W Brodnicy spółdzielnia nie pozwala parkować

Blok, w którym mieszkam należy do BTBS-u. Z parkingu mogą korzystać tylko lokatorzy spółdzielni mieszkaniowej. Mieszkam tu od 37 lat. Nigdy wcześniej tak nie było! - żali się nasz rozmówca. - Dlaczego tak się stało? Komu przeszkadzało, że auta zostawiają lokatorzy BTBS-u? - zastanawia się.
Przez 37 lat było dobrze

Z relacji mieszkańców wynika, że ok. 2 miesięcy temu spółdzielnia ustawiła znak zakazu wjazdu na parking dla lokatorów innych niż SM. Lokatorzy spółdzielni otrzymali specjalne karnety i mogą parkować do woli. Pozostali powinni trzymać się z daleka.

- Jeśli auto zaparkuje ktoś, kto nie ma karnetu zjawia się policja i pisze mandat - bulwersują się nasi rozmówcy (nazwiska do wiadomości redakcji). - Proszę zobaczyć, od jakiegoś czasu stoi tu zaparkowany samochód, spoza miasta, na obcej rejestracji. Co ma za wycieraczką? Mandat - irytują się.

Mieszkańcy bulwersują się, bo choć na parkingu miejsc jest tyle, że wszyscy spokojnie by się zmieścili - trzeba szukać parkingu gdzie indziej, z dala od miejsca zamieszkania. - Moja żona choruje, ma grupę inwalidzką. W każdej chwili może być taka sytuacja, że będę musiał zawieźć ją do szpitala, a auto nie może stać pod blokiem choć są wolne miejsca. Czy to jest normalne? - mówi Czytelnik.

Przeczytaj także: - Ul. Przesmyk w Brodnicy jest cały czas zamknięta dla pieszych. Dlaczego? - pyta nasz Czytelnik
Nasi rozmówcy wskazują, że problem dotyczy zajęcia zaledwie ośmiu miejsc parkingowych przez mieszkańców towarzystwa. - BTBS-y obiecały pobudować nam parking przy bloku. Czy do tego czasu prezesi nie mogą dogadać się między sobą i zlikwidować ten zakaz? Tyle lat było dobrze i co? Komu to przeszkadzało? Miejsca parkingowe są puste. W ciągu dnia podjedzie ktoś do pobliskiego sklepiku albo do fryzjera. Postoi trochę i odjedzie. Jest luz na parkingu, a auta nie można zostawić, bo obowiązują karnety - mówią lokatorzy bloku przy ul. Ceglanej 23.

Mieszkańcy zwrócili się z tym problemem do burmistrza. - Teren parkingu nie należy do miasta, to teren spółdzielni - mówi Zdzisława Marciniak z brodnickiego magistratu. - Delegacja mieszkańców faktycznie była u burmistrza. Poprosił on w ich imieniu prezesów obu spółdzielni, by porozumieli się w tej sprawie.

Co udało się załatwić? - Porozmawiam raz jeszcze z burmistrzem - mówi Jerzy Zawadzki, prezes spółdzielni. Nie ukrywa, że miasto pomaga budować chodniki na terenie spółdzielni. Z szefem miasta woli żyć w zgodzie. Przyznaje również, że: - Znaki ustawiliśmy na życzenie mieszkańców spółdzielni, którzy twierdzili, że nie mają gdzie parkować. Wydajemy karnety tylko mieszkańcom, na podstawie zameldowania. Tylko w taki sposób mogliśmy zareagować na prośby spółdzielców o uporządkowanie sytuacji z miejscami postojowymi - mówi prezes.

Nic się nie da zrobić? - Jeśli zdarzą się sytuacje, że wśród mieszkańców bloku BTBS-u jest osoba niepełnosprawna rozpatrzymy jej wniosek o wydanie karnetu. Wystarczy, że złoży podanie z informacją o niepełnosprawności, adresem zameldowania - obiecuje prezes, a przy okazji wskazuje: - Sytuacja z brakiem miejsc postojowych w ostatnich tygodniach trochę się unormowała - udostępniliśmy nowy parking przy NovaMedzie. Prawda jest jednak taka, że aut przybywa. Nie możemy jednak zagospodarować na parkingi wszystkich terenów zielonych.

Do tematu wrócimy.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje