Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe. Raport z pola emerytalnej bitwy

Jolanta Zielazna; [email protected]
Jolanta Zielazna, autorka komentarza "W samo południe".
Jolanta Zielazna, autorka komentarza "W samo południe". sxc.hu
Jutro ma zostać ogłoszony publicznie rządowy raport w sprawie otwartych funduszy emerytalnych. Na razie jesteśmy świadkami kłótni ekonomistów i sądu nad OFE.

Raport w sprawie funkcjonowania OFE określi też przyszłość reformy emerytalnej. Bo powinien też proponować rozwiązania w sprawie wypłaty emerytur z drugiego filara od przyszłego roku.
Raport przygotowują dwa resorty: finansów i pracy. Pytanie, ile który ma w nim do powiedzenia?

Trwająca od kilku miesięcy dyskusja między zwolennikami a przeciwnikami OFE stała się ostatnio zaciętą kłótnią. A wystąpienia ministra trzymającego kasę sugerują, że funduszom powiemy bye, bye.

Ministrowi finansów bardzo brakuje pieniędzy, a 280 mld zł z OFE (dokładnie 280,5 mld zł było na kontach na koniec maja) pozwoliłoby mu (i jego ewentualnym następcom po wyborach) spać spokojnie przez kilka najbliższych lat. 280 mld złotych uwolniłoby budżet od konieczności dokładania do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Czytaj: Sami wybierzemy, czy chcemy być w OFE

A reforma emerytur rolniczych czy górniczych? To OFE są bardziej kosztowną częścią systemu emerytalnego, niż KRUS. "Drobiazgi".

Czy OFE rzeczywiście odejdą w niebyt? Trudno to wnioskować z przecieków (kontrolowanych?) treści raportu, którego fragmenty ostatnio zaczęły się pojawiać. Jednak wypowiedź premiera na konferencji sprzed tygodnia sugeruje, że tak nie będzie ("Nie ma mowy o tym, żeby państwo sięgnęło po pieniądze, które Polacy odkładali w OFE"), ale zarządzający funduszami emerytalnymi mogą się spodziewać dużych zmian, a w szczególności propozycji, by oszczędzanie w funduszach było dobrowolne.

OFE nie są bez grzechu. Zarzucić im można dużo. Ale zarządzający poruszają się w ramach nakreślonych przepisami. Jeśli dano im okazję ogromnego zarobku, to mieliby z niej nie skorzystać? Gdy okazało się, że system nie działa, jak zakładano - do zmian trzeba było polityków popędzać.

Do 2011 roku kończyło się na kosmetyce. Gdy zmniejszono część składki przekazywanej do funduszy, znowu był to tylko półśrodek, ratowanie budżetu państwa, a nie zmiana w funkcjonowaniu II filara emerytalnego, poprawienie oczywistych już błędów.

Z ciekawością sięgnę jutro po raport (o ile zostanie opublikowany), by przekonać się, co tym razem politycy nam wysmażyli. Mam tylko nadzieję, że obroni się zasada rozproszenia ryzyka.
Każdemu, kto ciuła pieniądze "na czarną godzinę", nawet, jeśli trzyma je w przysłowiowej "skarpecie", rozsądek podpowiada, by tych "skarpet" było kilka. Jeśli straci jedną, uratuje przynajmniej część oszczędności. Bronię więc zasady rozproszonego ryzyka.

Nawet, jeśli II filar emerytalny stanie się dobrowolny, to i tak będzie mógł oferować klientom to, na co pozwolą mu przepisy. Przygotowane przez polityków.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska