Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał G. wyciągał kasę od firm z całej Polski. Kary nie będzie

(Deks)
Michał G. był przekonany, że jeśli sprawa trafi do sądu,  to wygra proces. Prawdopodobnie jednak do niego nawet nie dojdzie.
Michał G. był przekonany, że jeśli sprawa trafi do sądu, to wygra proces. Prawdopodobnie jednak do niego nawet nie dojdzie. sxc.hu
Prokuratura umorzyła śledztwo przeciwko Michałowi G., założycielowi Krajowego Rejestru Pracowników i Pracodawców. Choć wcześnej zarzuciła mu, że oszukał... 255 przedsiębiorców.

Sprawę prowadziła prokuratura okręgowa w Katowicach. Decyzja o umorzeniu śledztwa nie jest prawomocna. Poszkodowani przedsiębiorcy mogą zaskarżyć ją do sądu.

Jeśli tak się nie stanie, Michał G. zostanie oczyszczony z zarzutu oszustwa. Za to przestępstwo groziło mu do 8 lat więzienia.

G. wpadł na podstępny pomysł na biznes. Założył KRPiP, którego pracownicy do przedsiębiorców w całym kraju zaczęli wysyłać wyglądające na urzędowe pisma "listy". Adresaci byli w nich instruowani, że jeśli zapłacą 115 złotych, to zostaną umieszczeni w rejestrze. Dzięki temu mieli móc m.in. korzystać z darmowych porad prawnych.

- Ustaliśmy, że od czerwca 2011 do marca 2012 roku pieniądze wpłaciło 5940 osób. Dało to kwotę 683 tys. zł - tłumaczy Marta Zawada-Dybek, rzeczniczka prasowa katowickiej prokuratury.

Przeczytaj także: W Bydgoszczy wyłudzał pieniądze za tabletki wczesnoporonne. Już trafił do aresztu

255 poszkodowanych

Niektórzy przedsiębiorcy poczuli się oszukani. "Pomorska" pisała o tym już we wrześniu 2011 roku. Sprawę nagłośniły również ogólnopolskie media. Z czasem do różnych prokuratur zaczęły zgłaszać się poszkodowane przez KRPiP osoby.

Ostatecznie całe postępowanie przejęła prokuratura okręgowa w Katowicach. Śledczy ustalili, że G. oszukał 255 osób i pod koniec 2012 roku postawili mu zarzut. "Biznesmenowi" zakazano również zasiadania w zarządach spółek prawa handlowego.

Dlaczego więc teraz śledztwo zostało umorzone? Bo prokuratorzy jednak uznali, że G. działał w tzw. "usprawiedliwionej nieświadomości bezprawności". Jak to rozumieć?

- Naszym zdaniem, szef KRPiP wysyłając pisma do przedsiębiorców był przekonany, że działa zgodnie z prawem. Dysponował on opiniami prawnymi, które to potwierdzały - dodaje prokurator Zawada-Dybek.

"Mam czyste sumienie"

Michał G. od samego początku podkreślał, że jest niewinny. Był też przekonany, że jeśli dojdzie do procesu, to go wygra.

- Mam czyste sumienie. Moim zdaniem, decyzja śledczych z Katowic dotycząca postawienia mi zarzutów, jest pokłosiem atmosfery medialnej, która zaczęła panować w naszym kraju po sprawie Amber Gold - mówił Michał G. "Pomorskiej" w listopadzie 2012 roku.

W środę z G. nie udało się nam skontaktować.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska