Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Święta w naszej codzienności

Rozmawiał Roman Laudański
Dr Agnieszka Jeran, socjolog, WSG w Bydgoszczy
Dr Agnieszka Jeran, socjolog, WSG w Bydgoszczy nadesłane
- Ciężko wzruszać się kolędami, które słyszmy już od 2 listopada - mówi dr Agnieszka Jeran, socjolog, WSG w Bydgoszczy.

- Po co nam święta?
- Po to, żeby spotkać się z naszymi bliskimi i odnowić wspólnotę, żebyśmy mogli wyrwać się z codzienności - z zabiegania, pracy, trosk. Spotkać się - niekoniecznie w miłej atmosferze, bo doskonale wiemy, że święta są też dobrą okazją, żeby na siebie nakrzyczeć. To okazja do przypomnienia, że coś nas łączy, a nie tylko mijamy się w kuchni czy dzwonimy do siebie raz w miesiącu.

- Może warto zapomnieć o rodzinnych waśniach, sporach czy kłótniach i zdobyć się na nowe otwarcie?
- Co roku jesteśmy namawiani, żeby sobie wybaczyć i żyć w zgodzie, ale ilu z nas nie cierpi świąt, bo kłóci się przy stole np. z mamą, babcią czy kuzynką? Przecież nie będziemy milczeć przy stole. Lepiej prawdziwie ze sobą porozmawiać, nawet jeśli miałoby to doprowadzić do sprzeczki. Jeśli nie będziemy wobec siebie szczerzy, to nigdy nie zbudujemy prawdziwej wspólnoty. Nawet jeśli Wigilia skończy się kłótnią i nadal nie będziemy lubili kuzynki, to trudno. Po prostu tak jest.

- Nie tracimy zbyt wielu sił na zakupy i przygotowania?
- W poprzednim ustroju zorganizowanie, zdobycie produktów na święta wymagało znajomości lub godzin w kolejkach. Wtedy wysiłek był związany z niedoborem w sklepach. Teraz mamy nadmiar wszystkiego, ale nie zmienił się nawyk organizowania wszystkiego na święta. Jesteśmy nastawieni konsumpcyjnie do świąt, a może reklamy nas w to wkręciły? Dziś wszędzie są świąteczne przepisy na potrawy, ale one nie są najważniejsze. Najważniejsze jest spotkanie. Jeśli będziemy tylko patrzeć na gastronomiczną stronę świąt, to zapomnimy, że to okazja do wyrwania się z codzienności. Później gospodyni jest tak zmęczona, że marzy tylko o tym, żeby goście poszli na pasterkę, a i pan domu, po manewrach wokół choinki, marzy o tym samym.

- Mówimy o wspólnocie, a co z samotnymi?
- Postulat, żeby nie były same w ten wieczór jest trafny, ale... Przypomina mi się stary skecz, jak do mieszkania puka osoba samotna, która chciałaby usiąść na wolnym miejscu, a tu słyszy: przecież to tradycyjne, puste miejsce przy stole.

- Księża narzekają, że w wielu domach święta tracą religijny charakter.
- A czy my sami nie jesteśmy coraz mniej religijni? Jesteśmy tak zaczarowani konsumpcyjną stroną świąt, że zapominamy o ich religijnym podłożu. Ciężko wzruszać się kolędami, które słyszmy już od 2 listopada.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska