MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Takie seanse tylko w Toruńskim Planetarium. Teraz świętuje 20. urodziny

Kamila Mróz
Lucjan Broniewicz - pierwszy dyrektor Planetarium, miłośnik Torunia, entuzjasta Kopernika
Lucjan Broniewicz - pierwszy dyrektor Planetarium, miłośnik Torunia, entuzjasta Kopernika Lech Kamiński
Lucjan Broniewicz zawsze powtarzał: - Jeśli gdziekolwiek mogło się to udać, to tylko w Toruniu, mieście Kopernika.

Toruńskie Planetarium, które powstało dzięki determinacji i pasji kilku osób, właśnie obchodzi 20. urodziny. Nie ma drugiego takiego na świecie. Dlaczego? - Do dziś trudno wielu naszym gościom, związanym z branżą, uwierzyć w to, że finansujemy się sami, bez dotacji publicznych - mówi Anna Broniewicz, dyrektor Planetarium.

Historia toruńskiego Planetarium rozpoczyna się w latach 90., ale jej korzenie sięgają lat 70.

Do Poznania z Niemiec w 100 skrzyniach przyjechały kopuła oraz aparatura Zeissa. Wielkopolska prezentem się nie zainteresowała. O urządzenia walczyły Toruń i Olsztyn. - Nina Mazurkiewicz, ówczesna szefowa Domu Kopernika dosłownie wydarła je Olsztynowi - przypominał o tym zawsze z uśmiechem Lucjan Broniewicz, pierwszy dyrektor Planetarium (zmarły w 2011 r.).

Czytaj też: Pod kopułą toruńskiego Planetarium trwa mała rewolucja

***

Na Planetarium został zaadaptowany zbiornik pogazowy
Na Planetarium został zaadaptowany zbiornik pogazowy Lech Kamiński

Wystawa Geodium - najnowsze dziecko Planetarium.
(fot. Lech Kamiński)

Właśnie od Niny Mazurkiewicz, Anny Broniewicz i Aleksandry Kuczborskiej wszystko się zaczęło. Trzy historyczki z Muzeum Okręgowego w Toruniu założyły prywatną Fundację Przyjaciół Planetarium i Muzeum Mikołaja Kopernika. Na utworzenie w naszym mieście Planetarium zdobyły 4,4 mld starych złotych od Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej. Planetarium miało podlegać pod muzeum. Dla nowej instytucji miasto wyremontowało zbiornik pogazowy przy ul. Franciszkańskiej, ale wtedy okazało się, że muzeum nie podoła jednak finansowo w utrzymaniu Planetarium.

Panie z Fundacji postanowiły, że trzeba spróbować samemu. - My na co dzień pracowałyśmy w muzeum. Ktoś musiał podjąć się zorganizowania Planetarium. Padło na mojego męża - opowiada Anna Broniewicz.

To był strzał w dziesiątkę. Lucjan Broniewicz, z wykształcenia historyk, zakochany w Toruniu, entuzjasta Kopernika, okazał się też menedżerem kreatorem, który - krok po kroku - przy wparciu zgranej ekipy, realizował kolejne cele.

Pięć lat temu w wywiadzie dla "Gazety Pomorskiej" mówił: "(...) nikt z nas wcześniej nie pracował w żadnym planetarium. Wzorce mogliśmy czerpać z polskich planetariów, ale były one o jakieś 15 lat przestarzałe w stosunku do niemieckich czy holenderskich. Byliśmy młodzi i pełni zapału. Nasi astronomowie Jerzy Rafałski i Stanisław Rokita dopiero kończyli studia. Sam miałem 32 lata, co okazało się atrybutem, bo młody człowiek nie obawia się wyzwań. Dzisiaj byłbym dużo bardziej ostrożny. Ryzykowaliśmy (...)".

Ryzykowali zresztą wielokrotnie. Od samego początku. Nie stać ich było na zatrudnienie inżynierów Zeissa do zamontowania aparatury, więc poprosili o to pracowników chorzowskiego planetarium. - Straszono nas wtedy, że projektor przeleżały przez lata w skrzyniach może już do niczego się nie nadawać - wspomina Anna Broniewcz.

Zaledwie po dwóch latach od otwarcia zdecydowali się na wprowadzenie systemu all sky - jako pierwsi w Polsce, pokrywając całą kopułę (ekran o pow. 300 m2) jednolitym obrazem slajdów. Nowości, zmiany technologiczne, przebudowy zawsze robiliśmy w bardzo krótkim czasie - mówi pani dyrektor. - Nie możemy sobie pozwolić na to, aby zamknąć się na kilka miesięcy i testować kolejne rozwiązania, bo po prostu wtedy nie zarabiamy. Teraz też jest taki moment, w którym dokonujemy trudnych i ryzykownych zmian, ponieważ nie da się ich odwrócić. Zdemontowaliśmy właśnie projektory slajdów i zastąpiliśmy je ruchomym obrazem cyfrowym.

***

Na Planetarium został zaadaptowany zbiornik pogazowy
(fot. Lech Kamiński)

Zmiany wymusza rynek. Toruńskie Planetarium, prowadzone przez małą Fundację nie może sobie jednak pozwolić na kosmicznie drogie nowe technologie. Radzi sobie, jak to ma zresztą w zwyczaju, po swojemu, wcale nie gorzej. - Na 20-lecie marzyliśmy o projektorze cyfrowym. Takie mają już np. Olsztyn czy Warszawa, ale to jest wydatek olbrzymi, na jaki Fundacji nigdy nie będzie stać. W związku z tym, już w 2010 r., zaczęliśmy pracę, aby cyfrową projekcję oprzeć na innym autorskim systemie, wykorzystując też analogowego Zeissa. To był kolejny pomysł Jurka Rafalskiego, który stworzył autorską technologię nazwaną 360D - wyjaśnia Anna Broniewicz.

Przeczytaj również: Całą kopułę toruńskiego Planetarium wypełni młody Kopernik

Ten indywidualizm Torunia to zresztą jego ogromny atut. Nasze Planetarium nie kupuje kosztownych seansów będących w repertuarze wielu innych planetariów, tylko tworzy swoje własne. Przez 20 lat dorobiło się 50 tytułów (część była modyfikowana), a liczba widzów pod kopułą, zsumowana od otwarcia, wynosi już 3.210.278 osób. To tylko widzowie z seansów, bez uwzględniania wystaw. Bo toruńskie Planetarium ma już młodsze dzieci. W 2005 r. w jego budynku powstała interaktywna wystawa Orbitarium poświęcona Kosmosowi. Znowu wykonana głównie własnymi pomysłami i siłami m.in. Bogdana Patera i Krzysztofa Białkowskiego. W 2012 r. przybył trzeci element - Geodium - interaktywna wystawa poświęcona Ziemi (w wyremontowanym przez miasto Domku Gazownika), której otwarcia jej pierwszy dyrektor nie doczekał. Teraz tworzą one Centrum Popularyzacji Kosmosu "Planetarium".

***

Pierwszy seans pod kopułą w Toruniu został wyświetlony 17 lutego 1994 roku i nosił tytuł "A jednak się kręci...".

I będzie kręcić się nadal.

Lucjan Broniewicz zawsze powtarzał: - Jeśli gdziekolwiek mogło się to udać, to tylko w Toruniu, mieście Kopernika.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska