Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Halo, czy to marycha?

Maciej Czerniak [email protected]
archiwum
Wystarczy telefon i 200 zł. Tyle trzeba, by w Polsce kupić starannie wyselekcjonowane nasiona najlepszej jakości konopi indyjskich.

Strona internetowa ma słabą grafikę. Ale właścicielom internetowego sklepu nie zależy na promocji. Klienci sami ich znajdują, asortyment schodzi jak świeże bułeczki. Frisian Dew, Hollands Hope, Durban Poison, Shaman... To żeńskie nasiona najlepszych odmian konopi indyjskich.

- Można zamówić od razu więcej? - pytamy. Na stronie podany jest numer telefonu, klienci mogą zadzwonić, poprosić o fachową poradę. - Oczywiście, ale nie polecamy zamawiać więcej, niż trzy produkty na raz - odpowiada sympatyczna pani. - Dla bezpieczeństwa.

W słuchawce zapada cisza. - Prawo zabrania uprawiania "panny marii" - tłumaczy sprzedawczyni. Gdybyśmy rozmawiali w cztery oczy, to w tym momencie pewnie by puściła oczko. - Zamówienia przyjęte teraz, przed południem, realizujemy tego samego dnia. Dziś wtorek... Jeśli kupi pan dzisiaj, to dotrze do pana w czwartek.

Ziarna wyselekcjonowanych odmian konopi są gotowe do zasiania. Instrukcja uprawy marihuany w warunkach domowych jest dostępna w internecie; tak przystępna, że nawet amator, któremu nikt nie powierzyłby pod opiekę kaktusa, zrozumie. Czytelnik, który zdobył już nasionka, chłonie informacje o naświetleniu potrzebnym, by "roślinka rosła zdrowa i silna". Garść informacji z fizyki dotycząca tego, czym jest światło, z teorią fal i lumenów włącznie.

Jest i kącik dla koneserów palenia marihuany i dla amatorów, na przykład grzybków halucynogennych. A to - jak podają autorzy "trip raportów", czyli wrażeń z "bliższych i dalszych podróży" po zażyciu - wyższa szkoła jazdy.

Dowiadujemy się, że grzybki halucynogenne warto zmieszać z suszonym czerwonym muchomorem ("ale bez przesady" - zaznacza autor jednego z wpisów). Dodatek muchomora rzekomo zwiększa doznania "estetyczne" haju. Jest też niepokojące ostrzeżenie dla tych, którzy planują próbować "grzybków" w nocy zaszywając się gdzieś na wsi, albo w leśnej głuszy - mogą wystąpić u zażywającego omamy i fobie.

Za posiadanie marihuany prawo przewiduje nawet trzy lata więzienia. Mimo to, nie brakuje w kraju osób, które twierdzą, że zalegalizowanie konopi indyjskich jest możliwe, a wręcz konieczne. Prof. Jerzy Vetulani. Psychofarmakolog, członek PAN na pytanie dziennikarza, czy raczej poczęstowałby swojego wnuka kieliszkiem wódki, czy skrętem, bez wahania wybrał to drugie. Dlaczego? - Alkohol powoduje poważne szkody w mózgu, a marihuana, jeżeli nawet uszkadza uwagę, czyni to w sposób odwracalny - wyjaśnia Vetulani na swoim blogu.

Entuzjazmu prof. Vetulaniego nie podziela Ryszard Częstochowski, terapeuta uzależnień, który w 1985 roku w Bydgoszczy założył poradnię Monar. Choć i on twierdzi, że marihuana jest mniej szkodliwa od alkoholu.- Problem sprowadza się do panującej wszechobecnej hipokryzji - mówi Częstochowski. - Alkohol, wódka jest też narkotykiem. I to mocniejszym i bardziej uzależniającym od marihuany. A mimo to, policja nie zamyka w areszcie żadnego pijanego. Wobec tych jednak, którzy palą trawkę, stosuje się surowe represje. To jest problem, który trzeba rozwiązać. Może jakąś drogą byłaby legalizacja marihuany, podobnie jak to miało miejsce w Czechach.

Nie jest tajemnicą, że za legalizacją konopi w Polsce opowiadają się politycy z Ruchu Palikota. Maciej Wydrzyński, poseł RP z Torunia mówi wprost: - Państwo traci co roku grube miliony, które mogłyby trafiać do budżetu w sytuacji, gdyby marihuana była legalna i opodatkowana. A obecnie te pieniądze idą do kieszeni przestępców.

Częstochowski podkreśla, że palenie konopi nie jest obojętne dla organizmu: - Nie uzależnia tak szybko jak alkohol, ale u osób, które palą przez długi czas, może uaktywnić chorobę psychiczną, schizofrenię. Mam na terapii osoby, które mają problem właśnie tylko i wyłącznie z marihuaną. W samej Bydgoszczy palących trawkę jest około pięciu tysięcy.

Zagorzałym przeciwnikiem marihuany jest Robert Rejniak, szef oddziału Polskiego Towarzystwa Zapobiegania Narkomanii: - Z trawką jest trochę, jak z piwem. Chodzi o zawartości związku THC. Może być na niskim poziomie, ale dostępne są i odmiany o wysokim stężeniu tej substancji. Piwo może mieć 4,5 proc. alkoholu, ale i więcej.

Rejniak dementuje mity: - 90 procent osób, które trafiają do nas na terapię, zaczynało właśnie od marihuany, a potem sięgnęło po mocniejsze narkotyki. To też nieprawda, że marihuana nie uzależnia. Ponadto u palących mogą wystąpić stany lękowe, paranoiczne. Po długim czasie - to dotyczy szczególnie osób młodych - występuje apatia, obniżenie motywacji do działania, zobojętnienie. Marihuana nie jest, wbrew obiegowej opinii, pozbawiona działania kancerogennego.
Nasionka dla papużki

Mimo podzielonych opinii na temat konopi indyjskich okazuje się, że do Polski można zupełnie bezkarnie sprowadzać nasiona najlepszych, najmocniejszych odmian cannabisu. Ziarenka konopi są też składnikiem karm dla zwierząt, na przykład papużek.- Prawo nie zakazuje posiadania nasion konopi, tylko ich siania i uprawy roślin - wyjaśnia podinsp. Piotr Bieniak z Komendy Głównej Policji. - Bywają sytuacje, gdy policja zabezpiecza też nasiona, ale to przy okazji likwidowania plantacji.Takie jest prawo. Choć istotnie trudno uwierzyć w to, że ktoś sprowadza z Holandii nasiona konopi w celach kolekcjonerskich.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska