Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brutalny napad na starówce. Jak zginął Wojtek?

mc
Policja zatrzymała domniemanych sprawców napadu na Wojciecha Ciąrzyńskiego po miesiącu. Kaludiusz W. i Paweł B. przebywają teraz w areszcie. Nie przyznają się do napadu.
Policja zatrzymała domniemanych sprawców napadu na Wojciecha Ciąrzyńskiego po miesiącu. Kaludiusz W. i Paweł B. przebywają teraz w areszcie. Nie przyznają się do napadu. Andrzej Muszyński/Archiwum
Bydgoski sąd zlecił badania DNA zabezpieczonego na skraju ulic Długiej i Przesmyk, gdzie został napadnięty bydgoski biznesmen Wojciech Ciąrzyński. Tragedia sprzed dwóch lat spędza sen z powiek żonie zmarłego i jego przyjaciołom.

Sprawa dotyczy napadu, do jakiego doszło na bydgoskim Starym Mieście 18 sierpnia 2012 roku.

W Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy, nie stawił się żaden z trzech wezwanych świadków. Sąd zlecił policji, by funkcjonariusze ponownie spróbowali dostarczyć pisma wzywające na rozprawę.

- Czekamy na ekspertyzę śladów DNA z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego oraz na analizę zapisu z kamer monitoringu - wyjaśnia sędzia Andrzej Rumiński.

Przeczytaj także: Proces w sprawie śmierci Wojtka Ciąrzyńskiego. Skandaliczne zachowanie kolegów oskarżonych
DNA zabezpieczono w miejscu, gdzie został znaleziony nieprzytomny Wojciech Ciąrzyński. Mężczyzna prawdopodobnie został napadnięty u zbiegu ulic Długiej i Przesmyk, przeszedł kilkanaście metrów i upadł na płytę rynku. Zmarł w szpitalu trzy dni później. Przyczyną śmierci były obrażenia głowy i obrzęk.

Dowodem w sprawie są też pliki z nagraniami kamer zainstalowanych w miejscu, gdzie doszło do napadu.

Po kilku tygodniach poszukiwań sprawców napadu policjanci zatrzymali liczących 18 i 19 lat Klaudiusza W. i Pawła B. Obaj do dzisiaj siedzą w areszcie. W grudniu sąd przedłużył im pobyt za kratkami do 25 marca. Konsekwentnie nie przyznają się do tego brutalnego pobicia.
W procesie zeznawali już współosadzeni z bydgoskiego aresztu śledczego, którzy przebywali w tej samej celi, co oskarżeni. Kamil L., jeden z kompanów zza krat początkowo zeznał, że winni są W. i B. Potem się z tego wycofał.

- Zeznawałem przeciwko nim, bo chciałem się zemścić - L. tłumaczył podczas ostatniej rozprawy.
- Oni przedtem chcieli mnie wrobić w zabójstwo.

Przeczytaj także: Bydgoszcz. Zmarł dotkliwie pobity w weekend mężczyzna. Sprawcy poszukiwani

Liczący 21 lat Kamil L. odniósł się także do zeznań innego współosadzonego, Damiana O. Ten z kolei opowiedział w sądzie, ze W. i B. chwalili się w areszcie, że to oni właśnie mają na koncie napad z sierpnia 2012 roku.

- Myślę, że Damian O. poszedł na współpracę z prokuratorem - skomentował L.
Podczas jednej z ostatnich rozpraw miał zeznawać ojciec Klaudiusza W. 42-letni Mariusz W. odmówił jednak składania wyjaśnień w sprawie syna.

Oskarżeni W. i B. byli znani policji już na długo przed pobiciem Wojtka. Mają na koncie, m.in. rozbój. W kwietniu 2012 roku weszli do mieszkania przy ulicy Pomorskiej i grozili lokatorowi podpaleniem włosów.

Wojciech Ciąrzyński był przedsiębiorcą, między innymi właściciel dobrze prosperującej poligrafii pod Bydgoszczą. Miał 39 lat. Osierocił dwójkę dzieci i zostawił żonę. Feralnej nocy spotkał się ze znajomym w jednym z okolicznych klubów na Starym Mieście. Z relacji świadków wynika, że został napadnięty kilka minut po tym, kiedy pożegnał się ze znajomym. Chciał już wracać do domu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska