Nasi stróże prawa zajęli trzecie miejsce w ogólnopolskim rankingu kontroli drogowych

Na podstawie danych GPS z urządzeń pokładowych Yanosik (kierowcy informują w ten sposób o policji) specjaliści serwisu doliczyli się u nas 5 tys. 343 kontroli na miesiąc, z których większość stanowiły radarowe. Na Mazowszu było aż 32 tys. 178, w Wielkopolsce 7 tys. 561 kontroli.

- Staramy się tylko poprawić bezpieczeństwo na drogach. - tłumaczy podinsp. Robert Olszewski, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. I dodaje, że Korkowo.pl zdecydowanie niedoszacowało liczby kontroli. Bo od początku roku na drogach regionu przeprowadzono ich 426 tys. 877, co daje średnią 42 tys. 687 na miesiąc!

Jak ustaliliśmy, codziennie na nasze drogi wyjeżdża 200 funkcjonariuszy (połowa policjantów ruchu drogowego wszystkich komend w województwie).

Olszewski zapewnia, że tak duża liczba kontroli nie wynika z żadnych nacisków z góry. Policjanci nie są też rozliczani ze skuteczności, czyli z liczby wlepionych mandatów.

A najczęstszą przyczyną zatrzymania kierowców do kontroli było przekroczenie dozwolonej prędkości. - To prawie 114 tys. przypadków - wylicza Adam Sobecki z KWP w Bydgoszczy. Ale był też brak oświetlenia lub uszkodzenie reflektorów- 23,7 tys., niezapięte pasy lub przewożenie dzieci bez fotelika - 19,5 tys. razy.

Dodajmy do tego takie wykroczenia, jak: nieprawidłowa zmiana pasa ruchu - 3,2 tys., nieustąpienie pierwszeństwa oraz nieprawidłowe wyprzedzanie - po 2,9 tys. razy, niestosowanie się do sygnalizacji świetlnej - 1,5 tys.

Przeczytaj także: W Polsce opony zimowe nie będa obowiązkowe. Rząd jest na "nie"

Kierowcy nie zawsze zgadzają się z wynikami kontroli.Pan Marek z Łodzi jechał 1 maja tego roku z rodziną przez Włocławek i został zatrzymany przez "drogówkę" na ul. Kazimierza Wielkiego. Na wyświetlaczu ręcznego radaru Iskra-1 widniała zawrotna jak na teren zabudowany prędkość 101 km na godz. Kierowca nie przyjął 400-złotowego mandatu i 10 punktów karnych, bo jego zdaniem jechał z dozwoloną szybkością. Wynik na wyświetlaczu radaru uznał za niemiarodajny. Poza tym prędkość mierzono mu w pobliżu linii wysokiego napięcia i na łuku drogi, co mogło wpłynąć na urządzenie. Sprawą zajął się włocławski sąd, który zarządził eksperyment procesowy z udziałem policji, czyli badanie rzeczonego radaru w miejscu rzekomego popełnienia wykroczenia. Niestety, do eksperymentu nie dopuszczono dziennikarzy. Wynik eksperymentu nie jest więc im na razie znany. Orzeczenie w tej sprawie jeszcze nie zapadło.

Z kolei pan Krzysztof ze Świecia został złapany niedawno przez fotoradar gminny w Bobrowie pod Brodnicą. W tym przypadku zdjęcie - i dobrze - było, bo właśnie na nim widniała linia wysokiego napięcia i transformator.

- Twierdzę, że nie przekroczyłem dozwolonej prędkości, bo pomiar został wykonany niezgodnie z zasadami - mówi kierowca. - W liście do komendanta straży gminnej twierdzę też, że jego podwładni nie pilnowali bezpieczeństwa ruchu drogowego, a usilnie starali się wykonać założenia budżetowe władz gminnych. Jestem w stanie dowieść tego przed sądem.

Tymczasem policja zapowiada nasilenie kontroli, bo statystyka wypadków w listopadzie jest niepokojąca. W regionie było ich już 67, o 7 więcej niż w listopadzie ubiegłego roku. Mundurowych nie pociesza fakt, że jest nieco mniej ofiar - 9 zabitych (10 w 2012 r.) i 75 rannych (79 w 2012).

- Szczególnie przyjrzymy się ciężarówkom - przestrzega Robert Olszewski. Wiele z nich jeździ za szybko, ignorując przepisy i ograniczenia prędkości. A przecież w ostatnim czasie warunki pogodowe na drogach znacznie się pogorszyły. Kontrolować będziemy prędkość, stan techniczny pojazdów i trzeźwość kierujących.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje