Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Włocławka zostanie odwołany? Komu się nie podoba Andrzej Pałucki?

Małgorzata Goździalska [email protected] tel. 54 232 22 22
Pierwsze podpisy pod wnioskiem złożyli: poseł Łukasz Zbonikowski (w środku) oraz Jarosław Chmielewski (z prawej) i Stanisław Krzemieniewski (z lewej)
Pierwsze podpisy pod wnioskiem złożyli: poseł Łukasz Zbonikowski (w środku) oraz Jarosław Chmielewski (z prawej) i Stanisław Krzemieniewski (z lewej) Wojciech Alabrudziński
Przeciwnicy Andrzeja Pałuckiego, prezydenta Włocławka, rozpoczęli wczoraj zbiórkę podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum i odwołanie. Dziś wyjdą na ulicę.

Ta wiadomość obiegła Włocławek lotem błyskawicy! Zbierane są podpisy pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania prezydenta Włocławka Andrzeja Pałuckiego (SLD). - Komuś prezydent się nie podoba? - dziwi się emeryt z osiedla Południe. - Przecież tyle się we Włocławku zmienia.

Ale krytyków prezydenta wśród mieszkańców też nie brakuje. - Co z tego, że betonowane są kolejne place w mieście, jak nie ma pracy, a kolejne zakłady są zamykane - narzeka nauczycielka, której grozi zwolnienie.

Przeczytaj również: Włocławek: ponad 150 nauczycieli może stracić pracę

- Referendum to inicjatywa obywatelska grupy mieszkańców, wspierana przez organizacje, stowarzyszenia, partie - tłumaczy Janusz Dębczyński, wiceprzewodniczący "Solidarności" regionu toruńsko-włocławskiego. Są to m.in. Powiatowe Forum Związków Zawodowych, Włocławska Wspólnota Samorządowa, region toruńsko- włocławski "Solidarności", Włocławska Inicjatywa Gospodarcza, struktury powiatowe PO, PiS, PSL i PJN.

Pierwsze podpisy są

- Mimo że zbiórka podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum dopiero co się rozpoczęła, mamy już poparcie kilkuset mieszkańców - mówi Jarosław Chmielewski, szef PiS we Włocławku.
Żeby jednak inicjatywa zakończyła się powodzeniem, pod wnioskiem musi się podpisać 9 tysięcy 400 mieszkańców. Grupa inicjatywna ma na przekonanie mieszkańców do referendum 60 dni.

Przelała się czara goryczy

Co zarzucają przeciwnicy prezydentowi? - Arogancję, czego przykładem jest brak reakcji na pismo w sprawie spotkania poświęconego bezrobociu, kreowanie polityki gospodarczej, która nie tworzy nowych miejsc pracy, wymyślanie inwestycji, które służą co najwyżej zaspokajaniu próżności władzy - wylicza Janusz Dębczyński. I dodaje: - Mamy we Włocławku najdłużej trwający w Polsce remont krajowej "jedynki", który dostatecznie już wymęczył włocławian. Do tego wysokie ceny usług komunalnych i podatki. A teraz jeszcze - zwolnienia nauczycieli. To już przelało czarę goryczy!

Prezydent Włocławka odpiera zarzuty. - Janusz Dębczyński nie ma żadnej alternatywy dla miasta - mówi. - Przegrał z kretesem ostatnie wybory do Rady Miasta, a teraz obudził się z politycznego letargu. Lepiej, żeby jako etatowy pracownik "Solidarności" zajął się obroną praw pracowniczych.

Będzie praca

Prezydent tłumaczy, że w nowym zakładzie "Wiki" we Włocławku będzie 300 nowych miejsc pracy, w firmie Solvay - 60, kolejnych kilkadziesiąt w elektrowni Orlenu. - Ponad tysiąc pracowników z różnych firm pracuje na kilkudziesięciu włocławskich inwestycjach - dodaje. - Nasze inwestycje chwalił marszałek, zresztą dostaliśmy na nie dofinansowanie unijne.

Jeśli chodzi o remont "jedynki", to prezydent zapewnia, że ta inwestycja przebiega zgodnie z harmonogramem, czego nie można powiedzieć o budowanej przez rząd autostradzie. Podkreśla, że z oświatą problemy ma wiele samorządów, bo za mało pieniędzy daje państwo. - Inne miasta, takie jak Toruń czy Bydgoszcz, w ubiegłym roku zwolniły kilkuset nauczycieli - podkreśla.

Na ulicę ze zbiórką

Wczoraj podpisy pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum składane były w biurach tych partii, które wsparły inicjatywę. Dziś zbiórka będzie prowadzona przed Urzędem Miasta podczas pikiety oświatowej "Solidarności"i ZNP przeciwko zwolnieniom nauczycieli. Wolontariusze wyruszą też po podpisy na plac Wolności i na osiedla mieszkaniowe.

- Ta inicjatywa to próba autopromocji osób, których mieszkańcy w ostatnich wyborach samorządowych odrzucili - komentuje Krzysztof Kukucki, przewodniczący klubu radnych SLD. - Wierzę, że włocławianie nie dadzą się nabrać na te tanie sztuczki.

Jeśli grupie inicjatywnej uda się zebrać 9400 podpisów mieszkańców, to referendum w sprawie odwołania prezydenta zostanie przeprowadzone na początku listopada. - Te szkodliwe dla Włocławka rządy Andrzeja Teodora Pałuckiego należy przerwać - konkluduje nie bez złośliwości Jarosław Chmielewski.

Koszty referendum we Włocławku to ok. 200 tys. zł.

Zbiórki podpisów pod wnioskami o przeprowadzenie referendum odwołującego tamtejszą władzę odbywają się w kilku miastach Polski - w Warszawie, Łodzi, Olsztynie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska