Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe: Skandaliczna "wyprawka" dla himalaistów, czyli promocja po grudziądzku

Łukasz Ernestowicz
Łukasz Ernestowicz, autor dzisiejszego komentarza "W samo południe"
Łukasz Ernestowicz, autor dzisiejszego komentarza "W samo południe" Mariusz Nasieniewski
Znani w Polsce podróżnicy wspinają się na Nanga Parbat - jedną z najwyższych gór świata. Śmiech mnie ogarnął jak usłyszałem jakie wsparcie otrzymali od swojego rodzinnego miasta.

Podróżnicy Lech i Wojciech Flaczyńscy w 2007 roku otrzymali prestiżową nagrodę Kolosa w kategorii wyczyn roku - za pierwsze polskie spłynięcie potężną i dziką rzeką Kuskokwim na Alasce z wysokości jeziora Minchumina aż do jej ujścia.

Są znani, rozpoznawani, a ich zasługi dla promocji Grudziądza są ogromne. Mówiąc potocznie, odwalili i nadal odwalają w tym temacie kawał dobrej roboty.

Grudziądzanie właśnie wyruszyli na kolejną życiową wyprawę. Wchodzą na jedną z najniebezpieczniejszych i najwyższych gór świata - Nanga Parbat w Himalajach.

Przeczytaj również: Nanga Parbat. Nowe wiadomości od Flaczyńskich i ekipy Oli Dzik

Aby zorganizować wyjazd potrzebowali wsparcia, głównie finansowego. Wyprawa kosztuje około 20 tys. zł. Na same specjalistyczne namioty i ubrania wydali po kilka tysięcy. Wsparcia szukali nawet u prywatnych sponsorów w Norwegii.

Co otrzymali od swojego rodzinnego miasta? - Żywność i gadżety promocyjne - odpowiada mi rzeczniczka ratusza.

O to samo zapytałem Lecha i Wojtka Flaczyńskich, zanim wyruszyli na wyprawę. Początkowo nie chcieli powiedzieć, skromnie próbowali zbyć temat milczeniem. Prosili nawet, żeby nie poruszać tej kwestii. W końcu wyznali: - Byliśmy u prezydenta. Otrzymaliśmy dwa sery i kostki masła... Dobre i to.

...To nie żart. Choć gdy to usłyszałem wybuchnąłem śmiechem. Nie dowierzałem.

Himalaiści "żywności" podarowanej przez miasto nie zabrali ze sobą. Musieli kupić specjalistyczną - liofilizowaną, czyli pozbawioną wody. Ulotek z panoramą Grudziądza też raczej na ośmiotysięczniku nikomu na szlaku nie wręczą. Zatem przydatnego wsparcia - zero.

Czytaj też: Cel Flaczyńskich: zdobyć Nanga Parbat w Himalajach

Cóż... Albo urzędnicy Grudziądza nie mają wyczucia, albo pieniędzy w budżecie. A może jednego i drugiego. Czas pomyśleć Panie Prezydencie o specjalnych środkach na stypendia i na wsparcie osób promujących nasze miasto. Nie pierwszy raz bowiem zdarza się, że wybitni grudziądzanie odchodzą z naszego ratusza z kwitkiem - żeby nie powiedzieć - kawałkiem sera w kieszeni....

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska