Bydgoszcz ma pomysł na zmiany w komunikacji. Będzie "szybciej, taniej i dużo wygodniej"?

Chodzi o 270-stronicowy dokument z założeniami rozwoju transportu zbiorowego w Bydgoszczy. Wczoraj oficjalnie zaprezentował go w ratuszu prezydent miasta.

- Komunikacja miejska ma być szybsza, wygodniejsza, tańsza i z lepszą ofertą - mówi Rafał Bruski. - Założenie jest wyzwaniem, ale możliwym do realizacji. O ile zrealizujemy ten plan - dodaje.
Tłumaczy też, jakie dokładnie działania zakłada opracowanie. Przyspieszeniu ma służyć m.in.: rozbudowa sieci tramwajowej (Fordon, Kujawska, Solskiego, Szubińska i Kruszwicka), remonty torowisk, ITS, oraz kolejne buspasy.

Przeczytaj także: Zarząd dróg w Bydgoszczy już po pierwszej rewolucji. Teraz jest kogo rozliczać
- Tylko w przypadku buspasa na Wyszyńskiego autobusy jeżdżą aż o ok. 10 minut szybciej. Z samej tej inwestycji mamy więc nawet milion złotych oszczędności - twierdzi prezydent.

Wygodę zapewnią natomiast autobusy z klimatyzacją i dostępem do internetu. Pierwsze mają się pojawić na ulicach miasta już w przyszłym roku. Natomiast do 2017 roku wszystkie mają być nowe. W przypadku tramwajów, na 48 składów wymienionych zostanie nawet ponad 30.

Są też pomysły na polepszenie jakości zarządzania transportem miejskim. Do 2016 roku odrębna firma przejmie np. komunikację tramwajową (prawdopodobnie spółka Tramwaj Fordon). Do tego jeszcze w październiku ruszą przetargi na obsługę trzech linii autobusowych - 55, 67 i 67. Pokażą one, jakie warunki miasto narzuci MZK za obsługę pozostałych połączeń. Szczególnie w tym przypadku ratusz liczy na spore oszczędności. - Same nieściągnięte mandaty od gapowiczów to 30 milionów złotych, które mogłyby być w kasie ZDMiKP. Jednostka ma więc sporo możliwości zdobywania pieniędzy. Dlatego założyliśmy też, że w ciągu trzech lat miasto będzie dopłacać do komunikacji miejskiej maksymalnie 50 procent jej kosztów. Dziś poziom naszej pomocy wynosi 57 procent - dodaje prezydent Bruski.

Plan zakłada wykonanie wszystkich założeń do 2025 roku. - Założenia są trudne do realizacji, ale dzięki nim liczba pasażerów wzrośnie z 270 tysięcy w 2010 roku do 330 tysięcy dziennie w 2025 - dodaje prezydent. I zapowiada, że najpóźniej w październiku zaproponuje radnym dodatkowe zmiany w taryfie biletów.

Chodzi m.in. o:
- obniżenie ceny biletów jednorazowych z 3,2 do 3 zł;
- darmowe przejazdy dla pracowników MZK i innych przewoźników - tylko kierowcy, i tylko w godz. od 22 do 6;
- wprowadzenie 50-proc. ulgi dla rodziców i 25-proc. dla dzieci z rodzin "3+" - tylko bilety miesięczne;
- darmowe przejazdy komunikacją miejską dla każdego w wieku od 70. roku - obecnie próg wynosi 65 lat;
- wprowadzenie 100-proc. ulgi dla rodzin "4+" i większych - tylko bilety miesięczne.

Plan ambitny, ciekawy i godny uwagi. Szkoda, że podczas jego prezentacji prezydent skupił się tylko na komunikacji miejskiej. Tymczasem już z pobieżnej oceny dokumentu wynika, że "szybciej, taniej i wygodniej" nie dotyczy już kierowców. Przeciwnie. W planach jest m.in. ograniczenie, a na niektórych ulicach nawet eliminacja ruchu, czy dalsze poszerzanie strefy płatnego parkowania. Brakuje też wiedzy o gwarancjach finansowych.

Pełna lista zaleceń "Planu" i metod ich realizacji w piątkowym wydaniu "Pomorskiej".