Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stefano Terrazzino podbił serca młodych na Krajnie

BARBARA ZYBAJŁO-NERKOWSKA
Rozmowę ze Stefano Terrazzino (z prawej) prowadził Adrian Kurowski, uczeń klasy maturalnej z sępoleńskiego liceum.
Rozmowę ze Stefano Terrazzino (z prawej) prowadził Adrian Kurowski, uczeń klasy maturalnej z sępoleńskiego liceum. BARBARA ZYBAJŁO-NERKOWSKA
Wczoraj w Centrum Kultury i Sztuki na kolejnym spotkaniu w ramach Sępoleńskiej Akademii Sukcesu młodzież dowiedziała się, że taniec to jest radość, pot i pasja, a także zawód, z którego można się utrzymać.

Gościem młodych sępolan był Stefano Terrazzino - tancerz, czasami projektant i celebryta znany z programu "Taniec z gwiazdami", a także miły i bezpośredni człowiek, który zaszokował mieszkańców, oświadczając, że jechał tu pociągiem, przynajmniej do tego momentu, do którego mógł dojechać, bo jak wiadomo, na Krajnie dawno zlikwidowano linię. Stefano nie przeraziły publiczne środki lokomocji i do Sępólna dotarł w dobrym nastroju, który podtrzymywał prowadzący spotkanie Adrian Kurowski. Urodzony w Niemczech Stefano do Polski wpadł na krótko, bo planował jedynie półroczny pobyt, który przeciągnął się do dziewięciu lat. - Moi rodzice byli emigrantami z Sycylii - zdradził. - Całe życie mieszkałem w Niemczech i tam zacząłem tańczyć.
Tak naprawdę jednak przygoda z tańcem zaczęła się przypadkiem - sępolanie dowiedzieli się, że przebojowy Stefano z "Tańca z gwiazdami" jako dziecko był bardzo nieśmiały i to rodzice namówili go na próby. - Chcieli, żebym uprawiał jakiś sport i żebym się wciąż nie czerwienił - zdradził gość Sępoleńskiej Akademii Sukcesu, którego dwóch braci gra w Bundeslidze. - Mieli nadzieję, że będę bardziej kontaktowy. Wszedłem w ten świat i już w nim zostałem.

Jako dziecko zazdrościł tancerzom tego, że są w centrum, ale myślał, że to nie dla niego. - Próbowałem siatkówki, ale nie miałem takiego talentu do sportu jak moi bracia - wzdychał.

Stefano sporo opowiadał o turniejach, a także o swojej drodze do telewizji. - Po roku nie mówiłem jeszcze po polsku, bo nie miałem takiej potrzeby - wszyscy wokół znali angielski. Moja partnerka Ewa Szabatin namówiła mnie do udziału w programie. Przyjąłem to bardzo na luzie - bawiło mnie to, a w telewizji takie podejście bardzo się spodobało. Lubiłem pokazywać, jak tańczyć i przekonywałem, że każdy może się tego nauczyć - opowiadał.

Stefano jest instruktorem tańca latynoamerykańskiego. - Bardzo inspirują mnie ludzie - zdradził. - Patrzę, jak tańczą na dyskotece - robią to, jak czują. To jest właśnie fajne.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska