Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Udało się. Jest kasa na remont starej nysy - ratowniczej "erki"

(PAK)
Grzegorzowi Jakubowskiemu udało się pozyskać 8 tys. złotych na remont starej nysy.
Grzegorzowi Jakubowskiemu udało się pozyskać 8 tys. złotych na remont starej nysy. Joanna Bejma
Na konto Grzegorza Jakubowskiego, inicjatora tej niecodziennej akcji, wpłynęło już 8 tys. zł.

O pasji i marzeniu Grzegorza Jakubowskiego, ratownika medycznego z Mogilna, pisaliśmy 22 lutego br. Wraz z kilkunastoma zapaleńcami Grzegorz chce odnowić starą Nysę 522. Marzy, by auto wyglądem znów przypominało dawną ratowniczą "erkę".

W dalszej perspektywie, wraz ze Stowarzyszeniem Miłośników Pojazdów Specjalistycznych i Wojskowych, chce również otworzyć w mieście Ratownicze Muzeum.

Nysa byłaby tu najważniejszym eksponatem. Ale nysa to nie wszystko. Członkowie stowarzyszenia szukają innych aut w całej Polsce.

Udało im się już pozyskać kilka starych pojazdów. Wśród nich znajduje się między innymi ambulans Warszawa, Fiat sanitarka 125 p, czy nysa propagandowa.

Są na razie na samym początku drogi

Teraz jednak w pierwszej kolejności priorytetem jest odrestaurowanie nysy. A jest to niemały koszt. Potrzeba około 30 tys. złotych.

Auto musi zostać przemalowane, koniecznie trzeba odnowić silnik, musi też odwiedzić blacharza.
Samochód Grzegorz Jakubowski sprowadził spod Częstochowy. Jeszcze jako "erka" samochód jeździł pod Sieradzem.

Jego poprzedni właściciel całkowicie zmienił funkcjonalność auta. Usunął wszystko, co było medyczne i zrobił mikrobus. Teraz to, co zniknęło, należy odzyskać. Część pieniędzy na ten cel udało się pozyskać.
Do 22 marca br. każdy mógł wesprzeć projekt mogilnianina. Wystarczyło wejść na stronę www.polakpotrafi.pl., zapoznać się z projektem i jeśli pomysł wydał się interesujący, wpłacić dowolną kwotę.

Gdyby naszemu rozmówcy - do podanego terminu - nie udało się uzbierać 8 tys. złotych - to pieniądze, które wpłynęły na jego projekt - wróciłyby na konta wpłacających.

Na szczęście udało się. Uzbierano potrzebną kwotę. - Pieniądze dopiero niedawno przelano na moje konto. W międzyczasie udało nam się zakupić większość potrzebnych części blacharskich, zaczynamy nabywać też części medyczne. Jesteśmy na samym początku drogi. Mamy pieniądze, mamy części, zaczynamy działać - oświadczył Grzegorz Jakubowski. Części, o których mówi, udało się znaleźć pod Warszawą, inne z kolei za Poznaniem.

Nie zostaną z pustymi rękoma

Osoby, które wsparły mogileński projekt - największa kwota jak wpłynęła to 500 złotych - będą miały nie tylko satysfakcję.

Każdy otrzyma podziękowanie, a do tych, którzy przelali większe sumy, wysłane zostaną na przykład koszulki, czy kubki.

Projekt cały czas można wspierać. Jeśli mają państwo na przykład stary sprzęt medyczny, wyposażenie gabinetów medycznych, pojazdy, które w przeszłości ratowały ludzkie życie, a także eksponaty pożarnicze i medyczny sprzęt wojskowy, można w tej sprawie kontaktować się z Grzegorzem Jakubowskim.
Maile należy słać pod adres [email protected]. Każda pozyskana rzecz zbliża mogileńskie stowarzyszenie do otwarcia Ratowniczego Muzeum.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska