Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ożywmy Rynek Nowomiejski w Toruniu!

Andrzej Padniewski [email protected] tel. 56 652 14 49
Rynek Nowomiejski w 1930 r. tętnił życiem. A tak wygląda dziś. W 2014 r.
Rynek Nowomiejski w 1930 r. tętnił życiem. A tak wygląda dziś. W 2014 r. archiwum/AND
Rynek Nowomiejski nie tętni życiem jak przed laty. Plac ten był handlowym centrum Torunia. Teraz raptem parę straganów działa przez pół roku.

Rynek Nowomiejski stanowił ważną część kompleksu staromiejskiego. To tu w poprzednim wieku przeniosła się spora część handlowa i usługowa naszego miasta.

Ale w obecnych czasach starówka przeżywa kryzys. Nie tylko na tym placu, ale i głównych arteriach komunikacyjnych można znaleźć wiele informacji o "lokalach do wynajęcia". Kryzys nie ominął nawet ul. Szerokiej.

- Z tego, co się orientuję, lokale zostały już wynajęte - powiedział przed dwoma miesiącami Andrzej Szmak, dyrektor biura toruńskiego centrum miasta.

Choć oczywistym jest, że we wszystkich miastach ruch z centrów przenosi się na obrzeża - do galerii handlowych, to władze innych miast starają się tę tendencję powstrzymywać.

Co robią władze Torunia, by sytuację poprawić?

- Od kwietnia do września będą działać stragany warzywne - mówi Piotr Lampka z miejskiej spółki Targi Toruńskie. - W zeszłym roku były cztery takie stoiska, w tym roku będzie ich pięć.

Czytaj także: Jak ożywić toruńską Starówkę? Przedsiębiorcy mają pomysł na "Restart"

Jak argumentuje przedstawiciel spółki, stragany zostaną usytuowane w ten sposób, by nie zasłaniać wejścia do Tumultu na Nowomiejskim.

- Planujemy też od Wielkanocy sobotnie targowiska z szerszym asortymentem, niż tylko warzywami - zaznacza Piotr Lampka.

- Tu nie chodzi o sam akt kupna i sprzedaży produktów - mówi Patrick L. Young, irlandzki inwestor i ekspert finansowy związany z Toruniem. - Targowiska spełniają bardzo ważną rolę społeczną. Klienci w tym miejscu mogą poznać "historię produktu", który kupują.

Young za przykład podaje włoski Turyn, gdzie miasto forsuje inicjatywę "slow food" - mającą na celu ochronę tradycyjnej, lokalnej żywności.

Czy Rynek Nowomiejski mógłby stać się właśnie takim miejscem? Young porównuje Toruń do ludzkiego organizmu: - Jeśli zignorujemy kłopoty z naszym sercem, reszta nie będzie działać prawidłowo.
Czy zatem jest szansa, by targowisko miejskie na dłużej zagościło na Rynku Nowomiejskim? Obecnie miasto nie planuje takiego ruchu.

W Pomorskiej rozpoczynamy cotygodniowy cykl. W każdy piątek opublikujemy wywiad z jednym ze staromiejskich przedsiębiorców.

Zapytamy ich, jak oceniają zmiany po programie Restart, a także jakich inicjatyw oczekiwaliby od miejskich urzędników.

Taki mamy staromiejski klimat [komentarz autora]

Andrzej Padniewski
(fot. WG)

Problem z ożywieniem biznesu w centrach miast nie występuje tylko i wyłącznie w Toruniu - to trzeba powiedzieć sobie jasno. Próby podejmowane przez samorządy na wielorakie sposoby często są chybione, a często zbyt długofalowe, by ich efekt zauważyć w przeciągu jednego sezonu turystycznego.
Pytanie brzmi: czy Toruń posiada strategię na kolejnych parę lat, by Staremu Miastu przywrócić dawny blask? W mojej ocenie taka strategia nie istnieje.
Dominuje doraźność - można by rzec "gospodarska domena" Michała Zaleskiego. Niedawno prezydent zaproponował i przeforsował przez radę miasta projekt obniżenia podatków dla niektórych z przedsiębiorców. Tych zupełnie "nowych" w obrębie Starówki, a także tych, którzy świadczą "wymierające" usługi.
I choć pomysł należy pochwalić, to pies pogrzebany leży w tym, że jest to jednorazowy czyn, a nie element wieloletniej strategii miasta. Bo choć magistrat - i to też trzeba przyznać - nie dyktuje stawek za wynajem prywatnych przecież pomieszczeń w kamienicach, ale przecież ratusz nie ma związanych rąk!
Warto się przejść do któregoś ze sklepów. Spytajcie naszych znanych przedsiębiorców, co miasto zrealizowało w ramach paroletniej strategii "porestartowej". Wiecie, co usłyszycie? Ja usłyszałem, że przedsiębiorcy czują się zostawieni sami sobie. Że jeśli coś zorganizują, to własnymi siłami, bez współpracy z toruńskim magistratem.
Trudno im się dziwić. Podczas likwidacji Domu Harcerza, na debacie, prezydentowi sugerowano, że rodzice dzieci uczęszczających na zajęcia stają się w tym czasie "naturalnymi klientami sklepów i kawiarni". Wiecie, co odpowiedział prezydent Zaleski?- "Ja niezależnie od tego zapraszam państwa na Starówkę".
Ja też Państwa zapraszam. Ale urzędnicy dla miasta powinni robić dużo więcej niż tylko "zapraszać".

Wyświetl większą mapę

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska