Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Fletnowa nie chcą we wsi ulic

Andrzej Bartniak
Mieszkańcy mają nadzieję, że uda się anulować uchwałę z sierpnia 2013 r.
Mieszkańcy mają nadzieję, że uda się anulować uchwałę z sierpnia 2013 r. Andrzej Bartniak
Część mieszkańców Fletnowa ma nadzieję, że uda się anulować ubiegłoroczną uchwałę radnych. Nie chcą ponosić kosztów zmiany.

Na początku lutego mieszkańcy Fletnowa otrzymali druki potwierdzające zameldowanie na pobyt stały. Niektórzy twierdzą, że dopiero wtedy dowiedzieli się o tym, że we wsi wyznaczono ulice. Druki roznoszone przez sołtysa informowały o tym, jak zmieniła się dotychczasowa numeracja. Różnicą było też to, że każda nieruchomość została przypisana do jednej z 25 ulic, jakie na razie widnieją tylko w urzędowych dokumentach. W wielu przypadkach to, co szumnie nazywane jest ulicą, to ścieżka dla rowerów lub tylko niewidzialna linia biegnąca przez grzęzawisko.

Wnioski mieszkańców

Gmina przekonuje, że sytuacja jest o tyle dziwna, że ulice wyznaczono na wniosek mieszkańców. Faktycznie wpłynęły w tej sprawie dwa wnioski. Jeden w 2010 roku, drugi w 2012 roku. Na obu widnieje kilkanaście tych samych nazwisk. - Są to mieszkańcy kilku domów, którzy przeprowadzili się z Grudziądza - mówi jeden z przeciwników zmian, proszący o anonimowość. - Na tej podstawie radni podjęli uchwałę. Rzekomo na wniosek mieszkańców. Nikt nie chce brać pod uwagę faktu, że setka osób podpisała się pod listą wyrażającą sprzeciw.

Problem w tym, że tę ostatnią listę sporządzono po tym, jak radni podjęli uchwałę. Głosowanie odbyło się w sierpniu 2013 roku. W zasadzie do lutego tego roku nikt nie podejmował protestów. Mieszkańcy twierdzą, że nie reagowali, bo prawie nikt nie wiedział o tym co przygotowała dla nich gmina.

Z takimi stwierdzeniami nie zgadza się Maria Szablewska, sołtys wsi. - Odbyło się kilka zebrań, na których dokładnie omawiano korzyści, jakie przyniesie nadanie ulic - przekonuje. - Po wsi chodziła też komisja zajmując się nadawaniem nazw. Nikt nie ma prawa powiedzieć, że został zaskoczony. Przecież mówi się o tym od kilku lat!

Zobacz także: Budowa biblioteki ruszy za dziewięć dni. Ale basen nadal czeka - jedna z firm odwołała się od wyniku przetargu

To dla bezpieczeństwa

Po co we wsi liczącej 300 mieszkańców, gdzie nie ma wodociągu i kanalizacji, wyznaczać ulice?

- Chodzi o poprawę bezpieczeństwa - przekonuje Andrzej Lorenc, wójt gminy Dragacz. - W numeracji, nadawanej kolejno jak powstawały budynki, panuje chaos. Wiele razy z tego powodu błądziły karetki, strażacy czy kurierzy. Często musieli budzić ludzi w nocy, żeby zapytać, jak dojechać. Ulice wraz z przejrzystą numeracją rozwiązują ten kłopot. Wszystkie służby korzystają z nawigacji. Teraz wystarczy, że wpiszą ulicę, numer i system poprowadzi ich do celu. Jak można być przeciwnym takim udogodnieniom.

Przeciwnicy mówią, że można. Choćby dlatego, że o opinię nie zapytano większości. Bardziej akcentują jednak fakt, czeka ich wymiana wszystkich dokumentów. - To wiąże się z wieloma wizytami w Świeciu i konkretnymi wydatkami - mówi jeden z mieszkańców. - Jeśli ktoś prowadzi działalność gospodarczą albo ma w domu ze cztery pojazdy, dwie przyczepy, to może go to kosztować nawet 600 zł - ocenia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska