rozmówczyni liczy na te ustalenia i na ostrą reakcję szpitala
Nasza rozmówczyni liczy na te ustalenia i na ostrą reakcję szpitala Andrzej Bartniak
Pacjentkę oburzyła zwłaszcza jakość masła. - To, co nam podano, co najwyżej leżało koło masła. To był wstrętny, utwardzony tłuszcz!

- Przez 30 lat byłam dietetyczką w szpitalu powiatowym w Świeciu - opowiada nasza Czytelniczka. - Ostatnio trafiłam do tej lecznicy jako pacjentka i przekonałam się, że za PRL karmiliśmy ludzi znaczniej lepiej niż teraz.


Oburzyła ją zwłaszcza jakość masła. - To, co nam podano, co najwyżej leżało koło masła - podkreśla kobieta. - To był wstrętny, utwardzony tłuszcz, który jest zdecydowanie szkodliwy dla zdrowia. Gdzie jak gdzie, ale w szpitalu nie powinno się do tego dopuszczać.
Kobieta próbowała dowiedzieć się od personelu neurologii, gdzie leżała, skąd pochodzi tłuszcz zwany masłem, który dostają pacjenci.
- Powiedziano mi, że z jednej z lokalnych firm i to mogłoby się zgadzać, bo słyszałam, że ich produkty od kilku lat budzą sprzeciw ekspertów w dziedzinie żywienia - przypomina.

Czytaj: Szpitalna dieta w regionie, czyli najedz się za 7 zł

Tomasz Ławrynowicz, prezes Nowego Szpitala w Świeciu nie podaje nazwy producenta masła serwowanego w szpitalu, ale deklaruje to sprawdzić.
- Zwrócimy się do operatora dostarczającego usługę żywienia pacjentów o wyjaśnienie sprawy. Na tym etapie mogę zapewnić, że nie podajemy pacjentom margaryny, a tym bardziej żywności szkodliwej dla zdrowia.
Nasza rozmówczyni liczy na te ustalenia i na ostrą reakcję szpitala, jeśli jej domysły się potwierdzą.

- Może skarga prezesa szpitala, zdecydowanie punktująca postępowanie nieuczciwego producenta, pomoże w wyegzekwowaniu sprawiedliwości? - zastanawia się.

Pisaliśmy na łamach "Pomorskiej", że utrudniają to procedury. W razie potwierdzenia wykroczeń, inspektorzy narzucają producentom wysokie kary, np. 20 tys. zł, które oni spłacają i dalej robią swoje.

- Wyjściem dla szpitala może być zmiana dostawcy - podpowiada pacjentka. - Przecież chodzi o dobro pacjentów, którzy nie mogą być faszerowani margaryną. Za moich czasów było to niedopuszczalne!
Gdy nasza Czytelniczka kontrolowała jakość wyżywienia pacjentów w Świeciu, margaryna była wykluczona.

- Mimo że masło można było kupić tylko na kartki i w ogóle panowała większa bieda, chorzy jedli tylko prawdziwe masło - wspomina. - Najpierw dzieliliśmy je na 12 części, a gdy kostka się skurczyła, na 10. Wiedzieliśmy, że masło jest dla chorych podstawą, bo o ile wędlinę czy ser mogła im donieść rodzina, z masłem było i jest gorzej, ponieważ w szpitalu nie ma gdzie go przechowywać.
Do sprawy wrócimy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska