Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sześciu lekarzy ze szpitala w Chojnicach trafi przed sąd. Przez błędy narazili życie pacjenta?

ANNA KLAMAN [email protected] tel. 52 396 69 31
Karetka przyjechała, ale lekarz bagatelizował chorobę
Karetka przyjechała, ale lekarz bagatelizował chorobę Anna Klaman
Sześciu lekarzy ze szpitala stanie przed sądem. Prokuratura Okręgowa w Słupsku skierowała akt oskarżenia, uznając, że narazili 41-latka z Czerska na niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku zdrowia.

Dopiero po sześciu miesiącach codziennej i żmudnej rehabilitacji w domu mam kontakt z mężem - mówi żona. - Nadal leży. Nie mówi. Wymaga ciągłej opieki. Na szczęście rozumie, co się do niego mówi. Mamy swoje sposoby na komunikację, a telewizor już go nie męczy.

Prokurator Jacek Korycki informuje, że lekarze nie wykonali koniecznych badań oraz nie wdrożyli stosownego leczenia, choć codzienne nawroty gorączki świadczyły o rozprzestrzeniającej się infekcji.

Przeczytaj również: Dziecko ma szmery w sercu... zbadają je za rok. Przez limity NFZ

Biegli z Łodzi - były błędy

Półtora roku prokuratura czekała na opinię biegłych z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Stwierdzili, że lekarze popełnili błędy, ale nie byli w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy prawidłowa diagnostyka i leczenie czerszczanina pozwoliłyby na uniknięcie powikłań neurologicznych. - Przyjęliśmy, że nieprawidłowe działania lekarzy spowodowały narażenie pacjenta, a nie jego kalectwo - mówi Korycki.

Rodzina czerszczanina opłaca rehabilitanta z własnej kieszeni. To duży wydatek, bo ten przychodzi dwa razy dziennie. Konsultacje są z neurologiem z Tucholi, bo z lekarzami ze szpitala w Chojnicach rodzina nie chce mieć już nic wspólnego.

Dwa razy go odesłali

Dramat zaczął się w marcu 2011 r. Jak informuje rzecznik prokuratury, ponieważ paracetamol nie pomagał na gorączkę i ból głowy, 21 marca mężczyzna poszedł do lekarza rodzinnego.

Pierwsze badanie rentgenowskie niczego nie wykazało. Mężczyzna dostał przepisane antybiotyki. Dwa dni po na jego dłoniach i nogach pojawiły się zmiany plamiste. Żona mówi, że przypominały wręcz wybroczyny. Doktor skierował chorego do szpitala. Tam w izbie przyjęć Marian G. wykonał badania laryngologiczne i krwi oraz rentgen zatok. Stwierdził zapalenie gardła i próchnicę. Wypisał biseptol i odesłał do domu. Stan się pogarszał. 25 marca doszły dolegliwości bólowe w klatce piersiowej i duża potliwość.

Lekarz pogotowia Zbysław S. zaordynował ketonal i relanium. - Był arogancki - mówi małżonka. - Najpierw czekaliśmy 40 minut, a później usłyszeliśmy od lekarza, że obciąży nas kosztami przyjazdu. Jeszcze powiedział, by drugi raz "na chore gardełko karetki nie wzywać“. Więc przetrzymaliśmy jeszcze sobotę i niedzielę i dopiero w poniedziałek 28 marca poszliśmy ponownie do lekarza rodzinnego.

- Doktor usłyszał szmery nad sercem i rozpoznał zapalenie wsierdzia i posoczniczę - mówi Korycki. - Tego dnia w końcu mężczyznę przyjęto na oddział kardiologiczny szpitala. 31 marca stracił przytomność i trafił na oddział intensywnej terapii. Podłączono go do respiratora i został zaintubowany. W Chojnicach był do 18 maja. Przewieziono go wtedy na neurologię do Kościerzyny, na której był do lipca.

Czytaj też: W samo południe: - Pacjent to święta rzecz!?

Pacjent był zagadką

Oskarżeni są też lekarze z kardiologii: Aleksander N., Jakub J., Maciej N. i ordynator oddziału Zbigniew O. - Mam pretensje do lekarzy, także tych z kardiologii - mówi żona czerszczanina. - Od jednego z nich dzień przed tym jak mąż stracił przytomność usłyszałam, że pacjent jest dla nich zagadką - wspomina. - Zaoferowałam, że wszystko zrobię, także zapłacę, byleby zaczęli go leczyć. Usłyszałam, że podejrzewają jakąś chorobę autoimmunologiczną oraz że na pewno to nie jest sepsa.

Maciej Polasik, zastępca dyrektora ds. medycznych chojnickiego szpitala, nie chce komentować sprawy, dopóki nie zapadnie prawomocny wyrok. - Takich spraw jest więcej - mówi. - Mamy swoje zdanie, pacjenci mają swoje. Gdy uważają, że doszło do błędów lekarskich, mają prawo złożyć zawiadomienie do prokuratury. Mamy też pozwy cywilne.

Żona 44-letniego czerszczanina rozważa właśnie złożenie takiego pozwu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska