Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarek Dyks walczy o zdrowie. A jego kaci mają się dobrze

(mc)
Jarek Dyks z rodzicami
Jarek Dyks z rodzicami Jarosław Pruss
Rodzice ciężko pobitego Jarosława Dyksa czwarty rok już walczą w sądzie o odszkodowanie dla syna. Skazani wychodzą z więzienia, ich kolega zakłada firmę, a końca sądowej sprawy nie widać.

Jarek po sześciu latach od pobicia na bydgoskich Wyżynach wymaga całodziennej opieki. Jego pokój to mały gabinet lekarski - specjalne łóżko do rehabilitacji, obok wózek inwalidzki. Sam nie może jeść, poruszać się, mówić.

"Zabrali nam Jarka"
Naprzeciw wejścia do jego pokoju wisi informacja dla gości: "Jesteś przeziębiony? Nie zaraź mnie!" i "Umyj ręce, zanim się przywitasz".
Nawet pozornie błaha infekcja może przekreślić sześć lat leczenia i rehabilitacji Jarka. I zagrozić jego życiu.

Czytaj: Matka na własną rękę szuka bandytów, którzy pobili jej syna

- Oni właściwie zabrali nam Jarka - mówi Elżbieta Dyks, matka. - Jest ciężko - wzdycha. - Ale my nie poddajemy się. I na pewno nie damy satysfakcji tym katom.
Tak pani Elżbieta nazywa Michała Sz., Łukasza W., Dawida K., Michała S., Daniela G. i innych skazanych w 2010 roku za ciężkie pobicie Jarka.
Miał 21 lat, gdy na bydgoskich Wyżynach napadła na niego grupa bandytów z sąsiedniego osiedla Kapuściska. Nie zdążył przed nimi uciec, zdołał tylko ukryć się w ogródku przy pobliskim bloku. To nie wystarczyło. Agresorzy dopadli go.

Bili, kopali po głowie, aż Jarek stracił przytomność.
Najbardziej agresywny z całej grupy był Michał Sz. Został skazany na pięć lat wiezienia za "petowanie". Tłukł Jarka po głowie podeszwą buta. Pozostali dołożyli swoje. Pobity trafił do szpitala. Nie mógł samodzielnie oddychać. Doznał poważnych obrażeń mózgu.

Proces własnym torem
Rodzice Jarka od 2009 roku walczą w sądzie w procesie cywilnym o odszkodowanie dla ich syna. Żądają od skazanych miliona zł i dożywotniej renty.- Sąd wyznacza kolejne rozprawy w odstępach co kilka miesięcy - wyjaśnia Janusz Dyks. - W ciągu tych czterech lat odbyło się ich raptem kilka. Z reguły świadkowie nie przychodzą do sądu. - Wtedy sędzia rozkłada ręce i przesuwa rozprawę na inny termin - dodaje pani Elżbieta. - Mamy poczucie, że w ten sposób chce się nas zniechęcić. Może mają nadzieję, że damy sobie spokój, że wycofamy sprawę. Ale my tego nie zrobimy. Nie poddamy się, bo walczymy o przyszłość naszego syna.

Nowe życie po odsiadce
Proces trwa w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy. Zapytaliśmy rzecznika, dlaczego ta sprawa tak długo się ciągnie.
- Charakter i zakres pytania wykracza poza moją wiedzę jako rzecznika prasowego - mówi sędzia Włodzimierz Hilla. - Państwo Dyks są znakomicie zorientowani co do przebiegu procesu, aktywnie w nim uczestniczą.

Na pytanie, czy sąd ma prawne narzędzia konieczne do doprowadzenia świadków na rozprawę, rzecznik odpowiada: - Sąd w sposób oczywisty może sięgać i jeżeli trzeba sięga do dostępnych mu środków, ale materia tego procesu z różnych powodów jest taka, jaka jest. Nie mnie ingerować w bieg procesu, czy oceniać jego przebieg. Powodowie mogą wystąpić ze skargą.

Czytaj: Sprawa o pobicie Jarka Dyksa: sąd podtrzymał wyroki skazanych

W tym roku z więzienia wyszedł jeden ze skazanych, Dawid K. W sierpniu na portalu Facebook, jak gdyby nigdy nic zamieścił swoje zdjęcie z wakacji nad morzem. Przedtem Daniel G., jego kolega ( skazany w tej samej sprawie, ale na karę w zawieszeniu) napisał: "Jeszcze dwadzieścia dni" (odliczając do wyjścia Dawida K. z więzienia, red.).

W tej samej sprawie dozór kuratorski miał Sebastian H. W procesie karnym w 2010 roku zeznawał jako świadek. Ostatniego dnia wycofał się z zeznań obciążających jego kolegów z Kapuścisk. Od niedawna z powodzeniem prowadzi w Bydgoszczy firmę cateringową.

- Oni powoli wychodzą na wolność, układają sobie życie, zakładają interesy - zaznacza Janusz Dyks. - A naszemu synowi odmawia się prawa do godnego życia.

- Dlaczego mamy żebrać od innych ludzi o pieniądze na rehabilitację Jarka? - pyta pani Elżbieta.,b> - Chcemy, by to jego kaci zapłacili, by byli świadomi wyrządzonego zła.
Kolejna rozprawa odbędzie się w listopadzie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska