Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ma dopiero cztery lata i ponad 30 złamań kości. Pomóżmy Kubusiowi chodzić

Adam Lewandowski
Kubuś chce zostać żołnierzem.
Kubuś chce zostać żołnierzem. Adam Lewandowski
Pan Mariusz na tapecie swej komórki ma zdjęcie Kubusia, jak stoi na własnych nóżkach, kurczowo trzymając się brzozy. Tak rzadko to się przecież zdarza...

- Byliśmy z nim wtedy w lesie na grzybach - wspomina Mariusz Lisik, tata Kubusia. - Wyjąłem go z wózka, posadziłem na mchu, przy drzewie. A on wspiął się i stanął... Drżeliśmy tylko, by nic mu się nie stało. By znowu coś nie pękło...

10 punktów

Kubuś urodził się 15 lipca 2009 roku. Normalnie. Z najwyższą notą: 10 punktów. Nic nie wskazywało choroby. A ona dała o sobie znać po dwóch tygodniach. - Płakał ciągle - opowiada pani Adrianna, matka Kubusia. - Sądziliśmy, że to kolka. Wezwaliśmy pogotowie. Lekarz też powiedział: kolka. Zabrali Kubusia do szpitala w Bydgoszczy. Do "Biziela", dziecięcego, do "Jurasza". Jakiekolwiek leczenie nie dawało rezultatów. Aż w "Juraszu" zrobili mu prześwietlenie brzuszka. I wtedy okazało się, że ma złamaną kość udową. Od czego dwutygodniowe dziecko ma złamanie? Pewnie spadł. Ale przecież nie spadł. No to przemoc w rodzinie! Szpital zawiadomił ośrodek pomocy społecznej w Dobrczu. Przyjechali, zrobili wywiad środowiskowy. Pytali sąsiadów, czy nie bijemy dzieci. Bo mieliśmy już wtedy o rok starszego Mateuszka. Ileż to wstydu się najedliśmy.

Diagnoza

- Minęły miesiące, zanim dowiedzieliśmy się, na co choruje nasz Kubuś - wspomina pan Mariusz. - Osteogenesis imperfecta. W skrócie: OI. Czyli wrodzona łamliwość kości. To bardzo rzadka choroba. Krew przenosi wapń, wapń nie jest wchłaniany do kości. Dlatego pękają. Wystarczy, że dziecko napnie mięśnie i kości pękają. Wystarczy mocniejszy kaszel albo katar. Nawet w czasie snu. Znamy Kacpra z Konina, który urodził się z kilkudziesięcioma złamaniami. Można powiedzieć, że cały był połamany. U Kubusia zaatakowane chorobą są tylko nóżki. Rączki ma zdrowe. Nasz synek na ponad 30 złamań, dwa razy miał pęknięcie kości ciemieniowej, raz obojczyka.

Gips za gipsem

Rodzice Kubusia pokazują gruby plik wypisów szpitalnych. - Proszę sobie wyobrazić kilkutygodniowe czy kilkumiesięczne dziecko w gipsie - mówi pani Adrianna. - Od pasa w dół. A zdarzało się, że zamiast na lewą nogę założyli na prawą. Albo zrobili za małe otwory na siusianie i na pupci. Wycinaliśmy je potem w domu nożyczkami. Od niedawna nasza medycyna stosuje lekkie gipsy.

Lisikowie mieszkają w Strzelcach Górnych, zaraz za kościołem. Pan Mariusz dojeżdża do pracy do Bydgoszczy. Autobusem. Do przystanku przy szosie gdańskiej ma 2 kilometry, do Fordonu 6. Żona nie pracuje.

Siedzimy w pokoju dziecięcym. Dwuletni Szymek, braciszek Kubusia biega wokół, czteroletni Kubuś w stroju wojskowym, bo chce zostać żołnierzem, bardzo sprawnie raczkuje po podłodze, ciągnąc za sobą nóżki. Rączki ma bardzo silne. Wszystko rozumie. I ładnie mówi. Jego starszy braciszek, pięcioletni Mateusz u babci.

- Kiedy przed świętami zapytaliśmy Mateuszka, co chciałby od gwiazdora, powiedział: Żeby Kubuś chodził. Ryczeliśmy jak bobry - opowiadają Lisikowie.

- Prosiliśmy lekarzy o przeprowadzenie badań genetycznych - wspomina pan Mariusz. - Usłyszeliśmy: po co? W Polsce pewnie za 4-5 lat będzie można je robić. Ale wykonali. Potwierdziła się wrodzona łamliwość kości. Wyleczyć jej nie można. Tylko objawowo. To znaczy - jak kość się złamie, to założyć gips. Ta choroba częściej występuje w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Nie bardzo wiadomo, z czego się bierze. W USA uczeni pracują nad lekiem. Czekamy na ten lek, jak na zbawienie. Choroba ustępuje w wieku dojrzałym i powraca na starość w postaci osteoporozy.

Biały fartuch = ból

Uniform pielęgniarki czy lekarza kojarzy się Kubusiowi z cierpieniem. I pociąg. Bo od ponad dwóch lat Lisikowie jeżdżą z nim pociągiem do prywatnej kliniki w Poznaniu . To tylko dwa przystanki tramwajem od dworca głównego. - Czy nie możecie przeprowadzić się do Poznania? - zapytał ich pan profesor. - Bo będziecie musieli przyjeżdżać tu często. I dojeżdżają. Co najmniej raz w miesiącu. W Kubusiowe żyłki specjalna pompa wtłacza specjalny lek. Robią to tylko cztery kliniki w Polsce. W Poznaniu, Łodzi, Warszawie, Wrocławiu. Dzięki temu znacznie rzadziej łamią się kości.

Ostatni raz połamał się w zeszłym roku, dokładnie 2 lipca. Dwa miesiące po tym, jak w klinice w Poznaniu w kości śródszpikowe uda wszczepiono Kubusiowi pręty teleskopowe. One "rosną" wraz z kośćmi. Wytrzymują do dziesięciu lat. To dzięki nim Kubuś jesienią ubiegłego roku w lesie po raz pierwszy stanął o własnych siłach.

17 280 złotych

Tyle kosztują dwa pręty teleskopowe. Na te wszczepione Kubusiowi w kości udowe udało się zebrać. Trzeba jeszcze w kości podudzia. Wtedy dziecko stanie na własnych nogach i zacznie chodzić. Pręty usztywniają kości, zapobiegają deformacjom i złamaniom. Jest już wyznaczony termin operacji: 10 lutego 2014 roku.

"Dla tej rodziny 17 tysięcy złotych to kwota astronomiczna. Pomóżcie je zebrać" - napisał do nas przyjaciel Lisików. - "Niech Kubuś zacznie chodzić..."

W szkołach w Dobrczu i Strzelcach Górnych zbierają nakrętki na leczenie chłopca. W wielu sklepach bydgoskich stoją puszki z napisem: "Pomóż Kubusiowi stanąć na własnych nóżkach". Tak też będzie się nazywał komitet, który za kilka dni otworzy konto, na które będzie można wpłacać datki. Podajemy nr tel. ojca chłopca: 727 533 141.

A o godz. 20.30 w sklepie Cryminal 13 przy ul. Dworcowej 37 w Bydgoszczy zagra dla Kubusia Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Do puszek pieniążki będą zbierać muzycy z zespołów Cleo Donatan i Mesajah Oficial. Jest na to stosowne dwuletnie pozwolenie prezydenta miasta z 17 grudnia zeszłego roku, numer 3704. Okazji, by pomóc Kubusiowi nie brakuje.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska