Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe: Nie masz partnera na studniówkę? Wiochy nie zrobi partner z internetu

Karina Obara
Karina Obara, autorka dzisiejszego komentarza "W samo południe"
Karina Obara, autorka dzisiejszego komentarza "W samo południe" Lech Kamiński
Jeszcze kilka lat temu, gdy nie miałaś partnera - nie szłaś na studniówkę. Gdy nie miałeś partnerki - też raczej zostawałeś w domu wściekły, że życie nie jest sprawiedliwe, bo inni mają, a ja sam taki brzydki i niekochany. Chyba że ktoś z koleżeństwa był wolny, ale to raczej wersja awaryjna.

Studniówka przecież służyła do tego, aby partnerem się pochwalić, a nie przychodzić z obcym i narażać się na niewygodne pytania: kto to? lub samemu podpierać ścianę.

Dziś nastał czas, gdy partner na studniówkę to żaden kłopot. Wystarczy wyguglować problem, a rozwiązanie pojawia się w setkach egzemplarzy. Partner może być taki, jakiego chcemy: wysoki, szczupły, wysportowany, beznałogowy (przynajmniej na ten wieczór). Po prostu produkt gotowy do wzięcia za drobną opłatą - 200 zł. Zdarzają się tańsi, a nawet darmowi, ale jak wiadomo - w życiu jest coś za coś, więc i tu nie jest pewne, czy darmowy kawaler studniówkowy to nie ściema. Supermarket chłopaków do wynajęcia działa od niedawna, nieśmiało podłączają się dziewczyny, które dadzą się wypożyczyć na jeden wieczór.

Skoro są portale przyjacielskie, randkowe, uczące obsługi niemowląt, matek w ciąży, po ciąży, w połogu, podczas menopauzy, zdradzonych, zakupoholiczek, kleptomanek, miłośniczek gadżetów erotycznych, ezoteryczek, histeryczek, somnambuliczek i szukających Boga u tych, którzy nie mają go w sercu, dlaczego nie wyjść z produktem zaspokajającym rzeczywiste potrzeby młodych, którzy mają coraz poważniejsze problemy z nawiązywaniem kontaktów w realu? Trudno zresztą się dziwić, skoro większość życia młodzi spędzają na fejsie, tłitują i grają online, często układając w komputerze alternatywne światy do tego, w którym uwierają ich niewygodne starania, aby się komuś spodobać, czymś zabłysnąć, a co najważniejsze - utrzymać jego uwagę na dłużej. Niecierpliwość staje się naszym przyzwyczajeniem, a jak wiadomo - przyzwyczajenie to druga natura człowieka.

Czytaj także: W samo południe: Mamo, tato, nie chcę dorosnąć!
Futurystycznie rzecz ujmując, za dziesięć lat widzę to tak. Jest studniówka. Młodzi nie muszą już wychodzić z domu, aby zaspokoić swoje potrzeby. Wszystko jest pod ręką, a w wirtualnym świecie można dostać za pomocą kliknięcia upragnioną rozrywkę. Ania szuka partnera, bo studniówka jest tradycją i trzeba ją odbębnić. Co za głupi pomysł! Ale nikt jej nie przychodzi do głowy - Darek ma zły gust, Patryk jest nieforemny, Kamil to gbur, Zbyszek - nie umie tańczyć, Sławek za głośno oddycha, Czarek jest nudny, gada tylko o sobie.

No to szukamy w necie. Ania znajduje ideał: ma dobry gust, przystojny, wesoły, dobrze tańczy, nie spluwa pod siebie, gada tylko o tym, jaka jest piękna, ponętna i inteligentna.

No! To teraz decyzja. Zostajemy w domu i tańczmy online, czy idziemy na studniówkę? Wszystko zależy od tego, czy gracz grający Anią w alternatywnym świecie zdecyduje się na tradycję czy na przeżycia w świecie nowoczesnych technologii. W każdym razie i tak wygra. Po to, aby Ania się dobrze bawiła.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska