Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Album fotograficzny pt. "Tuchola...i Basta" już wydany

(jw)
Jżóef Basta odpowiadał na pytania Krystyny Osowickiej.
Jżóef Basta odpowiadał na pytania Krystyny Osowickiej. Janina Waszczuk
Tucholanie właśnie wzięli do ręki nowy, pachnący farbą drukarską album fotograficzny pt. "Tuchola...i Basta“. W bibliotece była promocja tej książki. Były gratulacje, podziękowania i słodkości.

Ale nie tylko promocja nowego albumu o Tucholi było okazją do spotkania. Autor zdjęć do najnowszego wydawnictwa biblioteki obchodził osiemdziesiąte urodziny. Na sali, jak niejednokrotnie podkreślano, zebrali się sami przyjaciele, a wszyscy przyszli, bo chcieli, a nie musieli czy tak wypadało. Józef Basta jest osobą znaną i szanowaną nie tylko w Tucholi, ale w całej gminie i nie tylko.

Spotkanie przebiegało w miłej atmosferze, bez zadęcia. Niejednokrotnie wybuchały salwy śmiechu na sali. Widać, że goście czuli się swobodnie. Uroczystość poprowadziła Hanna Szramka, dyrektorka biblioteki. Krótko opowiedziała o historii powstawania albumu fotograficznego i kto przyłożył do tego rękę. Przedstawiła pana Bastę chociaż, jak podkreślała, pana Józefa w Tucholi wszyscy znają. - Jest tam, gdzie coś się dzieje z nieodłącznym aparatem - mówiła dyrektorka biblioteki. - Jak przedstawić dzisiejszego bohatera wieczoru? Wydaje nam się, że go znamy. Ja odbieram go tak - małomówny, poważny, chociaż nie brakuje mu poczucia humoru. Gdy zabiera głos, ma celne spostrzeżenia. Jest mistrzem riposty. Po prosty sympatyczny starszy pan.

Aby przybliżyć sylwetkę pana Józefa, Krystyna Osowicka, która wybierała zdjęcia do albumu, i spędziła długie godziny w archiwum Basty, przeprowadziła z nim krótką rozmowę tzw. "Dialogi na cztery nogi“. Mogliśmy się m.in. dowiedzieć, że pan Józef najbardziej lubi wszystko, co ugotuje jego żona, chętnie słucha pieśni chóralnych, operetek, ulubione miejsce to Dworcowa 3, a lubi jeździć do Woziwody, Gołąbka, Świtu czy Wierzchlasu. Jak sam stwierdził, o jego zaletach to nie jemu mówić, a jego wady to upierdliwość i i lenistwo, chociaż nikt w to nie uwierzył i nagrodzono go brawami. A zalety zaraz przedstawiła pani Krystyna - uprzejmy, skromny, punktualny, dobrze zorganizowany, ma nienaganne maniery.

Józef Basta mówił też, że najtrudniejsze i najważniejsze lata w jego życiu, to gdy był naczelnikiem Tucholi, najciekawsze w Warszawie w młodości. Fotografowanie to dla niego przyjemność, przyzwyczajenie, które daje mu poczucie, że coś po sobie zostawi.

Burmistrz podkreślił, że na pewno zostawił wiele oprócz zdjęć, bo to, co zrobił dla miasta, już wpisało się w historię Tucholi złotymi zgłoskami.

Były gratulacje, podziękowania i niezmordowanie bohater wieczoru z uśmiechem podpisywał wszystkim album.

Nie zabrakło "Sto lat“ przy akompaniamencie akordeonisty Piotra Talkowskiego.

Tucholanie, wertując na świeżo album, podkreślali, że jest starannie wydany. Franciszek Jakubowski i Franciszek Gabrych, przeglądając, kiwali głowami i twierdzili zgodnie, że przywołuje wspomnienia. Maria Ollick mówiła, że zdjęcia są realistyczne, ale najważniejsze, że są na nich ludzie, bo to oni tworzą historię.

- Wspaniałe wydawnictwo, kupiłam dla siebie i dla mamy. Specjalnie przyjechałam na promocję z Bydgoszczy. Zdjęcia są magiczne, zwłaszcza te czarno-białe - podkreślała Ewa Centkowska, rodowita tucholanka.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska