Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W gminie Gąsawa boją się elektrowni wiatrowych

(iwo)
Roman Szczęsny, leśniczy z Oćwieki, pokazuje na mapie, gdzie planuje się postawienie turbin wiatrowych.
Roman Szczęsny, leśniczy z Oćwieki, pokazuje na mapie, gdzie planuje się postawienie turbin wiatrowych. Iwo
Sporo emocji towarzyszyło spotkaniu, podczas którego większość obecnych powiedziała stanowcze "nie" wiatrakom w gminie Gąsawa. A te zamierza tu postawić firma Windbud z Inowrocławia.

Najpierw swój sprzeciw wyrazili mieszkańcy Szelejewa. Podobnie jak tu szkolny korytarz, także gąsawska sala "Stodoła" wypełniona była po brzegi. W Gąsawie większość została do końca zebrania, mimo że skończyło się ok. godz. 23.

Dowiedz się więcej: Mieszkańcy gminy Gąsawa nie chcą wiatraków pod oknami

Nie jesteśmy jedyni

Argumentami przeciw wiatrakom jak z rękawa sypał Wojciech Szczęsny (ginekolog). - Ich sąsiedztwo powoduje spadek libido, rozpad małżeństw, wzrost umieralności, problemy z sercem. Poza tym osoby cierpią na tzw. zespół udręczenia, a to z powodu migotania cienia, bo mają w domu coś w rodzaju dyskoteki. Narasta agresywność, nasila się patologia - mówił. A stanowiło to jedynie ułamek wypowiedzi mieszkającego w Oćwiece lekarza.

Zaznaczył też: - Nie jesteśmy jedyni. W Polsce jest coraz więcej takich protestów.

Tego wieczoru wypowiedziało się wielu. Roman Szczęsny, brat Wojciecha, leśniczy, mówił m.in. o korytarzach ekologicznych. Wymieniał gatunki żyjących na naszym terenie ptaków. - Powiat żniński ma najmniejszy odsetek obszaru chronionego w województwie kujawsko - pomorskim. Nie rozumiem więc: zamiast chronić, co mamy, to jeszcze obok mają powstać wiatraki?

- Żyjemy w ogrodzie botaniczno-zoologicznym - tak jest dziś, i tego nie zmieniajmy - mówił z kolei Jacek Piskorski, leśnik z Szelejewa.

Kolejną informację wtrącił Wojciech Szczęsny: - Chcemy założyć Stowarzyszenie Miłośników Przyrody Pałuk. Będziemy organizować konferencje, zjazdy ornitologów.

Czytaj: Mieszkańcy przegrali bitwę o święty spokój. Fabryka w ich okolicy może powstać

Z kolei Danuta Pilarska reprezentująca m.in. stowarzyszenie Ekoland, stwierdziła: - Tu powinniście mieć hasło "albo wiatrak, albo życie". Bo ta ziemia w promieniu 1 km od wiatraków zostanie martwicą! One pozbawią was wszystkiego.

- I jeszcze będzie spadek wartości mienia - dodał Szczęsny.
Organizatorzy pokazali zebranym filmy. A na nich ludzi, którzy mówią o swojej "wiatrakowej krzywdzie". - Margonin, Gołańcz, Orzechowice, Biesiekierz pod Koszalinem... wszyscy twierdzą jedno: nie idzie żyć - podkreślał Szczęsny.

Posypały się i inne głosy na "nie".

Odczytano specjalny list, który do mieszkańców gminy Gąsawa wystosował Marian Kawka z Murczynka k. Żnina, członek i założyciel ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pozytywna Energia. Napisał m.in.: 9 tys. wiatraków jest demontowanych w Niemczech. Gdzie trafią? Do Polski! Tu, gdzie stare samochody. Państwo polskie nie nadzoruje inwestycji wiatrakowych. Panuje "wolna amerykanka". A oślepiony złotem rolnik podpisuje umowy dzierżawy nie wiedząc, co tak naprawdę go czeka.

Wójt się zdziwił

Wszystkiemu przysłuchiwał się, podobnie jak w Szelejewie, Janusz Radzikowski reprezentujący inwestora, tj. Windbud. Na początku organizatorzy zebrania nie pozwolili, by zabrał głos. Nie spodobało się to obecnemu na sali wójtowi gminy Zdzisławowi Kuczmie. - Dziwię się, że nie chcecie wysłuchać inwestora - przyznał, po czym wrócił do początków wiatrakowego tematu w gminie:

- Wszystko zaczęło się w 2011 roku. Podkreślano, że jest mało miejsc pracy, że nie szuka się u nas dodatkowych dochodów. Podjęliśmy rozmowy z firmą Windbud. Dużo rolników się wtedy zgłosiło. Niektórzy to nawet na podwórzu by się wtedy na wiatrak zgodzili. Radni głosowali w temacie dwukrotnie. I poparli wiatraki w stu procentach.

- Zarzuca się nam, że chcieliśmy je postawić po cichu. Przecież jest studium. Chciałem, aby to poszło szerokim echem. Żeby tematy, zresztą nie tylko wiatrakowe, były szeroko konsultowane. I cieszę się, że jest to spotkanie. Dziś i ja sam wiele się dowiedziałem.

**Przeczytaj to:

Mieszkańcy nie chcą dużych wiatraków

**

- Co nas skłoniło, aby rozmawiać o wiatrakach? Mamy 15-milionowy, gminny budżet. Dochody własne - ok. 6 mln zł. Na oświatę wydajemy 3 mln zł. A od 2014 roku nałoży się na nas, gminę, kolejne zadanie - dodatek energetyczny. W trosce o biednych radni postanowili rozmawiać o wiatrakach. I w ten sposób szukać dodatkowych środków - stwierdził wójt.

Na tę wypowiedź zareagował radny Mariusz Kazik: - Tamto głosowanie wynikało z naszej niewiedzy. Błędem naszym jest, że nie zrobiliśmy konsultacji. Teraz jest inna optyka w temacie. Zamierzamy prosić skarbnika gminy, aby poinformował, jakie to byłyby (z tych 8 wiatraków) realne pieniądze dla gminy. A ja będę głosował, jak chcą mieszkańcy, a z tego, co widzę, większość jest przeciw.

Tylko zgodnie z prawem

Pod koniec zebrania dopuszczono jednak do głosu Janusza Radzikowskiego: - Windbud ma 80 turbin wiatrowych. Są przez nas zaprojektowane i stawiane. Nie posługujemy się starymi, jak się sugeruje. Ponadto nasza firma za wszelką cenę nie buduje. Stawiamy wiatraki tylko tam, gdzie prawo na to pozwala.

Natomiast pokazywane na filmach Margonin, Gołańcz... to są złe lokalizacje. Ale nie nasze. Radzikowski, który nie mógł spokojnie usiedzieć podczas gdy organizatorzy podawali kolejne argumenty na "nie", skomentował: - Jak można tak manipulować nastrojami społecznymi?

Chciał coś jeszcze dodać, ale mu nie pozwolono, zagłuszając innymi wypowiedziami.

Senior Szczęsny na "nie"

Tego wieczoru znamienne było odczytanie przez Wojciecha Szczęsnego oświadczenia, które podpisał jego ojciec Ryszard, gąsawski radny. Jak usłyszeliśmy, senior rodu, gdy sprawa trafi pod obrady Rady Gminy, będzie głosował przeciw wiatrakom. Na sali rozległy się brawa. Zresztą nie jedyne, bo otrzymywali je wszyscy przemawiający, co podgrzewało atmosferę zebrania. To jednak zakończyło się kulturalnie.

Widzieliśmy, jak Wojciech Szczęsny i Janusz Radzikowski uścisnęli sobie ręce.

Czytaj też: W przyszłym roku w gminie Chojnice powstaną pierwsze elektrownie wiatrowe

Przeciwnicy wiatraków założyli komitet protestacyjny

W skład Komitetu protestacyjnego przeciw lokalizacji turbin wiatrowych w gminie Gąsawa z siedzibą w Szelejewie weszli: Jadwiga Kurp, Wojciech Szczęsny, Danuta Maciejewska, Teresa Wierzchosławska, Roman Szczęsny, Aniela Salamon, Joanna Łabędzka i Maria Chojnacka. Powstała także strona w internecie: www.stop-wiatrakom.gasawa.pl.

- Nie walczymy z wójtem, tylko z wiatrakami - podkreśla Roman Szczęsny. Równocześnie jednak komentuje: - Jak to jest, że radni nie znają nawet dokumentów, które przychodzą do gminy, że nie mają do nich dostępu? Nie wiedzą więc, co się dzieje w gminie, a mają głosować?!

**To również Cię zainteresuje:

Czy w okolicy Jezior Wielkich staną wiatraki?

**

- Mamy kopie pism (sprawa wyszła po zebraniu, które opisujemy wyżej - przyp. red.): dwa postanowienia Zarządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego oraz trzy dokumenty z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy. Najświeższe, przysłane do gminy, są z końca czerwca. I tak na przykład w tym z 27 czerwca br. czytamy, że zarząd postanawia odmówić uzgodnienia projektu zmiany studium dla gminy Gąsawa stwierdzając, że "nie jest on zgodny z planem zagospodarowania przestrzennego woj. kujawsko-pomorskiego”. Radni nas informują, że nic o tych pismach nie wiedzieli. A jak to się ma do wyłożenia w gminie projektu zmiany studium? - kończy Roman Szczęsny.

Jak się dowiedzieliśmy, radni Rady Gminy w Gąsawie będą obradować (także w tej sprawie) podczas komisji, którą zaplanowano 28 sierpnia (środa) w sali Stodoła. Początek o godz. 12.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska