Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Herkt: Nasze zwycięstwo w pierwszym meczu bardzo przybliży nas do medalu

Rozmawiał Adam Szczęśniak
Tomasz Herkt, trener Artego Bydgoszcz.
Tomasz Herkt, trener Artego Bydgoszcz. Jarosław Pruss
Koszykarki Artego dziś o 17.00 w hali na Glinkach podejmą Energę Toruń w pierwszym meczu o brąz TBLK. Jak szanse swojej drużyny ocenia Tomasz Herkt? Wywiad przeczytasz też w środowej "Gazecie Pomorskiej" - wydanie bydgoskie.

-Trudno nie wrócić na moment do półfinałowej rywalizacji z CCC Polkowice. Ma pan mały niedosyt, że nie ma finału?
- Jeśli potraktować to w kategoriach, w jakich robi się to np. w WNBA, to nie mamy finału, jesteśmy więc zespołem przegranym, podobnie zresztą jak Energa Toruń czy drużyna, która ulegnie w finale. W zawodowej koszykówce za oceanem liczy się bowiem tylko mistrz. Ale z naszej perspektywy, bez względu na końcowe rozstrzygnięcia, ten sezon nie będzie stracony. Od początku stawiałem sprawę jasno: jeśli awansujemy do finału, mamy medal, co najmniej srebrny. Porażka z CCC oznacza walkę o obronę brązu, ale bez żadnej gwarancji, że się uda. Dlatego postawiliśmy wszystko na jedną kartę. I byliśmy naprawdę blisko. Stoczyliśmy pięć ciężkich spotkań, wygraliśmy dwa, w piątym zaś do przerwy prowadziliśmy, a jeszcze w 4. kwarcie zdołaliśmy zniwelować osiem punktów straty do zaledwie jednego. I mieliśmy piłkę, a nawet otwartą pozycję Lawson. Gdyby udało się trafić, to kto wie, jak potoczyłyby się ostatnie 2-3 minuty...

Ta rywalizacja pokazała jednak, że ambicją, ciężką pracą można naprawdę wiele zdziałać. Postraszyć mocno nawet drużynę euroligową, dysponującą o wiele większym budżetem i dłuższą ławką rezerwowych. Szefowie naszego klubu: Czesław Woźniak, Waldemar Kotecki i Jarosław Kotewicz wykonali kawał dobrej roboty, a ich zapowiedzi, że Artego zagra w Eurolidze to nie mrzonki, co pokazały mecze w półfinale z CCC. Klub potrzebuje jeszcze wsparcia finansowego i organizacyjnego, aby te marzenia się ziściły.
- Czy wyczerpująca rywalizacja z CCC nie odbije się na meczach z Energą?
- Jest taka możliwość, oczywiście. I nie jest to żadna asekuracja z mojej strony, lecz po prostu realna ocena szans. Zespół zagrał ostatnio pięć, a właściwie sześć ciężkich spotkań, bo przypomnę, ile sił kosztowała nas potyczka z AZS Gorzów, która dała nam play off. Rywalki zagrały z kolei trzy łatwe w sumie mecze z Wisłą Kraków (wysoko przegrane - red.), więc na pewno mają więcej sił, są bardziej wypoczęte. W naszym zespole na domiar złego na kłopoty z kolanami narzeka Lawson, w tym tygodniu nie trenowała, ale chce zagrać.

-Czy dziewczyny znajdą w sobie motywację do walki "tylko" o brąz?
- O to się nie obawiam. Proszę pamiętać, że jest w nich sportowa złość po półfinale, do tego z poprzedniego sezonu "smak" brązu znają tylko Jeziorna i Mowlik. Pozostałe są nowe w drużynie, także juniorki jak Wilk, Maj czy Hertmanowska nie zdobyły tego krążka. Nie martwię się więc o dyspozycję psychiczną, bardziej o fizyczną. Na pewno zmęczenie będzie dawało się we znaki, ale wierzę, że zawodniczki znajdą dodatkowe pokłady Energi. Zresztą są profesjonalistkami, mają wiele doświadczenia. Nawet jak nie idzie w jednym elemencie, na przykład w ataku, potrafią wyszarpać piłki w obronie, na tablicach czy dać asystę.

- Elmedin Omanić, trener Energi też narzeka na kłopoty personalne, ale uważa, że szansa "Katarzynek" na brąz leży w pierwszym, środowym spotkaniu w Bydgoszczy. Zgadza się pan z jego opinią?
- Jeśli tak mówi, to znaczy, że nie wierzy w swój zespół. Nawet porażka w środę nie oznacza końca szans. Energa może przecież wygrać u siebie we wtorek i wrócić do Bydgoszczy na decydująca potyczkę. Oczywiście, nasze zwycięstwo w pierwszym meczu bardzo nas do medalu przybliży. W tym sezonie seria jest skrócona do maksymalnie trzech spotkań, potrzeba tylko dwóch wygranych, więc nie ma marginesu na jakiś błąd, wpadkę. Zrobimy wszystko, aby wygrać u siebie i zakończyć sprawę w Toruniu. Na pewno naszym atutem jest zgranie, własna hala i kibice, którzy - liczymy na to - mocno wesprą drużynę w trudnych momentach. Mój zespół za cały sezon ciężkiej pracy zasłużył na ten brązowy medal.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska