Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepełnosprawni z fundacji Jasia Meli wyruszyli w góry dla Martynki

Katarzyna Pomianowska [email protected] tel. 56 498 48 77
Martynka Karbowska podczas wizyty w Zakopanem: - Uwielbiam być wysoko!
Martynka Karbowska podczas wizyty w Zakopanem: - Uwielbiam być wysoko! Fundacja Dziecięca Fantazja; facebook
Grupa osób niepełnosprawnych wyruszyła w Góry Wicklow w Irlandii. Cel? Pomoc dziesięcioletniej Martynce Karbowskiej z Brodnicy.

O wyprawie

O wyprawie

Polskie Stowarzyszenie Edukacyjne w Dublinie oraz Fundacja Jaśka Meli "Poza Horyzonty" organizuje wyprawę na terenie Wicklow National Park w Irlandii. Potrwa ona do 3 czerwca. Dziewięciu podopiecznych fundacji wyruszyło z Dublińskiego Marley Park w Góry Wicklow, aby po 10 dniach dotrzeć na Lugnaquilla, czyli na najwyższy szczyt masywu górskiego Wicklow we wschodniej Irlandii, wynoszący 925 m n.p.m.
Więcej o wyprawie na www.pozahoryzont.org

Martynka urodziła się bez nóg. Od pierwszych dni życia borykała się z licznymi przeciwnościami losu. Nie poddawała się nigdy. Pomocą służyli najbliżsi, ale i zupełnie obcy ludzie. Martynka swoim promiennym uśmiechem potrafi zjednać sobie każdego.

Mała optymistka
- Kiedyś będę chodzić - powiedziała, gdy pierwszy raz ją spotkałam. To było w 2007 roku. Wówczas rozpoczęła się walka o zbiórkę pieniędzy na zakup protez dla dziewczynki. Trzy lata później towarzyszyliśmy Martynce podczas inauguracji roku szkolnego. Udało się dotrzeć do szkoły nie na wózku, ale na nogach.
- Pisałam do wielu fundacji z prośbą o pomoc - mówi Aneta Karbowska, mama Martynki. Jedną z nich była fundacja Poza Horyzonty założona przez Jaśka Melę. Ponad 10 lat temu w wypadku stracił nogę i rękę. To najmłodszy w historii Polski zdobywca obu biegunów w jednym roku. Założył również fundację, by pomagać osobom, które doświadczył los.

Czytaj: Bydgoszczanka walczy o życie swojego brata

- Trzy lata temu napisałam do fundacji list z prośbą o pomoc. W połowie kwietnia br., na zaproszenie fundacji pojechałam z Martynką do Krakowa, na spotkanie z Jaśkiem Melą. Martynka mówiła o sobie, o swoich marzeniach. Wiedziałyśmy wówczas, że planowana jest wyprawa w góry, ale do głowy nam nie przyszło, że celem będzie pomoc Martynie - mówi Aneta Karbowska. - Byłam bardzo zaskoczona, gdy w poniedziałek pojawiła się u nas telewizja, temat nagłośniono. Jestem bardzo wdzięczna, bo każda pomoc jest dla nas bezcenna.
Pod koniec czerwca Martyna wybiera się z mamą do Niemiec na przerobienie elementów protezy, którą obecnie nosi. - Kosz, który łączy protezy z tułowiem jest już zbyt mały. Martynka rośnie i potrzebne są zmiany niektórych elementów.

Potrzeba ok. 8 tys. euro, by wykonać poprawki. - Dzięki akcji "Gazety Pomorskiej" i zbiórce nakrętek w redakcji i szkołach udało się nam zebrać już ok. 2-3 ton plastiku. Za jedną tonę otrzymujemy ok. 800 złotych. Niestety, to za mało. Bardzo się ucieszyłyśmy, gdy okazało się, że fundacja chce nam pomóc.

Czytaj: Podarujmy Piotrusiowi życie. Jak pomóc?

Martyna kibicuje uczestnikom wyprawy.
- Bardzo lubię wyjeżdżać w góry. Byłam w Zakopanem, wjechałam kolejką na Kasprowy. Byłam też w Alpach, gdzie mieści się klinika, do której jeździmy z mamą - mówi Martynka. - Bardzo mi się podoba wszystko, co jest wysoko. Nawet na wieży krzyżackiej w Brodnicy. Marzy mi się wyjazd do Paryża i widok z wieży Eiffla. Czy się uda? - Warto mieć marzenia, bo człowiek, by nie istniał, gdyby nie miał marzeń - mówi rezolutna dziesięciolatka.
I jak jej nie wierzyć?

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska