Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chory na raka Maks z Radzynia Chełmińskiego otrzymał wiele radości. Dzięki czytelnikom "Pomorskiej"

(dd, pa)
Maksio Węgliński z bonem podarowanym przez Czytelniczkę "Pomorskiej"
Maksio Węgliński z bonem podarowanym przez Czytelniczkę "Pomorskiej" Piotr Bilski
- Mam wnuczka w podobnym wieku. Mam szczęśliwą, zdrową rodzinę. Więcej nie potrzebuję - mówi Czytelniczka, która nagrodę z konkursu "Pomorskiej" postanowiła przekazać na rzecz chorego chłopca.

Tylko bez nazwisk! Zdjęcie? Nie ma mowy - zastrzega kobieta, która w grudziądzkiej redakcji "Gazety Pomorskiej" potwierdzała w piątek odbiór nagrody wygranej w konkursie wakacyjnym dla naszych Czytelników.

Spełniła zachciankę chorego dziecka

Wyniki tego konkursu ogłosiliśmy w "Pomorskiej", w piątek 27 września. Także tego dnia zamieściliśmy artykuł o Maksymilianie Węglińskim, 6-latku z Radzynia Chełmińskiego, cierpiącym na raka nerki.

- Przeczytałam artykuł o chłopcu na pierwszej stronie. Potem listę laureatów konkursu... Nie miałam żadnych wątpliwości, co zrobię z nagrodą. Powiedziałam mężowi, on uznał, że to moja decyzja... - opowiada kobieta.

Zobacz: Włocławianie biorą udział w charytatywnej akcji. Milion złotych dla fundacji TVN [wideo]

Wygrała talon na zakupy w markecie o wartości 200 złotych. - Niech ta nagroda trafi do Maksa, niech sprawi mu radość, niech spełni się jakaś jego zachcianka - mówi kobieta. - A moją nagrodą będzie sam fakt, że wygrałam w konkursie "Pomorskiej".

Zgodnie z życzeniem laureatki naszego konkursu nasz reporter zawiózł bon do domu Maksymiliana Węglińskiego.

Za zabawkę zapłacą bonem

Rodzina była przeszczęśliwa. - Kupimy Maksiowi zabawkę... może ciągnik - zastanawiał się wzruszony Jacek Węgliński, tata sześciolatka. - Chciałbym serdecznie podziękować za ten gest. Wspaniale, że płynie do nas tak ogromna pomoc.

A pomoc jest rodzinie bardzo potrzebna. Okazało się bowiem, że Maksia czekają częste wizyty w bydgoskim szpitalu im. Jurasza na oddziale onkologii.

Przeczytaj też: Prawie 5 tys. zł zebrano podczas festynu na lipnowskim orliku

Strażacy też otworzyli serca i portfele

- Przed nami jeszcze pół roku leczenia, chemioterapii - wyjaśnia Jacek Węgliński. - Po badaniach okazało się, że synek ma niepokojące wyniki i musimy kontynuować leczenie.

Po naszym artykule serca i portfele otworzyli też strażacy z Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Grudziądzu. Zebrali blisko 400 zł. Pieniądze już trafiły do Maksia.

Ponadto podczas festynu charytatywnego, który odbył się 28 września w Radzyniu Chełmińskim zebrano ponad 9 tys. zł ("Pomorska" informowała o tym przed tygodniem).

Akcja organizowania pomocy dla Maksia wciąż trwa. Pieniądze będą zbierane też przez uczniów radzyńskiego gimnazjum podczas dyskoteki.

Przypomnijmy, że Maks Węgliński zachorował podczas wakacji. Diagnoza to guz Wilmsa, który atakuje nerki. Występuje głównie u dzieci. Sześciolatkowi usunięto nerkę, guza i wycięto węzły chłonne.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska