Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podpalenia pod Koronowem. Głównym podejrzanym jest Sebastian P., wnuk prezesa OSP w Gogolinku

(ms)
Każdy ochotnik biorący udział w akcji gaśniczej otrzymuje ekwiwalent: 15,22 zł za godzinę. Czas liczy się od godziny alarmu do godziny powrotu z akcji.
Każdy ochotnik biorący udział w akcji gaśniczej otrzymuje ekwiwalent: 15,22 zł za godzinę. Czas liczy się od godziny alarmu do godziny powrotu z akcji. Maja Stankiewicz
Drużyna młodych strażaków z tej wsi od lat jest jedną z najlepszych w gminie i powiecie. W tym roku również - zajęła drugie miejsce. Jednym z zawodników tej drużyny był aresztowany Sebastian P.

Pan Zbigniew od prawie dwóch lat jest prezesem OSP w Gogolinku. W straży jest od zawsze. - Sebastiana, mojego wnuka, gnałem do remizy, jak miał ledwie 10 lat - mówi. - Teraz ma 23, i przez niego nie śpię. Nie wiem, co strzeliło mu do głowy... Zamknęli go do aresztu za te podpalenia na miesiąc. Jutro jadę do prokuratora dowiedzieć się, co on nabroił...

Niewiele też o tym, co wydarzyło się w Gogolinku wiedzą w koronowskim ratuszu. Tyle tylko, że o dokonywanie podpaleń na terenie gminy podejrzanych jest pięć osób.

Głównym podejrzanym jest Sebastian P., wnuk prezesa OSP w Gogolinku, naczelnik jednostki w tej wsi. Poznałem go dwa lata temu, gdy wraz z innymi strażakami rozbudowywał swą remizę. Był bardzo chętny do pracy, pomagał stawiać mury. Od niedawna miał uprawnienia do prowadzenia pojazdów uprzywilejowanych. Był więc kierowcą stara 25, którym dysponowała jednostka OSP z Gogolinka.

Przeczytaj także: Mężczyzna podpalił się podczas festynu w Koronowie. Udało się go uratować
Kolejnym podejrzanym jest również strażak. Do aresztu na 3 miesiące trafiło łącznie trzech mężczyzn. Przyznali się do winy. Są mieszkańcami Gogolinka, Byszewa, Koronowa. Grozi im do pięciu lat więzienia. 19-latek z Koronowa, również aresztowany, podpalał, bo zbierał pieniądze na bilet lotniczy do Londynu, gdzie miał już załatwioną pracę. Zarzuty ciążą też na dwóch nieletnich. Zajmie się nimi - jak powiedział nam Adam Lis, zastępca szefa Prokuratury Bydgoszcz-Północ - sąd dla nieletnich.

Jak powiedzieli nam śledczy - aresztowanym zarzuca się podpalenie stogów i jednego budynku gospodarczego w samym Gogolinku, Wtelnie, Buszkowie, Koronowie. Straty wyceniono na 73 tys. zł. Pożary wybuchały wieczorem i w nocy. Podpalenia miały być pomysłem naczelnika OSP z Gogolinka.

Podżegał do nich, sam też brał w nich udział. Podpalaczom płacił - od 30 do 60 zł. I gasił potem pożary jako strażak. Każdy ochotnik biorący udział w akcji gaśniczej otrzymuje ekwiwalent: 15,22 zł za godzinę. Czas liczy się od godziny alarmu do godziny powrotu z akcji. Naczelnikowi opłacało się płacić podpalaczom?

Pożary rozpoczęły się jesienią zeszłego roku. I znowu - od września - w tym roku. Ale rolnicy nauczeni przykrym doświadczeniem byli już ubezpieczeni.

Chyba dobrze, że podejrzani siedzą w areszcie. Bo podpaleni grożą im samosądem.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska