Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast trzeźwieć w izbie, rozrabiają w inowrocławskim szpitalu. Dwóch lekarzy zostało pobitych przez nietrzeźwych pacjentów

(dan, szcz)
Zamiast trzeźwieć w izbie, rozrabiają w inowrocławskim szpitalu. Po kielichu.
Zamiast trzeźwieć w izbie, rozrabiają w inowrocławskim szpitalu. Po kielichu. sxc
- Dwóch lekarzy zostało pobitych przez nietrzeźwych. Agresja słowna jest na porządku dziennym - żali się dr Jerzy Cyganiak z inowrocławskiego szpitala. Cierpią pacjenci, a wraz z nimi personel medyczny.

Izby wytrzeźwień w Inowrocławiu nie ma już od prawie 3 lat. Rodzi to wiele kłopotów zarówno dla pacjentów, jak i dla personelu szpitala.

- Dawniej opiekę nad pacjentem nietrzeźwym, który nie wymagał leczenia jakiegoś schorzenia, przejmowała izba wytrzeźwień. Teraz opiekę nad nietrzeźwymi pełni szpitalny oddział ratunkowy - przypomina dr Jerzy Cyganiak, koordynator szpitalnego oddziału ratunkowego w Inowrocławiu. Pijani zostają na oddziałach, mimo iż leczenia nie potrzebują.

- Trzeźwi pacjenci muszą przebywać w szpitalu w towarzystwie osób agresywnych, pobudzonych, często w bardzo złym stanie higienicznym. Nietrzeźwi wprowadzają dyskomfort wśród pacjentów. Zajmują łóżka szpitalne i często robią awantury - dodaje Ireneusz Beśka, radny powiatowy i główny specjalista ds. techniczno-administracyjnych w szpitalu.

Doktor Cyganiak wspomina choćby o dwóch przypadkach pobicia lekarzy. - Bo agresja słowna jest na porządku dziennym - wyznaje. Odbija się to na pracy personelu medycznego, który zupełnie niepotrzebnie zajmuje się pijanymi.

- Nietrzeźwi powinni po krótkim pobycie w szpitalu trafiać do izby wytrzeźwień. Problem byłby dużo mniejszy - przekonuje doktor Cyganiak. Podaje konkretne liczby. Przekonuje, że w 2012 roku w szpitalu przebywało 2729 nietrzeźwych. Wcześniej trafiali oni do izby. W 2013 roku ich liczba wzrosła do 3129.

Przeczytaj także: Dość pijaków w szpitalu. W Inowrocławiu trzeba reaktywować izbę wytrzeźwień
Do 2011 roku izbę wytrzeźwień prowadziło miasto Inowrocław. Decydując o zaprzestaniu jej działalności, inowrocławscy radni podkreślili, że w kosztach partycypuje jedynie miasto, mimo iż z jej usług korzystali również mieszkańcy powiatu. Zaległości przekroczyły 1,8 mln zł.

- Budżetu miasta i inowrocławskich podatników nie było stać na ponoszenie wysokich wydatków. Zwracaliśmy się z wnioskiem do władz powiatu o partycypowanie przez nie w kosztach utrzymania izby. Odrzucono naszą wolę współpracy, próbując na dodatek obciążyć miasto odpowiedzialnością za ten stan rzeczy - tłumaczy Anna Patyk z inowrocławskiego ratusza. Prosi, by pytania w sprawie ewentualnego utworzenia izby wytrzeźwień kierować do starostwa.

Ireneusz Beśka wystąpili do starosty, aby zainicjował działania mające doprowadzić do przywrócenia funkcjonowania izby. Jego zdaniem, nowa izba powinna być współfinansowana przez wszystkie gminy, z których nietrzeźwi trafiają do szpitala.

- Warto podkreślić, że większość pacjentów w stanie upojenia alkoholowego trafia do nas z Inowrocławia - zauważa. Doktor Cyganiak uściśla, że inowrocławianie stanowią aż 80 procent tej grupy.
Starosta Tadeusz Majewski przypomina, że przed laty ten pomysł był już analizowany przez samorządy. - Mieliśmy dwa spotkania z włodarzami. Wszyscy jak jeden mąż zgodzili się na tę propozycję. Mieliśmy to dopracować na kolejnym spotkaniu. Odbyło się ono jednak bez przedstawiciela miasta Inowrocławia - wspomina. Pomysł więc upadł.

Starosta jest gotów zorganizować kolejne spotkanie. O kompromis będzie jednak bardzo trudno.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska