Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Mam 85 lat, a wrobili mnie w... tandetne majtki". Kolejna firma żerująca na seniorach?

Aleksandra Pasis [email protected] tel. 56 45 11 926
Regina Lewandowska za paczkę z tandetną bielizną, której - jak twierdzi - nie zamawiała telefonicznie, miała zapłacić 19,90.
Regina Lewandowska za paczkę z tandetną bielizną, której - jak twierdzi - nie zamawiała telefonicznie, miała zapłacić 19,90. Aleksandra Pasis
Regina Lewandowska z Grudziądza zaklina się, że nie zamawiała bielizny. - A mimo tego ją dostałam z monitami do zapłaty - grzmi seniorka. Firma, która wysłała towar: - Zawarliśmy umowę na odległość.

Sędziwa grudziądzanka pokazuje: - W życiu bym nie zamówiła takich majtek! To bielizna dla młodych kobiet, a nie dla babci!

A jednak to właśnie do niej dotarła niespodziewana przesyłka. Nie musiała za nią płacić przy odbiorze.
- Z ciekawości zaczęłam rozpakowywać kartonik - opowiada seniorka. - W środku była mała, czarna, foliowa torebka, a w niej majtki - relacjonuje pani Regina. - Nie dowierzałam! Żyję na tym świecie już tyle lat, ale coś takiego przydarzyło mi się pierwszy raz!

Czytaj też: Akwizytor pcha się do szkolnej klasy. Z książkami

W paczce była też faktura i kwit na przelew. - Majtki były "gratis", a za przesyłkę miałam zapłacić 19,90 zł! - mówi grudziądzanka.

A trzeba wiedzieć, że towar, który otrzymała kobieta, to najzwyklejsze majtki, jakie na bazarze można kupić za kilka złotych. Mimo że na ulotkach, które przyszły wraz z bielizną czytamy m.in., że "(...) są misternie wykończone pikotem, mają niski stan, są umiarkowanie wycięte, odsłaniają tyle, ile trzeba. Wykonane z jedwabiście miękkiej i elastycznej bawełny".

Nawet taka reklama nie przekonała naszej Czytelniczki. Opłaty nie uiściła, dlatego po kilku tygodniach przyszedł monit. - W sumie z odsetkami za zwłokę czasową rachunek wzrósł do 34, 50 zł! - kontynuuje.

Nie zawierała umowy?

Grudziądzanka zaznacza, że rozpytała rodzinę czy ktoś nie zamawiał paczki na jej adres.
- Nikt nie potwierdził - zastrzega staruszka. - Ja też sobie nie przypominam, abym składała zamówienie.
Stanowczo też podkreśla: - Dzwonią z różnych firm co chwilę, coś oferują, ale ja się nigdy na nic nie godziłam.

Seniorka czuje się naciągnięta przez firmę handlującą bielizną. Obawia się, że kolejne majtki będą "przychodziły" na jej adres, tym bardziej że w paczce była dołączona ulotka informująca o tym, że w kolejnej przesyłce znajdą się "trzy pary w losowo wybranych kolorach". - Zostałam wykorzystana - ze łzami w oczach kwituje Regina Lewandowska.

Trzeba było zadzwonić...

Skontaktowaliśmy się z biurem obsługi klienta szwajcarskiej firmy oferującej bieliznę, której polski oddział mieści się w Warszawie.

Konsultantka wyjaśniła, że firma prowadzi telesprzedaż i zawarła z grudziądzanką tzw. "umowę na odległość". Telefonistka w rozmowie z "Pomorską" ani razu nie zapytała nawet o dane naszej Czytelniczki.

- To bez znaczenia. Skoro pani otrzymała przesyłkę, to na pewno dzwonił do niej nasz pracownik, a ona wyraziła zgodę na zakup - tłumaczy. - Innej możliwości nie ma.
Jednocześnie telemarketerka poinformowała, że pani Regina mogła zadzwonić na infolinię żeby dowiedzieć się co zrobić, aby odstąpić od umowy. A zgodnie z przepisami miała na to dziesięć dni. Termin ten również był podany na fakturze.

Przeczytaj również: Kabaret z garnkami. I tysiącami złotych do zapłaty

Na tym nie koniec "niespodzianek".

Z rozmowy z konsultantką wynika też, że emerytka będzie otrzymywała kolejne paczki. - Co dwa miesiące - zaznacza przedstawicielka firmy.

Jedynym wyjściem z tej patowej sytuacji według pracownika telesprzedaży jest napisanie prośby z wyjaśnieniami przez klientkę i złożenie pisemnej rezygnacji z kontynuowania umowy.

Przedstawione wyjaśnienia nie prezentują oficjalnego stanowiska firmy, ponieważ jak stwierdziła na koniec rozmowy konsultantka, jednak powinien wypowiedzieć się "ktoś wyższy rangą". Niestety, dostęp do takiej osoby jest niemożliwy. Bowiem na stronie internetowej firmy jest tylko tradycyjny adres i numer infolinii.

Poradzono nam zatem, abyśmy przesłali tradycyjną pocztą prośbę o ustalenie terminu rozmowy telefonicznej z "kimś wyższym rangą"...

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska