Holder z Wardem chcą być jak Hancock z Hamillem

Zespół będzie nosił nazwę FORKrent Team. W mistrzostwach świata obaj żużlowcy będą startować w jednakowych barwach, a dominować będą kolory: biały, czarny, jaskrawo-żółty i biały.

Holder z Wardem wybrali już numery startowe i obaj dokonali tego według wspólnego pomysłu. Kierowali się oznaczeniem administracyjnym rodzinnych stanów w Australii. Dlatego Holder wybrał 23 - od liczbowego symbolu Nowej Południowej Walii, a Ward zdecydował się na 43 - w jego wypadku Queensland - 4300.

Wspólny team to nie nowość w Grand Prix, choć żaden dotąd nie przetrwał próby czasu i także większość zawodników raczej stroni od podobnych pomysłów i ukrywa sprzęt przed konkurencją. Najsprawniej dotąd działał amerykański zespół pod szyldem Exide, w którym w latach 90 startowali Greg Hancock i Billy Hamill. Obaj wówczas zdobyli po jednym złotym medalu.

Pod wspólnymi barwami startowali również Jason Crump i Krzysztof Cegielski, ale w zasadzie na kevlarach ich współpraca się skończyła. Potem jeszcze Sebastian Ułamek próbował wiązać się z Tony Rickarssonem, ale szybko zrezygnował, gdy okazało się, że będzie najwyżej testerem sprzętu dla wielkiego Szweda.

Najczęściej okazywało się, że żużel jest zbyt indywidualnym sportem, aby udało się tworzyć w Grand Prix oficjalne teamy. Choć takie z pewnością miałyby większe szanse na pozyskanie poważniejszych inwestorów.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje