Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pan Józef ma żal do opieki społecznej i posłów. Bo żyje biednie i zimno

(ale)
Pan Józef przed swoim domem. Ma trzy pokoje, kuchnię, łazienkę, własny ogródek.
Pan Józef przed swoim domem. Ma trzy pokoje, kuchnię, łazienkę, własny ogródek. Maja Stankiewicz
Pan Józef wie, jak pomóc Ukrainie: trzeba ich nauczyć gospodarować. A w ratuszu kombinują, jak pomóc panu Józefowi. Bo biednie żyje, zimno mieszka w swym domu. Mówi, że brakuje mu co miesiąc 1200 zł. Gdyby je miał, nie pisałby przecież do posłów.

Ukraińcom trzeba pokazać naszych rolników. Ziemia tam dobra, więc co 100 kilometrów jedno polskie wzorcowe gospodarstwo, niech się od naszych najlepszych uczą gospodarowania - Tak radzi Ukraińcom pan Józef z Szubina.

Po raz pierwszy pisałem o panu Józefie w lutym 2012 r. Opowiadał wtedy o sobie: - Zawsze miałem chory kręgosłup. Do trzeciej klasy mama nosiła mnie do szkoły na rękach. Potem już chodziłem o własnych siłach. Nauczyłem się rzemiosła, pracowałem. Mamusia zmarła wiele lat temu, za odłożone wtedy pieniądze postawiłem mamusi pomnik. Mam dom, emeryturę 715 zł, na węgiel nie mam.

Czytaj: Co 12. mieszkaniec naszego województwa żyje w ubóstwie

Pisałem o panu Józefie. Od tego czasu często kontaktuje się ze mną. Po każdym artykule o nim zawsze znajdą się dobrzy ludzie, którzy dowiozą mu węgiel. Albo ktoś da na węgiel. Burmistrz i przewodniczący rady wyłożyli z własnych kieszeni po 100 zł. Dyżurująca w Szubinie posłanka PO także.

- To porządna szubińska rodzina. Znałem mamę pana Józefa. Ale więcej nie możemy mu pomóc - mówi burmistrz Ignacy Pogodziński. - Proponowaliśmy już mu pobyt w domu pomocy społecznej, ale nie chce. On chce być na swoim.

- A ja telefonowałem do ministerstwa pracy - mówi pan Józef. - Kazali iść do opieki w Szubinie. Bo oni tam, w Warszawie, też pieniędzy nie mają. To kto może pomóc schorowanemu inwalidzie?

Pan Józef ma trzy pokoje z kuchnią, łazienką, z centralnym ogrzewaniem. Sto złotych na węgiel, jak mówi, wystarcza mu w czasie mrozów na trzy dni grzania. Liczę: co miesiąc na c.o. powinien mieć tysiąc złotych. Kto mu ma na to dać?

- A był pan w domu pana Józefa? - pytają mnie w opiece społecznej. Tak. W tym roku wpuścił mnie po raz pierwszy. Bo mróz rozsadził rurę c.o.

Przez burmistrza i opiekę społeczną. Bo na węgiel nie dali. Przemykałem z panem Józefem do tej rury przez korytarz i pokoje - bokiem, bo tyle tu sprzętów. I po ułożonych deskach. Bo podłogi pozarywane. Nie było gdzie usiąść, więc rozmawialiśmy w pobliskiej bibliotece.

- Przecież ten pan mieszka tylko w jednym pokoju. Wszystko zagracone, podłogi pozarywane. Tej zimy postawiliśmy warunek: pozwoli wysprzątać dom, wywieźć śmieci, naprawić podłogi, wymalować, to wtedy pomożemy. Bo po co grzać cały dom, skoro i tak w jednym pokoju tylko mieszka? Mamy meble dla pana Józefa, nową kanapę, bo śpi na zarwanej, kołdry, pościel też czekają. Ale pan Józef nie pozwala sobie pomóc. Mówi, że chcemy mu dom odebrać. A na co nam jego dom? Jak pękła rura, to hydraulik nie był w stanie do niej dotrzeć. Tak zagracone to mieszkanie.

  • 80 zł hydraulik wziął za pospawanie rury - pomstował pan Józef. - Nic na to nie dali. Nie dam opiece wejść do mojego domu. Bo oni na hipotekę by mi tylko weszli... A kto mi dom kupi z obciążoną hipoteką?! Oni chcą zrobić tylko jeden pokój, taki na pokaz, jak w teatrze.

Gdzież to pan Józef już nie telefonował w swojej sprawie. Do biur wielu posłów. Do posła Gowina, do PO, PiS, SLD, PSL - Żeby mi pomogli godnie żyć - mówi. - Tylko do Palikota nie chciałem. Za telefon w jednym miesiącu zapłaciłem 200 zł, w drugim tyle samo. Nic nie pomogli. W styczniu musiałem zrezygnować z telewizji satelitarnej. Po 115 zł co miesiąc.

Czytaj: Takie jest życie za 500 złotych na miesiąc

Liczę koszty: 400 zł, które pan Józef wydał na telefony do posłów wystarczyłoby na prawie pół miesiąca ogrzewania domu... Za opłaty telewizyjne mógłby kupić sobie kolejnych kilka dni ciepła...

- Jak mróz był, to przykrywałem się kołdrami i czekałem na wiosnę - opowiada pan Józef. - Wstawałem tylko, żeby pójść do stołówki gminnej na obiad. Od kilkunastu lat tam chodzę. W styczniu tylko raz był duży kotlet. Jak zachorowałem, to w szpitalu potrzymali mnie tylko cztery dni. Służba zdrowia nie dba o człowieka. Opieka też nie. Anemię miałem, więc poszedłem do opieki społecznej, żeby ze sto złotych na czekoladę, na wzmocnienie dali. Nic... A takim, co na wódkę, na narkotyki potrzebują, to dają. Napisałem o tym do redaktor Jaworowicz. Ale nie przyjechała. Kto może mi pomóc?...

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska