Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zimą i na rowerze. Inowrocławianin jechał szlakiem polskich latarni morskich

(FI)
Na początku trzeba było podróżować po lodzie i śniegu.
Na początku trzeba było podróżować po lodzie i śniegu. archiwum Tomasza Furmana
Inowrocławianin, Tomasz Furman, zasłynął już z długich rowerowych eskapad. Dotychczas wybierał się na nie latem, docierając m. in. do Liverpoolu czy też pokonując trasę Wyścigu Pokoju. Teraz przyszedł czas na zimową podróż nad Bałtyk.
Na początku trzeba było podróżować po lodzie i śniegu.
Na początku trzeba było podróżować po lodzie i śniegu. archiwum Tomasza Furmana

Na początku trzeba było podróżować po lodzie i śniegu.
(fot. archiwum Tomasza Furmana)

- Kilka argumentów przeważyło za tym, że ruszyłem zimą na rowerze szlakiem polskich latarni morskich. Pierwszy i najważniejszy to ten, że lubię nasz Bałtyk, ale nie w sezonie. Bo wtedy są tam tłumy ludzi - opowiada Tomasz Furman.

O nauczycielu z Zespołu Szkół im. Marka Kotańskiego w Inowrocławiu pisaliśmy już kilkakrotnie. Bił rekord Giunessa. Zasłynął też ze swych wypraw rowerowych. Przejechał z Inowrocławia do Liverpoolu. Przebył trasę popularnego przed laty kolarskiego Wyścigu Pokoju, a także objechał Polskę wzdłuż granic, pokonując w ponad 20 dni 3600 kilometrów.

Przeczytaj również: Nigdy nie zapomni tej chwili. Inowrocławianin Tomasz Furman bił rekord Guinnessa

W lutym jedzie się inaczej

- Dotychczas wszystkie wyprawy odbywałem latem. Doszedłem jednak do wniosku, że czekanie na kolejne lato trwa zbyt długo. Dlatego postanowiłem ruszyć na rowerową eskapadę zimą. Wybór padł na kwalifikowany turystyczny szlak polskich latarni morskich - dodaje turysta.

Do wyprawy trzeba było się odpowiednio przygotować. Furman przesiedział kilka ładnych godzin przed komputerem, szukając podpowiedzi osób, które zdobyły już zimowe doświadczenie. - Głównie chodziło mi o informacje o tym jak się ubrać, żeby nie zmarznąć. Okazało się na przykład, że niezbędnym wyposażeniem jest aluminiowa folia. Owijałem nią podczas jazdy czubki stóp, które bez takiego zabezpieczenia bardzo marzną podczas jazdy zimą. Zakładałem więc skarpetkę, na to folia aluminiowa, druga skarpetka i but - słyszymy od inowrocławianina.

Do trasy trzeba było też przygotować jednoślad. Po próbnych przejazdach w śniegu w okolicach Inowrocławia koniecznym okazał się zakup nowych opon, z dużym bieżnikiem.

Z Malborka

W niedzielę, 2 lutego, Furman dotarł pociągiem do Malborka. Stamtąd ruszył do Krynicy Morskiej. To właśnie tę nadbałtycką miejscowość wybrał na miejsce startu. - Studiowałem prognozy pogody. Ponieważ wyprawa była zimowa chciałem jechać tak, by przez większość trasy mieć wiatr w plecy. Warunki takie gwarantowała jazda od Krynicy do Świnoujścia. Latem pewnie jechałbym w druga stronę - przypomina nauczyciel.

Pierwszy etap zakończył się w Redzie. Nie obyło się bez dodatkowych atrakcji. Twórcy trasy nie przewidzieli, że ktoś zechce pokonać ją zimą. Założyli więc, że z Mikoszewa na Wyspę Sobieszewską cykliści przeprawiać będą się przez Wisłę promem. - Okazało się, że prom ze względu na zimowe warunki nie kursuje. Musiałem więc nadrobić sporo kilometrów, żeby dotrzeć do najbliższego mostu - wspomina nasz rozmówca.

Przeczytaj również: Absurdalne rozwiązania na ścieżkach rowerowych w Inowrocławiu [zdjęcia]

Furman nocował w kwaterach prywatnych. Praktycznie oprócz Darłówka, nie miał problemu z ich znalezieniem. Szukał miejsc, tanich, ale z dobrym ogrzewaniem, gdzie można wysuszyć ubrania. - Jechałem osiem dni. Po drodze miałem trzy pory roku. Na początku zima, śnieg i mróz z przepięknymi krajobrazami zamarzniętej Zatoki Gdańskiej i skutej lodem plaży w Karwi. Potem dwa jesienne dni z wiatrem i deszczem, a na koniec przyszła wiosna ze wspaniałym słońcem - relacjonuje inowrocławianin.

15 latarni. Ponad 700 kilometrów

Nie było też większego problemu z obejrzeniem 15 latarni morskich i wejściem na niektóre z nich, a przy okazji także z potwierdzeniem tam trasy przejazdu. A straty zimowej wyprawy, która miała ponad 700 kilometrów długości? To pęknięta przednia lampa przy rowerze. Furman zaliczył wywrotkę na oblodzonej leśnej drodze wiodącej od latarni Stilo. Nie jest to jednak powodem, by nie myślał już o kolejnej eskapadzie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska