Nie wolno oddawać krwi dla konkretnego biorcy? Prawo tego nie zabrania!

Tak przynajmniej wynika z informacji przekazywanych przez niektóre portale internetowe (tzw. medyczne). Dowiadujemy się z nich, że "od początku listopada w punktach krwiodawstwa nie można przekazywać krwi dla konkretnego biorcy".

Zakaz miało wprowadzić Narodowe Centrum Krwi, które zabroniło wydawania imiennych zaświadczeń w całej Polsce. Powodem miały być praktyki wymuszania dawstwa krwi przez lekarzy na osobach bliskich pacjentom leczonym w danym szpitalu.

Skontaktowaliśmy się z NCK prosząc o wyjaśnienie, czy ów zakaz jest faktem.
- Informacje pojawiające się w internecie nie zostały w żaden sposób potwierdzone przez NCK - napisała w mailu do naszej redakcji dr n. farm. Jolanta Antoniewicz-Papis, dyrektor NCK.

Zobacz:

Zdaniem Pawła Wojtylaka, kierownika Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Bydgoszczy "internetowy news" o zakazie indywidualnych donacji to pokłosie ciągle trwającej dyskusji o tym, jakie krwiodawstwo być powinno.

- Całkowicie anonimowe i honorowe. Swoista anonimowa sztafeta solidarności. Motywacja do oddania krwi musi być altruistyczna. W ślad za tym, że ktoś ratuje czyjeś życie nie mogą iść żadne profity. Do tego powinniśmy zmierzać - podkreśla Wojtylak.
Rocznie w Polsce stacje kr-wiodawstwa pozyskują 1,1 mln donacji krwi (w kujawsko-pomorskich ośrodkach około 70 tys. donacji).

- Rodzinne dawstwo, przy okazji porodu czy operacji, to nie jest dobra motywacja. Staramy się od tego odchodzić. Nie znaczy to, że indywidualne przypadki nie będą uwzględniane. Niekiedy jednak słyszymy, że lekarz uzależnia przeprowadzenie zabiegu od tego, czy ktoś z rodziny odda krew. Na tego rodzaju szantaże nie może być zgody - dodaje szef regionalnego centrum krwiodawstwa.