Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ważne są wpływy, a nie Syryjczycy [wideo]

rozmawiał Jacek Deptuła
Dr Sławomir Sadowski z Instytutu Nauk Politycznych UKW w Bydgoszczy.
Dr Sławomir Sadowski z Instytutu Nauk Politycznych UKW w Bydgoszczy. nadesłane
- To spór o przyszłość kulturową świata islamskiego i dopóki on sam się nie wypali, to niestety nie zgaśnie - mówi dr Sławomir Sadowski z Instytutu Nauk Politycznych UKW w Bydgoszczy.

- Dostrzega pan jakieś wyjście z syryjskiego impasu? Trwa tam wojna domowa, ale nad nią unosi się cień USA i Rosji.
- Widzę rozwiązanie "kompromisowe", to znaczy wielcy tego świata dogadają się co do Syrii kosztem... Syrii. Mamy do czynienia z dwoma poziomami konfliktu. Pierwszy to konflikt wewnętrzny składający się, prócz sporu politycznego, także z konfliktu kulturowego. Z jednej strony jest prolaicka formuła państwa prezydenta Asada, z drugiej - konserwatywno-islamska grupa różnych organizacji, których wspólnym wrogiem jest laickość, czyli państwo Asada. Przy tzw. arabskiej wiośnie często powoływano się na rozszerzanie demokracji itp., ale w Syrii nie ma o tym mowy. To spór o przyszłość kulturową świata islamskiego i dopóki on sam się nie wypali, to niestety nie zgaśnie. Przypomina mi to wojny religijne w Europie w XV i XVI wieku

- A drugi, międzynarodowy poziom?
- Tu mamy do czynienia z trzema głównymi graczami. Jest więc Ameryka, która dąży do zlikwidowania postradzieckich wpływów na Bliskim Wschodzie. Syria jest ostatnim bastionem tego wpływu. Dziś Rosja stanęła razem z Chinami, które z kolei szukają swego miejsca w globalnej przestrzeni. I razem usiłują wypchnąć z tego terenu USA. Trzeci gracz, nazwałbym go kulturowym, to zanikające koncepcje państwa laickiego w świecie arabskim, a z drugiej strony idea państwa religijnego, którego wzorem jest Iran. Co dziwniejsze - ten trzeci arabski gracz jest drugorzędny wobec sporu między USA a Rosją. Prezydent Putin usiłuje nadać nowy impuls budowaniu mocarstwowej pozycji Rosji i będzie zapewne mocno prężył muskuły, by Obama nie zdecydował się na operację militarną.

- A właściwie przeciw komu miałaby być skierowana operacja militarna USA?
- Skoro nie wiemy na pewno, kto był sprawcą użycia broni chemicznej, to w kogo uderzać? W Asada? Państw mających broń chemiczną jest na świecie bodaj 80. A rebelianci? Przecież na dobrą sprawę nie wiadomo, kim oni są. To bardzo różnorodne ugrupowania. Wydaje mi się, że USA chcą wykorzystać tragedię humanitarną w Syrii do swoich celów. Oczywiście, Rosja nie pójdzie na zbrojną konfrontację, bo nie o to chodzi. Zapewne skończy się przy stole rokowań, ale w dużej części niejawnym.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska