Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potępiamy dla zasady

rozmawiała Alicja Wesołowska
Pewne rzeczy potępiamy po prostu dla zasady - mówi Dominik Antonowicz, socjolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

- 78 proc. Polaków potępia przekraczanie prędkości na drodze - a równocześnie to najczęstsza przyczyna wypadków. Podobnie z biciem dzieci: potępiamy, ale klapsy dajemy. Skąd te rozbieżności?
- Mówiąc niesocjologicznie, najprostszym językiem: to tzw. mentalność Kalego. Pewne rzeczy potępiamy po prostu dla zasady - bo trzeba je potępić. Ale nie przeszkadza nam to znajdować mnóstwa okoliczności usprawiedliwiających, kiedy sytuacja dotyczy nas samych. Na przykład przekraczanie prędkości: oczywiste, że wszyscy są przeciwko brawurowej jeździe. Nikt przecież nie chce zginąć pod kołami. Wszyscy się zgadzamy, że kierowcy powinni jeździć powoli i bezpiecznie. Ale gdy ja sam wsiądę za kółko i muszę przyspieszyć, to zupełnie co innego, prawda? Przecież się spieszę, mam mało czasu, droga jest pusta, a ograniczenie do czterdziestki na tym odcinku i tak jest bez sensu. Usprawiedliwiam się - to przecież wyjątkowa sytuacja. Tak samo z dawaniem łapówek czy biciem dzieci. Inni nie powinni tego robić. Jednak jeśli mnie się to zdarzy, to dlatego, że przecież miałem ważny powód, okoliczności mnie do tego zmusiły. Ale to był wyjątek, który zupełnie nie przeszkadza mi na co dzień potępiać podobnych zachowań.

- Sprzeczność nie powinna nas dziwić?
- Jest zupełnie naturalna. W języku angielskim jest takie powiedzenie: "practice what you preach", w wolnym tłumaczeniu: rób to, w co wierzysz, to, czego nauczasz. Wszyscy chcielibyśmy świata bez piratów drogowych, bez rodziców bijących dzieci, bez niewiernych małżonków, skorumpowanych urzędników i leniwych pracowników. Chcielibyśmy w to wierzyć - ale warto pamiętać, że od przekonań do działania jest jeszcze bardzo daleka droga.

- Sondaż wskazuje też, że wzrosło przyzwolenie społeczne na antykoncepcję i seks przedmałżeński. Czym to tłumaczyć?
- Tu już działa zupełnie inny mechanizm. Przyzwyczajamy się do tego, co widzimy dookoła siebie. Coraz więcej ludzi wokół nas wiąże się nieformalnie, żyjąc na tzw. kocią łapę. Okazuje się wtedy, że są to zwyczajni ludzie, których znamy i szanujemy. Nasi sąsiedzi - sympatyczni, normalni, niekoniecznie margines społeczny. Więc nasza akceptacja takich zachowań powoli się zmienia. To są zmiany kulturowe, połączone z mnóstwem innych zjawisk. Na przykład z sekularyzacją, odchodzeniem od Kościoła, który przykłada ogromną wagę do sakramentalnych związków.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska