- Rynek nieruchomości w Toruniu jest bardzo specyficzny. Ceny można porównywać raczej do Warszawy, Gdańska czy Wrocławia, zamiast do Bydgoszczy czy Kielc.
- Przed paroma laty faktycznie na rynku panował ogromny wzrost cen i popytu.Rynek aktualnie się normuje, ale ceny w Toruniu nadal są w górnej półce cen w kraju.
- Młodych ludzi stać na to, by wykupić mieszkanie po studiach w Toruniu?
- Obecny program pomocy rządowej “Mieszkanie dla Młodych" w Toruniu nie pokryje kosztów kupna mieszkania, bez sporego kapitału własnego. Natomiast powinno starczyć na mieszkanie w Bydgoszczy czy np. Białymstoku.
- Skąd zatem tak ogromny popyt na mieszkania?
- Ludzie widzą w tym przede wszystkim okazję do zarobienia. Bardzo wiele mieszkań zostaje w Toruniu zakupionych pod wynajem. Nawet te w podwyższonym standardzie. Liczba studentów powoduje, że taki biznes jest opłacalny. Ale, w mojej ocenie, z czasem będzie coraz gorzej, z prostej przyczyny - liczba studentów systematycznie spada.
Czytaj także: Toruńskie pomysły na Restart Bis
- Takie mieszkania zostaną przerobione na apartamenty dla turystów? Ten sektor ostatnio bardzo rozrósł się w Polsce…
- Sam korzystam z takiej oferty w czasie wyjazdów. Z prostej przyczyny: cenię sobie niezależność.
- W Toruniu apartamenty wyprą hotele?
- Hotele walczą cenami. Należy zwrócić uwagę na to, że w naszym mieście standard czterech gwiazdek można zapłacić równowartość za hotel dwu- trzygwiazdkowy w innych miastach.
- To dobrze dla turystyki i przedsiębiorców na Starym Mieście?
- Tak, ale ważne jest, by z turystów wycisnąć maksimum możliwości.
- Nie dotarliśmy do granicy potencjału?
- Wiele jeszcze można zrobić, by może nie wpływać na liczbę turystów, ale na czas, jaki spędzą w Grodzie Kopernika. To też ma ogromny wpływ dla lokalnej gospodarki.
- Tak się nie dzieje?
- Powiem tak: gdy jadę do Wrocławia, poza promowaniem samego miasta, widzę, co mogę zwiedzić w okolicy. Nawet zamek Książ, oddalony o ponad 70 km. Miasto dobrze wie, że jeśli będzie promować okoliczne zabytki i miejsca warte odwiedzenia, turyści potraktują Wrocław jako bazę wypadową. Zwiedzą je w ciągu dnia, a wieczorem kolację zjedzą we Wrocławiu. Tu też znajdą hotel.
- Toruniowi brakuje takiej strategii?
- Nie widziałem reklam i promocji Ciechocinka w materiałach informacyjnych dla turystów. To tylko jeden przykład - bo jest co zwiedzać w naszym regionie.
- Dużo by to zmieniło?
- Nie oszukujmy się - zwiedzanie całego Torunia może zająć dwa, trzy dni. Gdybyśmy współpracowali i pokazali potencjał całego regionu, turyści mieliby u nas co robić przez cały tydzień. To powinien być priorytet. Mając półtora miliona turystów szczycimy się tym, ale nie analizujemy ile czasu spędzają w naszym mieście. Tymczasem wielu z nich wyjeżdża po paru godzinach lub po dniu. Ja bym wolał mieć mniej turystów, za to na cały tydzień.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?