Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stasiuk: - Nie jestem specjalistą od idei

Alicja Wesołowska [email protected] tel. 56 652 14 49
Andrzej Stasiuk (w środku): - Licheń niczego od nas nie chce. Jestem jego wielkim fanem. Z prawej Marcin Czyżniewski.
Andrzej Stasiuk (w środku): - Licheń niczego od nas nie chce. Jestem jego wielkim fanem. Z prawej Marcin Czyżniewski. Lech Kamiński
- Te reklamy wszędzie: monstrualne połcie mięsa, pornografia schabu za 9,99 zł. To jest wyjątkowa opowieść o nas, o tym, że chcemy być kimś innym. Chciałbym, żeby za sto lat ktoś powiedział o mojej książce: "o kurcze, niezła!" - mówił Andrzej Stasiuk.

- Czym jest Środkowa Europa? Tym pytaniem zadanym przez dr. Marcina Czyżniewskiego rozpoczęło się w piątek spotkanie autorskie z Andrzejem Stasiukiem w toruńskim Dworze Artusa. Sala centrum kultury wypełniła się po brzegi, gdy znany pisarz promował swoją najnowszą książkę "Nie ma ekspresów przy żółtych drogach". - Środkowa Europa to pojęcie, które zostało mi przypięte - wyjaśniał Stasiuk.

- Nigdy nie myślałem takimi kategoriami. Użyłem tego sformułowania nieopatrznie w książce, którą napisałem wraz z Jurijem Andrychowiczem i to był pierwszy i ostatni raz. Potem, gdy pisałem "Jadąc do Babadag" pilnowałem się, by tej Europy Środkowej nie użyć. Bo na czym miałaby ta środkowość polegać? Może na niepewnej tożsamości? Przecież instynktownie czujemy, że Zachód to tu nie jest, ale Wschód też nie bardzo, bo Wschód to przecież "Ruskie". A może jeszcze na czymś innym? Moja żona kiedyś ładnie to ujęła żartem: "Chodź, pojedziemy do Mongolii", powiedziała. "Przyłączymy ją do Europy Środkowej, tam też był komunizm".

I właśnie podróży dotyczyło najwięcej pytań. Gdzie się jedzie i po co? - pytali Stasiuka torunianie. - To nie jest takie proste, że jedzie się po coś. - odpowiadał pisarz. - Po co? Odkryć prawdę, rozwiązać zagadkę? Nie - czasami wystarczy tylko usłyszeć nazwę: Murgab. I już. Nic o tym miejscu nie wiedziałem, więc pojechałem - chciałem posiedzieć tam parę dni, zobaczyć, jak toczy się tam historia.

Ale nie zabrakło też pytań o mniej egzotyczne cele podróży. Na przykład Licheń. - Pojechałem tam rzeczywiście trochę poszydzić, ale wróciłem odmieniony - przyznał Stasiuk. - Pojechałem przesiąknięty myśleniem, że przecież to jest jakaś koszmarna architektura, straszny kicz. To było latem. Gdy przyjechałem do Lichenia, najpierw zauważyłem błękitne stawy, złote zboże i dopiero zza tego wszystkiego nagle wstał kolos - kościół. Rzeczywiście wydał mi się na początku kiczowaty. Ale spędziłem w nim kilka godzin i uświadomiłem sobie, że to jest coś, co zbudowali ludzie za swoje datki. Nasze ciotki, nasze babki poświęciły własne pieniądze, ludzie zbudowali sobie swoją świątynię, która się im podoba i teraz przychodzą do niej i cieszą się swoją wizją. Dlaczego by nie? Bo powinni zgłosić się po kanonizację swojej estetyki i swoich pragnień do wielkich architektów tego świata? A po co? Niech to sobie będzie duże i kolorowe. Licheń niczego od nas nie chce, do niczego nie zmusza. Dlatego jestem wielkim fanem Lichenia.

- W takim razie jak radzi pan sobie z codzienną brzydotą polskiego krajobrazu? - padło pytanie z sali. - Lubię tę brzydotę, bo lubię ten kraj - mówił pisarz. - Ona jest opowieścią o nas, o naszym sobiepaństwie. O tym, że gdy ktoś chce sobie postawić dworek szlachecki, to go sobie postawi. Jak chce mieć knajpę, to nazwie ją Manhattan. Albo te reklamy wszędzie - monstrualne połcie mięsa, pornografia schabu za 9,99 zł. To jest wyjątkowa opowieść o nas, o tęsknotach, o tym, że chcemy być kimś innym. O tym warto myśleć, a nie tylko o tym, że brzydkie.

- Nie jestem specjalistą od idei - przyznał Stasiuk. - Chciałbym tylko zostawić po sobie opowieść, która komuś pozwoli przetrwać bezsenną noc. Nie formułuję idei, bo nie potrafię, jestem wobec nich bezradny. Chciałbym, żeby kiedyś, za jakieś sto lat, ktoś przeczytał moją książkę i powiedział: "o kurczę, niezła!".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska