Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w Klamrach: - Wszyscy pili piwo, jedni więcej, drudzy mniej

AKA, za: Fakt.pl i Se.pl
Do wypadku doszło w miejscowości Klamry. Poszkodowani są w wieku 13-17 lat. Siedem osób zginęło, dwie zostały ranne.
Do wypadku doszło w miejscowości Klamry. Poszkodowani są w wieku 13-17 lat. Siedem osób zginęło, dwie zostały ranne. Andrzej Bartniak
- Wszyscy pili piwo, jedni więcej, drudzy mniej. Zajadaliśmy kiełbaski, doskonale się bawiliśmy. To Bartek Sz. poszedł po auto do domu ojca, chwilę jeździł nim po okolicy pijany. Po tym wszyscy zapragnęli jechać do miasta - tak według Fakt.pl miała powiedzieć śledczym Magda K.

Mateusz M. tej feralnej nocy kierował samochodem. Po wypadku został przewieziony do szpitala w Grudziądzu, na Oddział chirurgii i Traumatologii Dziecięcej. Kilka godzin po tragedii lekarz dyżurny, dr Ryszard Błażyński, poinformował naszą dziennikarkę, że z nastolatkiem są rodzice. Chłopak miał wstrząs mózgu, ale stan jego zdrowia oceniano jako dobry i najpóźniej we wtorek miał być wypisany do domu. Lekarz powiedział także, że chłopak jest w szoku i nie chce rozmawiać o tym co się wydarzyło.
Na miejscu była też policja - sala, w której leżał chłopak, była pod nadzorem policyjnym.

Wysłuchanie nieletniego przez sędziego zaplanowano na 24 kwietnia w Wydziale Rodzinnym Sądu Rejonowego w Chełmnie. Sędzia zgodził się również na wstępne przesłuchanie przez policjantów, jeśli pozwoli na to lekarz i chłopak opuści szpital.

Jednak wczoraj (16 kwietnia) Mateusz M., ze względu na fatalny stan psychiczny, został przeniesiony na oddział psychiatryczny, na obserwację. Jak podaje se.pl, chłopak ciągle powtarza, że nie chce żyć. Że powinien zginąć w wypadku jak jego przyjaciele.
Wygląda na to, że przesłuchanie jednak nie odbędzie się w zaplanowanym terminie.

Czytaj: Mateusz M., który prowadził auto "śmierci" pod Chełmnem, został przeniesiony na oddział psychiatryczny [zdjęcia, wideo]

Jedna z ofiar - Paulina - prawdopodobnie była wyjątkowo bliska Mateuszowi M.
Według se.pl, tego pechowego wieczoru Paulina wyszła z domu na spacer z koleżanką. Wtedy spotkała przyjaciół i powstał pomysł wspólnego ogniska. Zgodziła się chętnie, bo mogła być z Mateuszem. - Zawsze ciągnęło ją w stronę tego chłopaka. Kiedy mówiła o nim, rozjaśniała się jej twarz. Czułam, że on jest dla niej bardzo ważny - mówi pani Jadwiga Górna (73 l.), babcia zmarłej nastolatki.

Zobacz także: Dziś kolejne pogrzeby ofiar tragedii pod Chełmnem: ostatnia droga Pauliny i Natalii
Znane są też zeznania dziewczyny ocalałej z wypadku. Jak podaje se.pl, Magda K. powiedziała: - Nikt nie miał prawa jazdy, ale padło, że kierowcą będzie właśnie Mateusz M., który spośród chłopców był najtrzeźwiejszy. On wsiadł za kierownicę, ja obok niego z przodu. Reszta siadła z tyłu. Najpierw pojeździliśmy po okolicy, po tym pojechaliśmy do miasta. Gdy przejechaliśmy Chełmno, Bartek kazał jechać w stronę Grudziądza drogą nad Wisłą.

- Wszyscy pili piwo, jedni więcej, drudzy mniej. Zajadaliśmy kiełbaski, doskonale się bawiliśmy. To Bartek Sz. poszedł po auto do domu ojca, chwilę jeździł nim po okolicy pijany. Po tym wszyscy zapragnęli jechać do miasta - tak według Fakt.pl miała powiedzieć śledczym Magda K.

Ocalała z wypadku dziewczyna została przewieziona na badania do szpitala w Chełmnie. Po przesłuchaniu przez policję została oddana pod opiekę rodziców. Badanie wykazało, że Magda była trzeźwa.

W trakcie tragicznej przejażdżki młodzi ludzie spotkali kolegę, Patryka. Zaproponowali mu, żeby do nich dołączył. Patryk odmówił. Prawdopodobnie dzięki temu nadal żyje.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska